A A+ A++

Ostatecznie Kaja zadzwoniła do swojego ubezpieczyciela w Polsce, który wystawił zieloną kartę za darmo (na rok) i przesłał mejlem. Bez internetu była ona jednak bezużyteczna. “W końcu zlitowali się pracownicy, którzy dali nam Wi-Fi, dzięki czemu ściągnęliśmy papierek. (…) No i przejechaliśmy. 1,5 h później. Mając w kieszeni 50 euro. Więc jeśli planujecie ten przejazd uważajcie. Organizujcie sobie zieloną kartę na Macedonię, bo inaczej skroją was w świetle prawa na granicy” – ostrzega w poście Szafrańska.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTusk znowu chce zmieniać władzę na ulicy. Inaczej nie umie?
Następny artykułAsseco partnerem PSE przy migracji danych do CSIRE