A A+ A++

Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Cześć 🙂
Na wstępie chciałbym podziękować Wam za tak ciepłe przyjęcie mnie w Waszej społeczności 🙂 naprawdę, nie spodziewałem się że moja rozbudowa kolekcji spotka się aż z takim zainteresowaniem – myślałem, że 20-30 wyświetleń będzie moim szczytem, a tu nie dość, że zbliżyliśmy się do wyniku prawie 200 (sic!) wyświetleń to jeszcze dostałem od Was komentarze za które niezmiernie dziękuję 🙂 bardzo mi miło, że wspólnie z innymi mogę dzielić się pasją, szczególnie że prywatnie raczej trzymam to dla siebie, bo nie znam zbyt wielu kolekcjonerów czy zapalonych graczy, którzy śledzą branżę itp. No, może początek był dziwny, bo na wstępie mój profil dostał minusa, mimo że się nie udzielałem, a on sam nadal jest goły 😀

Jest to też szczególny wpis, bo jest to pierwszy pełnoprawny wpis w tym roku i debiut na blogach PPE więc wydaje mi się, że zakupami z pierwszego kwartału 2023 roku dobrze zaczniemy ten rok. Nie wiem czy uda się pobić poprzedni pod względem zakupów, bo jak stwierdził Użytkownik colin1984 kolekcjonowanie gier na PSX, które mam w planach poszły do góry. Ceny big boxów przez pewne patologie na naszym rodzimym rynku (kto ma wiedzieć ten wie, nie będę tutaj przywoływał nazwy tego sprzedawcy aby nie robić mu reklamy) spowodowały, że ceny polskich big boxów (a takie mnie tylko interesują) sięgają nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Na ile to chęć sprzedaży, a na ile specyficzna forma zaprezentowania kolekcji to już temat do dalszych rozważań, niemniej jednak coś tam postaram się od czasu do czasu wyrwać w dobrej cenie 🙂 Na pewno są jeszcze miejsca gdzie łapa wspomnianego wyżej kupującego jeszcze nie sięgła i tak jak słusznie przywołał KamilossPL targi staroci mimo, że nie na poziomach obserwowanych w innych krajach to nadal potrafią zaoferować coś ciekawego. Przychylam się również do sugestii użytkownika Mateusz Lewandowski o zamieszczaniu większej ilości zdjęć. Na razie sfotografowałem te bardziej okazałe wydania, jeśli będzie coś naprawdę unikalnego to zdjęć będzie jeszcze więcej 🙂

Miały być 3 zdania, wyszły 3 akapity więc przejdźmy do sedna 🙂

1+2. SteamDeck + Docking Station – Początek roku i zacząłem z grubej rury, bo na pewno mogę zaliczyć do tego zakup steamdecka 256 gb. O samym sprzęcie nie będę się rozpisywał, bo materiałów bardziej profesjonalnych na ten temat jest w sieci mnóstwo, skupię się za to na akcesoriach. O ile staram się kupować sprzęt zawsze oryginalny do danego sprzętu, tak zakupu stacji dockującej nie mogę polecić. Zapakowana schludnie w stylistyce valvowej, wykonana z przyjemnego plastiku i gumowych detali jak podstawka byłaby całkiem spoko gdyby nie pewna istotna dla mnie wada – miejsce umieszczenia steamdecka jest za wąskie, przez co nie można używać kondoma ochronnego. Przy urządzeniu hybrydowym naturalne jest używanie szkła ochronnego czy właśnie pokrowca. Ja zakupiłem najtańszy na allegro za około 42 zł i jest on naprawdę wystarczający, dobry chwyt, nie jest śliski, ma fakturę gdyby łapy się spociły i jeszcze przyszedł z “karbowanymi” naklejkami ochronnymi. Jest on patrząc po sprzedawcy całkiem popularny więc mam nadzieję, że może mój wpis ostrzeże przed zakupem oryginalnej stacji ładujące. Nie wiem czy inne są lepiej wyprofilowane – wiecie już, że ta nie.

