Reprezentacja Polski zrobiła to, co musiała. Fatalny błąd Kena Kallaste, a ponadto czerwona kartka dla Maksima Paskotsiego tylko ją napędziły. Choć w pierwszej odsłonie naszym zawodnikom trudno było przedrzeć się przez defensywę rywala, to w drugiej nie mieli już tym większego problemu. Doskonałe spotkanie rozegrał zwłaszcza Nicola Zalewski, który miał udział duży udział przy trafieniu Zielińskiego oraz samobójczej bramce Metsa.
Estończycy rozpisali się po meczu z Polską. “Gówniane uczucie”
Tuż po zakończeniu półfinałowego spotkania barażowego obszernie na jego temat rozpisały się estońskie media. “Poważne błędy zostały ukarane, a wynik nie kłamie – Estonia zginęła w Warszawie” – zatytułował artykuł Soccernet.ee.
“Estońska drużyna przyjechała z marzeniem, ale wyjedzie zdruzgotana, bo wszystko potoczyło się bardzo szybko. Plan opracowany przez trenera Haberla zakładał cierpieć, a potem cierpieć jeszcze bardziej. Wszystko po to, aby utrudnić życie reprezentacji Polski i spróbować ją boleśnie użądlić. Nie udało się, a teraz powstaje pytanie: jak wyciągnąć drużynę z tego bagna porażek, bo stagnacja jest monotonna, nieprzyjemna i przygnębiająca” – czytamy.
Przywołano również sytuacją z końcówki spotkania, kiedy nieco ponad 50 tys. fanów na Stadionie Narodowym wstało i odśpiewało hymn narodowy. “Tak uczczono rozwiązanie piłkarskiego zadania. Estonia została zmiażdżona aż 1:5” – dodano.
“Mistrzostwa Europy pozostają jasnoniebieskim marzeniem. Hein musiał pięciokrotnie wyciągać piłkę z siatki, a o gola honorowego zadbał Vetkal. Będąca w kryzysie Estonia potrzebuje zmian” – zaapelował Delfi Sport. Portal zacytował również słowa jednego z głównych winowajców porażki, który w 22. minucie popełnił koszmarny błąd przy golu Przemysława Frankowskiego. – Gówniane uczucie, że ponieśliśmy taką porażkę, a ja zrobiłem coś głupiego. Dopóki rywale nie strzelili gola, wszystko było w porządku, ale potem popełniłem błąd – podsumował były obrońca Korony Kielce Ken Kallaste.
Estończycy są zgodni po porażce z Polską. “Nie udało się dokonać cudu”
Podobne zdanie ma też estońska telewizja TV3, która uważa, że czerwona kartka przyspieszyła tylko to, co miało się wydarzyć. “Nie udało się dokonać cudu. Estonia poniosła zdecydowaną porażkę i marzenie o ME zostało odłożone na przyszłość” – napisano.
Portal Sport.err.ee zwrócił za to uwagę, że ryzykowne wybory w składzie trenera Haberla “nie miały uzasadnienia”. Zapowiada, że lada moment ponadprzeciętnie konserwatywny w stawianiu na młodych graczy trener może stracić posadę. “Od pierwszego gwizdka Estonia znajdowała się pod silną presją gospodarzy, a Polska stworzyła kilka niebezpiecznych sytuacji z bocznych stref boiska. Szczególnie wyróżniał się grający na lewym skrzydle Nicola Zalewski, który swoimi rajdami wyrządzał krzywdę naszym piłkarzom” – oznajmiono. Dodano również, że po tym starciu karierę reprezentacyjną zakończył były obrońca Liverpoolu Ragnar Klavan.
Pastwić się nad estońskimi piłkarzami nie zamierzali za to dziennikarze “Postimeesa”. “Estonia przegrała 1:5 i straciła szanse na awans na Euro 2024. Choć jest to smutne, miała tylko jeden przebłysk w trakcie meczu. Polska przejęła pełną inicjatywę, co dobrze obrazowały statystyki, ponieważ w 18. minucie miała 143 celnych podań, podczas gdy nasza drużyna zaledwie sześć” – podsumowano.
Finałowe starcie baraży pomiędzy Walią a Polską odbędzie się we wtorek 26 marca w Cardiff. Początek o godz. 20:45.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS