A A+ A++

Premier Węgier Viktor Orban odrzucił w piątek projekt europejskiego paktu migracyjnego, podkreślając, że zmusiłby on Węgry do przyjmowania osób ubiegających się o azyl. Niektóre elementy planu przyjął jednak z zadowoleniem. Wyraził też przekonanie, że Donald Trump wygra listopadowe wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych i wyznał, że nie robi planów na wypadek innego wynik. Szef węgierskiego oświadczył również, że Unia Europejska powinna wycofać się z sankcji przeciwko Rosji.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: To nie spodoba się brukselskim elitom! Mocny esej Orbana. Premier Węgier pisze o „perwersji” i wysługiwaniu się Sorosowi

CZYTAJ TAKŻE: Wspólne stanowisko V4 ws. migracji: Przedstawiliśmy szefowej KE nasz punkt widzenia. Wspieramy, ale trzymamy się swoich zasad

Według Orbana „diabeł kryje się w szczegółach” projektu, dotyczących tego, jak postępować z osobami przybywającymi na terytorium UE, co od dawna jest kwestią dzielącą państwa członkowskie Unii. Premier mówił o tym w wywiadzie dla agencji Reutera.

Według planu KE, jeśli jakiś kraj byłby pod nadmierną presją migracyjną, wówczas mógłby się zwrócić o uruchomienie mechanizmu solidarności. W jego ramach państwa członkowskie miałyby albo relokować do siebie osoby starające się o azyl, albo zająć się deportacjami tych migrantów, którzy nie kwalifikują się do przyznania im ochrony międzynarodowej. KE nazywa tę drugą możliwość „sponsorowaniem powrotów”. Kraj, który się na to zdecyduje, będzie miał osiem miesięcy, żeby doprowadzić do wyjazdu osób z decyzją deportacyjną. Jeśli mu się to nie uda (lub uda się tylko częściowo), wówczas byłby zobowiązany relokować migrantów do siebie.

Orban skrytykował możliwość zobowiązania Węgier, które chcą odsyłania przybyszów do krajów pochodzenia, do ich przyjęcia.

To bardzo problematyczny punkt. Nie jest dobry, tylko raczej zły. To nic innego jak relokacja pod inną nazwą. A my zawsze sprzeciwiamy się relokacji

— oznajmił.

Premier Węgier dał jasno do zrozumienia, że Budapeszt nie zgodzi się na żadne rozwiązanie, które mogłoby zobowiązać kraj do przyjęcia osób z Bliskiego Wschodu czy Afryki.

Ten punkt jest nie do przyjęcia dla Węgrów. Dlatego w niektórych kwestiach jesteśmy raczej uparci

— oznajmił.

Jak dodał, Węgrzy nie chcą mieć u siebie „równoległego społeczeństwa, społeczeństwa otwartego ani kultury mieszanej”.

Naszym zdaniem mieszane społeczeństwo muzułmanów i chrześcijan nie może być pokojowe, nie może zapewnić ludziom bezpieczeństwa i dobrobytu

— oznajmił.

Powiedział jednak, że jest za wcześnie, by mówić o węgierskim wecie. Według niego określenie przez każde państwo członkowskie stanowiska w sprawie planu potrwa miesiące.

O całym projekcie powiedział, że „niektóre nowości są tam dobre, ale są też problemy nierozwiązane”.

Za pozytywne uznał to, że w projekcie „zniknęły niektóre tabu”. Z zadowoleniem przyjął większy akcent na odsyłanie do kraju pochodzenia osób, które nie kwalifikują się do otrzymania azylu w UE.

Ocenił, że sprawy osób ubiegających się o azyl powinny być rozpatrywane w „punktach zapalnych” poza terytorium UE, a tych, którzy przybędą na granicę UE, należało by zatrzymywać.

Nikt nie może wejść na terytorium Węgier bez przyjścia pełnej procedury prawnej i otrzymania na to jasnej zgody – powiedział. – Migracja to na Węgrzech kwestia bezpieczeństwa narodowego.

Decyzja Wielkiej Brytanii o wystąpieniu z Unii Europejskiej była odważna i świadczyła o wielkości tego kraju, ale Węgry nie pójdą jego śladem – oznajmił w piątek premier Węgier Viktor Orban w wywiadzie dla agencji Reutera.

Brexit to odważna decyzja mieszkańców Wielkiej Brytanii dotycząca ich życia(…). Uważamy ją za dowód wielkości Brytyjczyków

— oznajmił Orban.

Podkreślił, że Węgry nie są wyspą i są zbyt ściśle zintegrowane gospodarczo z UE, by z niej wystąpić.

Nie możemy sobie pozwolić na pójście tym śladem. To rozsądne, by Węgry stanowiły część Unii Europejskiej

— powiedział.

Podkreślił, że na Węgrzech UE cieszy się dużym poparciem mimo licznych sporów kraju z innymi państwami Unii odnośnie takich spraw jak migracja czy praworządność.

Premier Węgier zaznaczył, że Unia Europejska może winić tylko samą siebie za wynik referendum ws. brexitu w 2016 r. ze względu na to, jak traktowała Wielką Brytanię.

Myślę, że brexit był przede wszystkim błędem Unii Europejskiej

— ocenił.

Jednym z błędów UE było jego zdaniem mianowanie Jean-Claude’a Junckera przewodniczącym Komisji Europejskiej mimo sprzeciwu Londynu.

Robiliśmy błędy, straszne błędy

— powiedział, dodając, że Unii nie ucieleśniały jej centralne instytucje w Brukseli i był to raczej klub suwerennych państw, których życzenia można ignorować tylko za cenę poważnych konsekwencji, takich jak brexit.

Zdaniem Orbana decyzja o wyjściu z Unii uratowała „dobrą reputację” Brytyjczyków.

Premier Węgier Viktor Orban wyraził w piątek przekonanie, że Donald Trump wygra listopadowe wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych i wyznał, że nie robi planów na wypadek innego wyniku. Mówił o tym w wywiadzie dla agencji Reutera.

Jedynym powodem, dla którego wciąż tu siedzę po ponad 30 latach w polityce, jest to, że zawsze wierzę w swój plan A

— oświadczył Orban.

Podkreślił, że Węgry mają „wyjątkowo dobre stosunki” z Trumpem. Jeśli wygra kandydat Demokratów Joe Biden, „poziom otwartości, życzliwości i wzajemnej pomocy zapewne spadnie. Ale moje kalkulacje są właściwe. On (Trump) wygra” – oznajmił.

Pytany, jaki wpływ będzie miała wygrana Trumpa na Unię Europejską, Orban odparł, że będzie to cios dla tych, którzy postrzegają Unię jako twór zbudowany wokół swoich instytucji. „

Jeśli ktoś pojmuje Unię Europejską jako scentralizowane mocarstwo, którego duchem i sercem są instytucje – Trump nie jest najlepszą opcją

— powiedział.

Jeśli jednak wierzy się, że Unia to wspólnota państw członkowskich – „Trump jest OK i stanowi zdecydowanie najlepszą opcję”.

Premier Węgier zaznaczył, że jeśli Trump wygra wybory, UE będzie musiała znormalizować swe stosunki handlowe z USA i jasno wypowiedzieć się na temat długoterminowej obecności żołnierzy amerykańskich w Europie.

Unia Europejska ma olbrzymią nadwyżkę w handlu ze Stanami Zjednoczonymi. (Amerykański) prezydent zawsze mówi, że chciałby ją zmniejszyć poprzez zmianę przepisów. Głównie chodzi o cła. To wisi w powietrzu i nie jest załatwione

— powiedział Orban.

Premier z zadowoleniem odniósł się do polskiej propozycji, by przenieść do Polski żołnierzy amerykańskich wycofywanych z Niemiec. Podkreślił jednak, że nie jest to niezbędne dla Węgier, ponieważ nie stoją one wobec bezpośredniego zagrożenia ze strony Rosji.

Orban zapewnił też, że Węgry spełnią wymóg NATO przeznaczania na wydatki obronne 2 proc. PKB. Pytany, kiedy mogłoby to nastąpić, odparł: „Nie później niż za pięć lat”.

Orban spotkał się z Trumpem osobiście w maju ubiegłego roku w Białym Domu. Premier Węgier ocenił potem, że udało się pod każdym względem wzmocnić strategiczny sojusz między Węgrami i USA.

Unia Europejska powinna wycofać się z sankcji przeciwko Rosji – oświadczył w piątek premier Węgier Viktor Orban, opowiadając się za wznowieniem handlu z Moskwą. Mówił o tym w wywiadzie dla agencji Reutera.

Jeśli chodzi o nasze nakładanie sankcji na Rosję, nie jest to rozsądna polityka. Powinniśmy być bardzo, bardzo twardzi w sferze militarnej wobec Rosji, ale bardzo chętni do współpracy w handlu. A jesteśmy bardzo słabi w sferze militarnej i bardzo twardzi w handlu

— powiedział Orban.

Podkreślił, że jeżeli UE chce mieć równoprawne stosunki z Rosją, powinna mieć „dużą siłę militarną w Europie”.

Pytany o to, czy UE powinna wprowadzić nowe sankcje wobec Rosji za otrucie opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, odparł:

Z punktu widzenia Węgier nie widzimy powodu, dla którego powinniśmy to zrobić. Ale jeśli Unia Europejska będzie chciała to zainicjować, jesteśmy gotowi to rozważyć.

Władze Węgier wielokrotnie opowiadały się za zniesieniem sankcji wobec Rosji, ale zawsze głosowały wraz z innymi państwami za ich przedłużeniem.

Orban powiedział też, że UE nie powinna przymuszać Cypru do zgody na sankcje wobec Białorusi. Prace nad sankcjami przeciwko odpowiedzialnym za represje wobec pokojowych demonstrantów i fałszerstwa wyborcze na Białorusi trwają od połowy sierpnia. Sankcji nie chce jednak poprzeć Cypr, który domaga się jednoczesnych restrykcji wobec Turcji z powodu nielegalnych wierceń prowadzonych przez ten kraj we wschodniej części Morza Śródziemnego.

Nie poniżajmy Cypru

— powiedział Orban.

Nie podoba mi się ten pomysł. Ja się z tym nie zgadzam, ale takie mają stanowisko. Sankcje można negocjować wciąż od nowa i jeśli jest jedność(…) możemy je wprowadzić. Ale teraz nie ma zgody.

I dodał:

Jeśli jednemu państwu członkowskiemu nie podoba się coś w ważnej sprawie, inni muszą to uszanować.

Orban zaznaczył, że kraje Grupy Wyszehradzkiej przekazały w czwartek szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen plan wsparcia gospodarczego Białorusi.

Nie chcielibyśmy powtórzenia tego, co było z Ukrainą, że mieliśmy koncepcję polityczną, ale nie mieliśmy gospodarczej

— powiedział.

10 września państwa UE przedłużyły sankcje wobec osób i podmiotów, które są odpowiedzialne za podważanie integralności terytorialnej, suwerenności i niezależności Ukrainy o kolejne 6 miesięcy, do 15 marca 2021 r. Sankcje przewidują zakaz podróżowania do UE i zamrożenie aktywów. Dotyczą 175 osób i 44 podmiotów. Restrykcje obejmują rosyjskich polityków i wojskowych oraz ukraińskich separatystów, odpowiedzialnych za podważanie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. Obowiązują od marca 2014 roku i są przedłużane co pół roku.

kpc/PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZdenerwował się na byłego szefa. Zostawił obraźliwy napis na elewacji
Następny artykułDziki! Gdzie? Wszędzie… / zdjęcia / video