A A+ A++

Ruszył pierwszy etap działań, które zmierzają do wydobycia ciał siedmiu ofiar kwietniowych wybuchów metanu w kopalni Pniówek. Nadzór górniczy zgodził się na zdjęcie pola pożarowego w rejonie, do którego obecnie ratownicy nie mogą wchodzić. – Wszystkie działania muszą być prowadzone na zasadach akcji ratowniczej – przekazał Tomasz Siemieniec, rzecznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Pole pożarowe zostało ustanowione po kwietniowej tragedii w kopalni Pniówek. Jak wyjaśnia w rozmowie z tvn24.pl Wacław Czerkawski, przewodniczący Rady Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych województwa śląskiego, pole pożarowe to otamowana przestrzeń wokół pożaru, do którego – w tym przypadku – doszło po eksplozji. – W Pniówku umieszczono specjalne spoiwo cementowo-mineralne. Dzięki niemu ogień nie ma dopływu powietrza i szybciej gaśnie. Dopóki jednak to się nie stanie, ratownicy nie mogą wchodzić na obszar objęty polem pożarowym – tłumaczy Wacław Czerkawski.

Działania podejmowane na zasadach akcji ratowniczej

Wiosną tego roku eksperci zdecydowali o otamowaniu podziemnych wyrobisk w rejonie katastrofy tysiąc metrów pod ziemią ze względu na trwający tam pożar. Za tamami, które odcięły rejon katastrofy, pozostały ciała siedmiu górników. Obecnie analizy ekspertów wskazują na wygaśnięcie pożaru, a tym samym na możliwość likwidacji pola pożarowego i wejścia w zamknięty rejon. Niedawno JSW złożyła w tej sprawie wniosek do nadzoru górniczego.

Zgodę na zdjęcie pola pożarowego – jak przekazał Tomasz Siemieniec z Jastrzębskiej Spółki Węglowej – wydał Okręgowy Urząd Górniczy (OUG) w Rybniku. – Otwiera to etap konsultacji planu akcji ratowniczej, w ramach której – po zatwierdzeniu planu – nastąpi wejście do otamowanego rejonu – przekazał rzecznik.

Zastrzegł, że wszystkie działania w zamkniętym dotąd rejonie muszą być prowadzone na zasadach akcji ratowniczej. Plan jej prowadzenia będzie teraz konsultowany m.in. z Centralną Stacją Ratownictwa Górniczego w Bytomiu oraz Okręgową Stacją Ratownictwa Górniczego w Wodzisławiu Śląskim. Wypowiedzą się również eksperci w zakresie atmosfery kopalnianej. Chodzi o określenie warunków bezpiecznego przeprowadzenia akcji. Jej plan także będzie musiał zatwierdzić rybnicki OUG.

ZOBACZ W TVN24 GO: Schodzimy do piekła >>>

Kiedy może się rozpocząć wydobycie ciał ofiar

Przedstawiciele JSW nie chcą na razie prognozować, jak długo potrwają przygotowania i kiedy możliwe będzie wejście w otamowany rejon. Prawdopodobnie w pierwszym etapie zostanie on zawężony do okolic ściany wydobywczej, przy której zginęli górnicy. Później będzie można podjąć próbę wejścia tam w celu poszukiwania ciał siedmiu zaginionych górników. Na pewno nie będzie to możliwe przed końcem tego roku.

Czytaj też: Dziewięciu górników zginęło, siedmiu nie udało się odnaleźć. Związkowcy: kiedy doszło do wybuchu, nie powinni już pracować

Nadal pracuje specjalna komisja Prezesa Wyższego Urzędu Górniczego, wyjaśniająca przyczyny i okoliczności kwietniowej katastrofy w kopalni Pniówek. Podczas ostatniego posiedzenia komisji przedstawiciel JSW zaprezentował zakres przedsięwzięć organizacyjno-technicznych w rejonie otamowanej ściany, służących w perspektywie likwidacji pola pożarowego oraz – w pierwszym etapie – zawężeniu rejonu otamowanych wyrobisk. Komisja nie wniosła zastrzeżeń do tych planów, zaś teraz pozytywną decyzję podjął Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku.

PAP

Tragedia w kopalni

29 kwietnia br. w wyniku serii ok. 20 wybuchów metanu życie w kopalni Pniówek straciło 16 górników i ratowników górniczych, którzy po pierwszym wybuchu ruszyli z pomocą poszkodowanym. Siedmiu z nich zostało za trzema tamami, które po katastrofie odgrodziły rejon pożaru od pozostałych wyrobisk. Dotychczas odbyły się cztery posiedzenia komisji wyjaśniającej przyczyny i okoliczności katastrofy. Niezależne postępowania prowadzą także Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku oraz prokuratura.

Czytaj też: Związkowcy chcą gwarancji bezpieczeństwa dla górników, którzy będą zeznawać w sprawie katastrof w kopalniach

Trzy dni po wypadku w Pniówku, 23 kwietnia br., doszło do katastrofy w innej kopalni JSW – Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju. W wyniku silnego wstrząsu i wypływu metanu zginęło 10 pracowników. Komisja wyjaśniająca przyczyny katastrofy oceniła, iż w kopalni Zofiówka prognoza zagrożeń, stosowana profilaktyka i sposób wykonywania robót były prawidłowe.

Autor:bż//rzw

PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNowe czołgi już na wyposażeniu armii. „Kupując sprzęt koreański, kupujemy jednocześnie myśl techniczną”
Następny artykuł“Takich opadów śniegu w części kraju dawno nie zapowiadano”. Co jeszcze wynika z prognozy pogody na 5 dni