3. Steam controller – niestety ominęła mnie wyprzedaż valva związana z jakimiś nie-do-koń-ca jasnymi dla mnie zawirowaniami patentowymi i kupiłem go z drugiej ręki w stanie bardzo dobrym. Widać, że nie był praktycznie w ogóle używany, bo przyszedł do mnie z oryginalnie zapakowanymi bateriami, wszystko śmiga, nie jest wytarte itp. Sam kontroler jest całkiem niezły i mimo specyficznego wyglądu (chociaż jest to kontynuowane przy gładzikach na steamdecku) daleko mu do leżenia obok pokrak w stylu gamecuba czy nintendo 64 :D. Ma on jednak wielką zaletę, która sprawiła że poimimo posiadania szerokiej gamy padów akurat nim będę grał na steamdecku – oczywiście pomijając oczywistą zaletę jaką jest granie w Gothica w dowolnym miejscu (:D) zakupiłem go dla klasycznych przygodówek ponit & click. W grach tych gdzie trzeba milimetr po milimetrze najeżdżać kursorem dotykowy gładzik po zwiększeniu czułości sprawdza się znakomicie. To samo przy graniu w pecetowego gry nie posiadające auto aima – ogrywam teraz Necrovision i tam dużo łatwiej mi celować i poruszać się używając tych właśnie dotykowych okręgów.

4. Age of Conan Hyborian Adventures – w wydaniu Platynowej kolekcji, która jest bardzo przyjemna do zbierania ze względu na numerację poszczególnych tytułów. Oczywiście nie może być za łatwo i burdel jest ogromny (dwie różne gry – jeden numerek, zaginione liczby, wydania bez itp itd – po szczegóły odsyłam do wątku na łowcach gier; generalnie wspaniała zabawa), ale w uproszczeniu widzisz liczbę, ustawiasz w kolejności, voila 😀 Sam tytuł wspominam jako bardzo przyjemnego mmorpga w ciekawy uniwersum. Grafika była jak na rok 2008, 2009 bardzo ładna, grywalność na wysokim poziomie, potem doszło oficjalne spolszczenie całego tytułu. No i świat – dżungle, jaskinie, grę można było przejść solo skupiając się na fabule. Od czasu do czasu myślę czy nie wrócić, w wersji na steam gra jest darmowa, troszkę zmieniona ale czemu by nie spróbować?

5. You Are Empty – chcemy atomic heart w domu? Mamy atomic heart w domu 😀 Pamiętam jak gra była reklamowana przed premierą np w CD-Action (gdzie dostała ostateczenie chyba 5/10), w Clicku! Czy innych gazetach i chyba ten klimat ruski się graczom udzielał, wszak czekaliśmy na Stalkera w tamtym okresie, a nie ukrywajmy gry, w których są obszczane kamienice, bloki z wielkiej płyty i szare niebo u przeciętnego mieszkańca Polski wywołują szybsze bicie serca xD. Klimat był tylko w pierwszej misji – w szpitalu psychiatrycznym gdzie parę razy można było podskoczyć gwałtownie, bo o ile pacjent z zewnętrzym aparatem na zęby i w kaftanie był jako tako straszny tak pielęgniarka do dzisiaj przywołuje niezbyt miłe wspomnienia. Co do wydania – płyta z muzyką, tekturowa obwoluta, naprawdę bogate wydanie jak na grę za około 30 zł na premierę. No, ale wtedy taki był klimat do czego wrócimy w jednym z ostatnich punktów dzisiejszego wpisu.

6. Oblivion – tutaj nie ma co się rozpisywać o samej grze, legendarna część legendarnej serii i mimo 17 lat na karku nadal przedostatnia xD gdzie niektóre młodsze serie potrafią po 10 latach mieć więcej odsłon, ale skyrim wiecznie żywy (lub wiecznie sztywny jak kto woli xd)
Moja ulubiona odsłona, pamiętam jak zakupiłem ją po recenzji w CD-Action (10/10) za ciężko uzbierane pieniądze (gra kosztowała stówkę, a ja miałem 14 lat). Swój egzemplarz opchnąłem kilka dobrych lat później w okolicach liceum, a teraz naszła mnie ochota by postawić go na półce Samo wydanie – coś pięknego; dostajemy dwustronnie otwieranego boxa, a w nim historię cesarstwa, mapę, grubą instrukcję i kompletny opis przejścia wszystkich misji (poradnik autorstwa gry-online). Absolutny szczyt wydawnictw w Polsce, oczywiście w erze po wydaniach bigboxowych. Chciałbym jeszcze kiedyś zdobyć kolekcjnerkę z monetą septima, ale chyba żeby ją kupić musiałbym sprzedać nerkę (wybaczcie tego suchara :D) xD

7+8.  Jak kupujemy Obliviona to juz weźmy go ze wszystkimi dodatkami co? 😀 Knights of The Nine i Shiverling Isles – nie było aż tak łatwo znaleźć je pełne, choć to za duże słowo – cała instrukcja to jedna karteczka z warunkami umowy i poradami do instalacji. Bida aż piszczy i nie dziwię się, że mogła zostać wywalona. Same dodatki jak to dodatki, jeden to cały nowy wątek, a drugi to zbiór mniejszych modów, w tym ta LEGENDARNA zbroja konia dzięki której zawdzięczamy dzisiaj drobne wizaulne gównienka i okrajanie gry z zawartości by potem ja sprzedać. Ale jak to mówili Rzymianie Vox populi, vox Dei – skoro to się sprzedaje to widocznie ludzie tego chcą. Amen

9. Hellage London – kolejna zapomniana już gra, tym razem od twórców Diablo. Chłopaki skrzyknęły się, założyli studio i mieli podbić rynek nowym hack&slashem w bardzo ciekawym lore czyli Wielka Brytania + demony. Oczywiście szeroko reklamowana, ochy achy na każdym kroku, chyba ze dwie okładki w CD-Action i ze trzy wspomnienia na grzbiecie. Po premierze opinie, że no gra fajna ale nie róbcie więcej. Ja mogę się jednak nazwać koneserem tego tytułu, przegrałem w niego setki godzin. Bardzo ciekawe klasy postaci, mamy inżynierów, mamy magię, mamy karabiny i mamy miecze. Takie współczesne Arcanum można powiedzieć. Ogólnie muszę wspomnieć na boku o tym, że w tych latach 2006 – 2007 developerzy mieli naprawdę ciekawe pomysły i cieszę się, że po generycznych latach w końcu wracamy do czegoś świeżego (niekoniecznie od razu dającego zarobek), że wspomnę jeden z ostatnich tytułów o jakich czekałem czyli exoprimal – roboty + dinozuary w stylistyce wielkich współczesnych miast? Okej, było coś takiego chociażby Carnivores Cityscape z 2002 roku, ale nie czepiajmy się. W końcu jakaś odwaga, a przynajmniej ja tak zauważyłem. Co do gierki to znalazła jakieś swoje grono fanów (min mnie) i wyszło coś jeszcze jak Hellgate Tokio. Gra na steamie bazuje właśnie na tej wersji, ale radzę jej unikać – podobno ma jakieś bugi blokujące grę na 1 fps i nie ma łatki do dzisiaj. Jeśli już chcecie to sprawdzić (perspektywa fpp/tpp, single mmo i niesamowite możliwości rozwoju postaci + tony sprzętu w niezłej jak na dzisiaj grafice i rozdzielczości 1920) to jednak polecam płytkę. Ja akurat trafiłem kolekcjonersko wersję fabrycznie nową w cenie 3 dych 🙂

10 + 11. Gears of War 4 + Gears 5 – uzupełnienie kolekcji, staram się ostatnio grać jedna duża gra + jedna strzelanka + jedna z moim przyjacielem. Kończę serię modern warfare i biorę się za gearsy (aktualnie jestem na trójce). Mimo bycia przez długi czas xboxowcem jakoś mnie ta seria nigdy nie porywała – w jedynkę trochę pograłem, przeszedłem ją potem na xbox one w zremasterowanej wersji, dwójka była całkiem niezła, ale nie kusiło mnie nigdy by ogrywać gry z tej serii jedna za drugą. Cieszę się jednak, że mam już pełną serię tych dużych odsłon. Zostaje chyba jeszcze ta w stylu xkom 🙂

12. Metal Gear Survive – nie grałem w Metal Gear 5 ani w Ground Zeros, mimo że od kilku lat leżą razem na półce. Co jakiś czas mam ochotę w to zagrać, ale jednak kupka wstydu jest u mnie całkiem duża i co jakiś czas wywalam z niem gry, które za długo czekaja na ogranie to MGS5 gdzieś tam krąży mi cały czas w głowie. Ten MGSurvive interesuje mnie ze względu na to: rozbudowę bazy, excel statystykowy, mapę i survival. Cena 20 zł to niezbyt dużo i na pewno będe chciał to ograć szybciej niż później

13. Driveclub – tytuł do dzisiaj wspominany jako ten z najlepszą grafiką, odwzorowaniem wiatru, deszczu i tła. Nie jestem aż takim fanem gier wyścigowych (do dzisiaj mimo 16 lat od premiery nadal wzorem jest dla mnie Test Drive Unlimited 1), ale z przyjemnością to sprawdzę. Wiem, że gra ma do dzisiaj wielu fanów.

14 + 15. Zombie Army Trilogy + Zombie Army 4 – co jakiś czas gram w Sniper Elite (chociaż regularnie wracam tylko do Sniper Elite 1 – wg mnie najlepsza część i mówię/piszę tu o tej klasycznej z 2005 roku nie remasterze), ale zakupiłem te gry do ogrania ze względu na chyba tęsknotę do klimatu Return To Castle Wolfenstein – jakieś niemieckie eksperymenty, zombie, okultystyczne znaki i czarne słońce – wiecie o co chodzi 😀 powolutku, powolutku epizod po epizodzie będę to sobie ogrywał. Gra wydaje mi się bardziej strzelankowa niż skradankowa, ale zobaczymy 🙂 oba pudełka PL, czwórka kupiona jako nowa

16. Far Cry New Dawn – nówka sztuka nieśmigana i chyba nigdy nie będzie 🙂 kupiona bardziej typowo do kolekcji, bo nie ukończyłem piątki (zatrzymałem się na Faith więc dosyć wcześnie), a wiem że ta gra jest silnie powiązana z podstawką. W ogóle mam problem z serią Far Cry, ostatnia dobra to dla mnie Primal 😀 w prawie każdą grałem (oprócz właśnie New Dawn i tego dodatku w stylistyce filmów akcji lat 80), ale klimat i setting Primala mnie zatrzymał, bo wiadomo że to ubigra i większość to kopiuj wklej. Tutaj stylistycznie bliżej do Rage 2 co też mnie niezbyt zachęca.

17. Gran Turismo Sport – oj wiele lat nie grałem w Gran Turismo, a nie chciałem kupować 7 w aktualnych cenach ze względu na to, że teraz mam wzięte na tapet inne tytuły i po prostu kiedy miałbym więcej czasu na ogranie to będzie za 50 zł 😀 Dlatego kupienie Sportu za około 30 zł i bazując na informacjach, że nie jest to zbyt duża odsłona i ma fajny tryb fotograficzny to na pewno ją sprawdzę. Jednak warto poznać kolejną z odsłon legend Playstation.

