– Dwa dni przed konkursem na dużej skoczni, kupiłem sobie w automacie w wiosce olimpijskiej złoty medal i napisałem na nim “mistrz olimpijski Wojciech Fortuna”. Biegaczka Władzia Majerczyk podejrzała mnie i powiedziała: “Wojtek, przecież ty nie jesteś żadnym mistrzem”. A ja jej na to: “Ale za dwa dni będę” – wspominał swój wielki sukces Wojciech Fortuna w rozmowie z Interią.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS