A A+ A++

W stolicy Salwadoru beatyfikowani zostali dziś czterej męczennicy wojny domowej, która toczyła się w tym najmniejszym państwie Ameryki Środkowej w latach 1979-1992. W ich gronie są: jezuita o. Rutilio Grande oraz jego dwaj świeccy współpracownicy: Manuel Solórzano i Nelson Rutilio Lemus, zamordowani 12 marca 1977 roku, a także franciszkanin o. Cosme Spessotto, który zginął 14 czerwca 1980 roku.

O. Rutilio Grande był człowiekiem o wielkiej głębi duchowej i ludzkiej. Większość swojego życia przeżył w ciszy i pokorze. Ci, którzy go spotykali odnajdowali w nim bliskiego i służącego pomocą człowieka. Dla seminarzystów był autentycznym wychowawcą, a dla duchowieństwa salwadorskiego dyskretnym towarzyszem duchowym. W tej posłudze potrafił być wyrozumiały i życzliwy, a jednocześnie poważny i stanowczy we wszystkim, co odnosiło się do jakości życia chrześcijańskiego i odpowiedzialnego sprawowania posługi kapłana.

Ludność wiejska, do której sam należał i służył z oddaniem znajdowała w nim bliskiego, ofiarnego i życzliwego zakonnika dzielącego z nią życie. Wobec nieludzkich warunków życia większości mieszkańców wsi, spowodowanych niesprawiedliwymi strukturami salwadorskiego społeczeństwa, inspirowany wiarą, podjął walkę o poprawę losu najbiedniejszych. Dla zagrożonej władzy wraz ze swoimi dwoma świeckimi współpracownikami stał się przeszkodą, którą należało usunąć. W chwili śmierci miał nieco ponad 48 lat. Mówi jezuita, o. Pascual Cebollada, postulator procesu beatyfikacyjnego o. Grande oraz jego dwóch świeckich towarzyszy.

„O. Rutilio Grande został zabity z nienawiści do wiary, ponieważ bronił sprawiedliwości, miłości i braterstwa w swoim kraju i to w czasach bardzo trudnych. Pragniemy, aby to wszystko pomogło w procesie pojednania w Salwadorze oraz w innych miejscach świata. Stanowi on wspaniały przykład zaangażowania na rzecz sprawiedliwości, braterstwa i pojednania dla wszystkich“ – podkreślił postulator.

Franciszkański męczennik, o. Cosme Spessotto nazywany jest Świętym Proboszczem z Ars Salwadoru. Wicepostulator w jego procesie beatyfikacyjnym podkreśla, że był typem kapłana w stylu Karola de Foucauld. Działał w duchu franciszkańskim, poświęcając życie promocji sprawiedliwości i pracując ofiarnie dla dobra innych. O. Claudio Bratti wspomina determinację, z jaką wyrzucił bojowników, którzy chcieli zająć jego kościół, ponieważ przeżywał to jako rodzaj profanacji Eucharystii.

„Znajdowałem się wtedy w parafii obok. Przypominam sobie, że poszedłem natychmiast, aby spotkać się z nim i zapytałem: «co ty zrobiłeś? skąd wziąłeś odwagę, aby stanąć naprzeciw tych napastników i powiedzieć im: tutaj nie wejdziecie?». Odpowiedział mi wtedy, że nie bał się ich i że trzeba bronić praw Chrystusa i Kościoła. Ojciec Cosme nie był wyjątkowym kaznodzieją, ale był znakomitym przewodnikiem dusz oraz wielkim czcicielem Eucharystii. Mówiono mi, że kiedy odprawiał Msze lub organizował adorację eucharystyczną, zapominał o świecie i zadziwiał innych wiarą w moc tego sakramentu. Wiedział dobrze, jakim problemem była niesprawiedliwość społeczna, nie pozwalał sobie jednak na atakowanie władz, ale zawsze przypominał o zasadach. Był szczególnie wrażliwy na niesprawiedliwość popełnianą przez ubogich wobec innych ubogich“ – podkreślił o. Bratti.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLechia Gdańsk pokonała w sparingu rosyjski Achmat Grozny
Następny artykułUkraiński ekspert: jeśli rakiety wylecą z Białorusi, Ukraina będzie musiała odpowiedzieć