18. Risen – no to Drodzy Państwo moje GOTY już znamy w styczniu, dziękuję do widzenia 😀 a na poważnie uwielbiam gry Piranha Bytes i cieszyłem się, że będę miał możliwość zagrać w Risena na nowej starej generacji (zupełnie nie rozumiem dlaczego pominięto 3 lata po premierze wersję na Playstation 5 – szok że to już 3 lata, a drugi to że mamy 10 lecie playstation 4 i nadal ta konsola ma się świetnie – a tyle było narzekań że jest słaba. No ja się nie zgadzam szczególnie, że mam znajomych jadących dziesiąty(!) rok na facie (!!!) i cieszą się że gra w ogóle chodzi i mają szansę pograć w coś nowego (znająć oczywiście ograniczenia sprzętu, klatkarzu i grafiki)). Risen to powinien byćGothic 4, a nie ta abominacja Arcania i mimo tego, że jest to action rpg w starym stylu sprzed ery Wiedźmina 3 to Piranha Bytes idzie swoją ścieżką i zaskakująco dobrze się trzyma obranej drogi (ohoho jak to zabrzmiało :D) i wyśmienicie się w to gra. Jest to naprawdę jeden z niewielu actionrpgów, w których czuję naprawdę postęp w rozwoju i wzroście siły protagonisty. Naprawdę nie nastawiajcie się negatywnie, bo drewno, bo community Piranhi potrafi przez niektóre zachowania fanów odrzucić co też jak najbardziej wpływa na odbiór produktu, w który się nawet nie grało (i to prawda, niejedno community mi tak obrzydziło grę, że nie miałem najmniejszej ochoty jej kiedykolwiek odpalać mimo wysokich ocen), bo gra jest naprawdę fajna i intrygująca.

19. Wiedźmin 3 Kompetna Edycja – powiem tak – miałem dwa podejścia do Wiedźmina 3 – na xboxie one i switchu i zarówno w jednym jak i drugim przypadku doszedłem do gryfa i po prostu porzuciłem grę – nie jestem jakimś fanem tego uniwersum, serial mnie nie wciągnął (obejrzałem niecały pierwszy sezon), nie ukończyłem jedynki ani dwójki więc nie byłem powiedzmy targetem dla Producenta. Postanowiłem sobie nadrobić tę część i może to kwestia początku i tego, że nie znałem fabuły poprzednich przygód Geralta ale po kilku godzinach gra mi się w to dobrze i jestem zadowolony z questów, gameplayu i dialogów. Może po prostu potrzebowałem czasu żeby to docenić albo po prostu gamerowo dojarzałem do tego tytułu, bo z wiekiem też doceniłem gatunki i tytuły, które mi się nie podobały wiele lat temu i nigdy bym nie pomyślał, że w nie zagram. Trzon ulubionych gatunków się nie zmienił, ale głowa się otworzyła. Taka mała prywata z mojej strony. Ale! Co chciałem napisać to właśnie o wydaniu o czym napomknąłem w punkcie dotyczącym Obliviona. Wydanie kompletne to jest po prostu bida – w pudełku jest jedynie płytką z grą i parę cyfrowych gówienek po zalogowaniu się do gry (jakieś miecze i zbroja). Wydanie na switcha było pod tym względem bardzo bogate, wydanie Wiedźmina 1 czy 2 również, a tutaj pudełko i gra. Niby nie po to kupujemy gry, ale wydaje mi się, że nazwa “Edycja Kompletna” powinna być trochę tłusta także pod względem wydania. No nic, jeśli nie zbieracie gier to nie ma sensu kupować jeśli macie wersję na Playstation 4.

20. Dziedzictwo Hogwartu – przekleję fragment mojego wpisu z Instagrama z dnia premiery gry: “dawno nie czekałem tak na żaden tytuł jak właśnie na Hogwart Legacy. w sumie to spełnienie marzeń z dzieciństwa, pamiętam jak w Kamieniu Filozoficznym był dosłownie kawałeczek zamku do eksploracji (w momencie gdy po zejściu po schodach był pojedynek na petardy z Malfoyem) i po tym skrawku paru korytarzy chodziłem godzinami. W te otwarte części jak Zakon Feniksa nie grałem, bo gdzieś ten urok do uniwersum HP mi uleciał, ale wszystko wróciło im więcej zacząłem oglądać i czytać o Dziedzictwie Hogwartu.” i po miesiący grania mogę powiedzieć, że nie pamiętam tytułu, który by mnie aż tak absorbował. Kawał kapitalnego kodu, w który chce się grać i grać. Ostatnio oglądam filmy, cała magia mi wróciła, co jest w sumie bardzo miłym powrotem do dzieciństwa.

21. The Painscreek Killings – mam tak z moim przyjacielem, że od lat spotykamy się regularnie (staramy się co tydzień co jest ciężkie ze względu na jego ruchome zmiany) i ogrywamy jakieś gry. Nie mamy sprecyzowanych gatunków, raz są to strzelanki raz horrory, ale najbardziej lubimy gry przygodowe. Nie ma nic lepszego niż kminienie zagadek po porządnym napchaniu kichy burgerem pizzą albo innym śmieciem 😀 Akurat w oko wpadła nam gra Painscreek Killings ze względu na jej opis – detektywistyczna i wymagająca przygoda. I naprawdę muszę się z tym zgodzić 🙂 Jest to symulator chodzenia, gdzie trafiamy do opuszczonego miasta i jako dziennikarka musimy wyjaśnić śmierć byłej żony burmistrza. Co ciekawe okazuje się, że niewyjaśnionych zgonów było dużo więcej 🙂 Przykład pierwszy z brzegu – sam początek gry pierwsze 15 minut, więc żaden spoiler: wiemy o śmierci żony burmistrza, wiemy kto był podejrzany i pierwszą wskazówką jest kod do kłódki na cmentarzu. Idziemy tam przy okazji dyskutując, że to w sumie dobry punkt zaczepienia, na cmentarzu może dowiemy się czegoś więcej. Jakie było nasze zaskoczenie gdy znaleźliśmy na nim nazwisko domniemanego mordercy 🙂 i kolejne zaskoczenie gdy przeglądaliśmy daty na nagrobkach innych mieszkańców samemu odkrywając serię zgonów… :). Polecam każdemu! Notatki na kartkach obowiązkowe, bo nie mamy tam żadnego dziennika ani celów misji – same je sobie narzucamy np. dobra sprawdziliśmy cmentarz, gdzie dowiemy się czegoś o miejscu zbrodni? W biurze szeryfa. U szeryfa zamknięta szafka na akta, to może odwiedźmy szpital? Tam są karty pacjentów. Nie znamy wszystkich znajomych ofiary? W miejscowym kościele ogłaszał się lokalny fotograf, a w domu burmistrzowej znaleźliśmy notatkę o potrzebnych produktach na wesele, może fotograf został też wynajęty? Warto sprawdzić. I tak dalej i tak dalej. Polecam!

No i to na tyle w dzisiejszym wpisie 🙂 mam nadzieję, że się podobało i mam już plany na zakupy po kwietniowej wypłacie, postaram się również wrzucać wpisy co miesiąc tak aby regularnie wrzucać swoje zakupy. Pozdrawiam wszystkich i miłego weekendu 🙂 na koniec garść statystyk.
Pozdro 🙂

Liczba sprzętu: 3 (+3)
Liczba gier na PC: 7 (+7)
Liczba gier na Xbox One: 2 (+2)

Liczba gier na Playstation 4: 7 (+7)

Liczba gier na Playstation 5: 2 (+2)

Łączna liczba hardware: 3 (+3)

Łączna liczba gier: 18 (+18)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł95-lecie warszawskiego ZOO. To tam Żabińscy ukrywali Żydów
Następny artykułWojna w Ukrainie. Minister zdradził, ilu Estończyków walczy po obu stronach