Zawsze miałam problem, żeby nosić kamizelkę kuloodporną czy hełm w momencie, gdy ludzie, do których przyjechałam z pomocą takiego zabezpieczenia nie mieli – mówi Justyna Gotowicz, wolontariuszka z Bydgoszczy, niemal od początku wojny w Ukrainie jeżdżąca ze wsparciem dla żołnierzy walczących na froncie i cywilów.
Agata Szczygielska-Jakubowska: Od początku wojny w Ukrainie jeździsz na tereny objęte konfliktem, również do bezpośredniej strefy przyfrontowej. Czy znalazłaś się kiedyś w sytuacji, gdy czułaś, że Twoje życie jest zagrożone?
Justyna Gotowicz: Wjeżdżając na tereny, gdzie odbywa się konflikt zbrojny, musimy zdawać sobie sprawę z tego, że tak naprawdę od momentu przekroczenia granicy istnieje zagrożenie życia. Oczywiście, im bardziej zbliżamy się do terenów bezpośrednio przyfrontowych to niebezpieczeństwo wzrasta. Reprezentując fundację Diversity i Bydgoszcz Pomaga Ukrainie byłam 15 razy z transportami humanitarnymi w Ukrainie. Część tych transportów docierała bezpośrednio do terenów przyfrontowych. Tam rzeczywiście bywało bardzo gorąco.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS