Nasz kraj w narracji rządzących jawi się jako kraina mlekiem i miodem płynąca. „Nowy ład”, tak usilnie promowany przez wszystkich funkcjonariuszy władzy, wyskakuje nam z otwieranej o północy lodówki obiecując wszystkim bez wyjątku bogactwo i dobrobyt, mimo że nikt, nawet owi funkcjonariusze, nie potrafią dokładnie wyjaśnić jego szczegółów. Nie potrafią, bo „Nowy ład” zmienia się i mutuje szybciej niż koronawirus wśród niezaszczepionych płaskoziemców. O przepraszam: wakcynosceptycznych obywateli ceniących swoją wolność nade wszystko. Co chwilę na doskonały projekt wyniesienia Polski na szczyt wiodących gospodarek świata nanoszone są poprawki, które zmieniają jego kształt i wpływ na działanie polskich przedsiębiorstw i na daniny, jakie będą płacić polscy podatnicy. Po kilku tygodniach prób ogarnięcia tego chaosu poddaję się nie tylko ja, ale i większość ekspertów ekonomistów. Jak dotąd jedyną grupą zawodową zadowoloną z „Nowego ładu”, oczywiście oprócz uszczęśliwiających Naród rządzących, są doradcy podatkowi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS