A A+ A++

Polskie samorządy biednieją. Tylko w zeszłym roku na zmianach podatkowych straciły ok. 7 mld zł. Po kolejnych reformach, które PiS zamierza przeprowadzić w ramach “Polskiego ładu”, ta kwota sięgnie łącznie 17-18 mld zł. Samorządowcy się buntują, tym bardziej że w budżety miast, gmin i powiatów uderzyła pandemia koronawirusa – nie tylko dodatkowo ograniczając wpływy, ale i wymuszając nowe wydatki. Skutki będą ciągnąć się przez lata. Jednocześnie w Polsce rośnie inflacja, a z nią płace urzędników i koszty funkcjonowania samorządów.

Zmiany wyraźnie odczuła Zielona Góra. W ubiegłym roku jej wpływy do budżetu z PIT spadły aż o 35 mln zł. Przy miliardowym budżecie to duża kwota, zwłaszcza w kilkuletnich perspektywach. Był to efekt obniżenia tego podatku przez rząd z 18 do 17 proc. przy jednoczesnym całkowitym zwolnieniu z jego płacenia osób poniżej 26. roku życia. 

Na to nałożyła się pandemia. Miasto musiało kupować środki dezynfekujące i dodatkowo wyposażać swoje jednostki. Jednocześnie traciło wpływy, uruchamiając choćby programy osłonowe dla przedsiębiorców. Prezydent Janusz Kubicki mówił o ostrym zaciskaniu pasa. I choć kłóciło się z tym wypłacenie 3 mln zł nagród swoim podwładnym, to jednak zaplanowany na koniec 2021 r. rekordowy deficyt na poziomie 150 mln zł mówi wszystko. Tak trudnej sytuacji w budżecie jeszcze nie było.

Kubicki rezygnuje z budowy łącznika, z wyburzenia amfiteatru – nie. Radni uchwalili budżet miasta na 2021 rok

Kasy będzie jeszcze mniej

Samorządowcy nie mogą liczyć na to, że za chwilę wszystko wróci do normy. Wręcz przeciwnie, muszą godzić się z kolejnymi cięciami. Rząd PiS w ramach “Polskiego ładu” zapowiedział bowiem kolejne zmiany w systemie podatkowym. Najważniejsze z nich to podwyżka kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł, podniesienie drugiego progu podatkowego do 120 tys. zł, wprowadzenie ulgi podatkowej w PIT dla klasy średniej, likwidacja odliczenia składki zdrowotnej i emerytury do 2,5 tys. zł bez podatku.

Wszystkie te zmiany odbiją się na budżetach samorządów. Ministerstwo Finansów szacuje, że stracą one łącznie 10-11 mld zł każdego roku. Tym samym pokryją około połowy kosztów nowej reformy.

Co to oznacza dla Zielonej Góry? Pismo w tej sprawie do urzędu prezydenta wysłał Marcin Pabierowski, miejski radny Koalicji Obywatelskiej. Od Kubickiego dowiedział się, że według szacunków dochody miasta w wyniku reform PiS uszczuplą się o 46 mln zł rocznie.

Po zsumowaniu wychodzi, że efekty obu zmian w systemie podatkowym (tej przyszłej i już wprowadzonej) będą kosztować Zieloną Górę aż 80 mln zł rocznie. Trochę więcej niż jedną dwunastą całego budżetu. To wszystko każe się spodziewać kolejnych podwyżek podatków lokalnych – od nieruchomości, opłat za wywóz śmieci czy wodę. Samorządy będą rekompensować straty. Zapłacą mieszkańcy.

Na PiS spada wielka krytyka samorządowców. Twierdzą, że Jarosław Kaczyński piecze dwie pieczenie na jednym ogniu – z jednej strony zostawia pieniądze w kieszeniach Polaków i tym samym zdobywa poparcie dla partii, a z drugiej celowo osłabia samorządy, w których najczęściej rządzą politycy związani z opozycją lub niezrzeszeni. PiS ma wąską reprezentację zwłaszcza w dużych miastach. Liczy, że odbije je, odbierając burmistrzom pieniądze “na sukcesy”.

Prezydent Kubicki do grona buntowników raczej się nie przyłączy. Po zmianie władzy w Polsce jego kompas błyskawicznie wychylił się w stronę PiS. Piotra Barczaka z tej partii wsadził na fotel przewodniczącego rady miasta i to właśnie z PiS rządzi w zielonogórskim ratuszu. Z kolei w sejmiku lubuskim wspólnie z partią Kaczyńskiego próbuje obalić koalicję KO-PSL-SLD.

PiS obiecuje, że ubytek wpływów z PIT rząd zrekompensuje samorządom specjalną subwencją inwestycyjną na kwotę 13 mld zł. Nie wiadomo jednak, w jaki sposób pieniądze będą rozdzielane i jakie kryteria trzeba będzie spełnić. Samorządowcy zdradzają wątpliwości, czy faworyzowane nie będą miasta i gminy, gdzie rządzi PiS.

Kubicki w piśmie do Pabierowskiego przyznaje jedno: “Zastąpienie dochodów własnych z PIT środkami na finansowanie inwestycji zmniejszy samodzielność finansową miasta” – pisze.

Krótko mówiąc, powstaną tylko te inwestycje, które zaaprobuje rząd. Rząd zafunduje i zgarnie zasługi.

CZYTAJ TAKŻE: Gimnastyka w ratuszu. Jak wesprzeć strajk kobiet i nie narazić się PiS

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRynek GPU ciągle się powiększa. Dostawy desktopowych kart graficznych wzrosły o 35%
Następny artykułMieszkańcy wybrali nową sołtyskę Dobroszyc