A A+ A++

O 9 uczestnicy protestu zatrzymali ruch na drodze wojewódzkiej nr 216 we Władysławowie na wysokości portu. Przepuszczane są jedynie karetki, radiowozy, straż pożarna i samochody, w których przewożone są małe dzieci.  Jak informuje reporter TOK FM, zakorkowane są niemal wszystkie główne drogi we Władysławowie.

Protestujący rybacy domagają się odszkodowań od rządu Mateusza Morawieckiego za unijny zakaz połowu dorsza. Polska zobowiązała się do wypłat dla poszkodowanych przez ten zakaz rybaków. Ale część z nich nie otrzymała do tej pory żadnych pieniędzy. Dlaczego? Ministerstwo Gospodarki Morskiej tłumaczy, że powodem jest pandemia koronawirusa i pustki w kasie resortu.

Rybacy domagają się spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim. – My cały czas próbujemy: wysyłamy wiadomości, maile, ale nie ma odpowiedzi. Blokady nie musiało być, wystarczył mail – do wczoraj. Wysłaliśmy prośbę o spotkanie. Ten protest zorganizował rząd, a nie my. Rząd nas wysyła na ulicę – mówią Aleksander Cichoń i Andrzej Antosik ze Sztabu Kryzysowego Rybołówstwa Rekreacyjnego.

Rybaków wspierają rolnicy z Agrounii, organizacji, która regularnie przeprowadza blokady dróg oraz rządowych budynków.

Protest we Władysławowie ma skończyć się o 16.

Posłuchaj rozmowy Karoliny Głowackiej z Michałem Kołodziejczakiem:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTragiczna sytuacja epidemiologiczna w Rosji. Tymczasem Putin karmi swoich rodaków propagandą
Następny artykułPoland Business Run poszukuje na Dolnym Śląsku potencjalnych beneficjentów