A A+ A++

UWAGA: Tekst zawiera spoilery do fabuły audiobooka “Wodnik”, dostępnegow katalogu Audioteki – platformy oferującej największy wybór audiobooków po polsku.

Zaczyna się banalnie. 45-letni Szczepan Turski (w tej roli fenomenalny Andrzej Chyra) – psycholog interwencyjny, który specjalizuje się w pracy z dziećmi – otrzymuje z pozoru proste zadanie. Zostaje wezwany do Zwierzyńca na Roztoczu, gdzie zatrudnia go Beata Gajus (Urszula Grabowska). Kobieta jest pod ścianą. Nie potrafi porozumieć się ze swoim 8-letnim synem Michałem. Chłopiec odizolował się od rodziny, zamknął się w swoim świecie, niszczy zabawki i krzywdzi zwierzęta. Nikt nie ma pojęcia, co wpływa na zachowanie malucha. Szczepan przyjmuje zlecenie i na tydzień przyjeżdża do domu państwa Gajusów. Już na wstępie dowiaduje się, że Jacek (w tej roli z kolei Artur Dziurman i jego przyprawiający o dreszcze niski głos), mąż Beaty nie jest zachwycony pomysłem małżonki i sceptycznie podchodzi do “pana niani”.

Tak mogłaby się zacząć każda historia. Jednak już po chwili dowiadujemy się, że malownicze Roztocze kryje w sobie niejedną tajemnicę…

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nie spodziewał się takiego powitania

Na powitalnej kolacji Szczepan zaznacza w rozmowie z Beatą, że nie prowadzi żadnych terapii z “pacjentami”. Jego zadanie polega na przyjrzeniu się rodzinie, wtopieniu się w nią i obserwacji. Dopiero gdy pozna zwyczaje najbliższych chłopca, przeprowadzi z nim serię rozmów. Z pewnością nie spodziewał się jednak, że już pierwszego dnia po przybyciu do Zwierzyńca rodzina i przyjaciele Gajusów wezmą go w krzyżowy ogień pytań. Chciał być niemal niewidocznym cieniem, a stał się główną gwiazdą i atrakcją miasteczka.

Gdy w końcu wyrwał się z tego niekomfortowego dla niego przesłuchania, zrozumiał, że będzie trudniej, niż zakładał. Być może pomocy potrzebuje nie tylko mały Michał…

Śmierć dziecka, o którym nikt nie chce pamiętać

Turski usiłuje wybadać, z czym tak naprawdę mierzy się rodzina Gajusów. Po pewnym czasie dowiaduje się, że domownicy mierzą się z ogromną stratą. Dwa lata wcześniej Marcel, starszy syn Beaty i Jacka, utopił się w okolicznym stawie. Żadne z nich nie chce jednak o tym mówić. Nie zamierzają wracać do tragicznych wydarzeń. Zasłaniają się troską o młodszą pociechę i własny spokój.

I choć Szczepan okazuje im współczucie, zwraca uwagę na jeden fakt: w całym domu nie ma ani jednego zdjęcia Marcela. W żadnym albumie, w żadnej ramce na kredensie. Dziecko zostało wymazane z historii tak, jakby nigdy nie istniało. Oczywiście i to zachowanie domownicy potrafią zgrabnie wytłumaczyć – pozbyli się fotografii, by nie rozpamiętywać dnia, w którym 10-latek bezpowrotnie zniknął z ich życia. To jednak nie daje spokoju czujnemu psychologowi.

Kim jest tajemniczy Wodnik?

Gdy zostaje sam na sam z małym Michałem, zagaja go o starszego brata. To, co słyszy od chłopca, sprawia, że po jego plecach przebiega dreszcz. 8-latek twierdzi, że Marcel wcale nie utonął. Zabrał go Wodnik. Rozmowę niespodziewanie przerywa Jacek, który wchodzi do pokoju, ale Turski obiecał sobie, że nie odpuści tego tematu.

Nadarzyła się kolejna okazja, by porozmawiać z Michałem. Szczepan wypytuje chłopca, kim jest tajemniczy Wodnik, jak wygląda, czy kiedykolwiek go spotkał i przede wszystkim – dlaczego nie wierzy, że śmierć Marcela była nieszczęśliwym wypadkiem. Tym razem jednak temat doprowadza malucha do szału. Nie mogąc się uspokoić, zaczyna krzyczeć i wołać “Beatę”. I choć sama reakcja daje Turskiemu wiele do myślenia, zwraca uwagę, że dziecko ani razu nie użyło zwrotu “mama”. Dlaczego?

Sprawa nie daje mu spokoju

Szczepan nie daje za wygraną. Czuje, że za zachowaniem chłopca stoi nierozwiązana sprawa sprzed lat. Zaczyna podejrzewać, że mieszkańcy sennego miasteczka uparcie usiłują coś przed nim ukryć. Decyduje się zatem na odwiedzenie okolicznego cmentarza. Dopiero tam, nad grobem Marcela, decyduje się poszperać i wygooglować, kim był chłopiec, o którym chciała zapomnieć nawet najbliższa rodzina.

W sieci natrafia na kilka artykułów, dzięki którym mógł zobaczyć, jak wyglądał 10-latek. Nie znajduje jednak żadnych kluczowych informacji. Dowiaduje się jedynie, że Marcel nie miał pojęcia, że staw, w którym utonął, był głęboki. Policja uznała, że całą sprawę można zamknąć pod hasłem “nieszczęśliwy wypadek”. Czyżby?

Gdy tylko Jacek orientuje się, że Turski interesuje się sprawą śmierci jego starszego syna, stanowczo reaguje. Bierze psychologa na stronę i zakazuje mu węszenia w tym temacie. Na odchodne rzuca, że już nie może się doczekać, aż Szczepan zostawi jego rodzinę w spokoju i wyjedzie.

Zmotywowana pisarka prowadzi prywatne śledztwo

Równolegle poznajemy perspektywę Uli Radziwiłowicz (w tej roli Agnieszka Żulewska) – pisarki, która ma na koncie serię poczytnych i popularnych książek. Autorka, zmęczona nieco swoim dotychczasowym dorobkiem, zamierza spełnić swoje zawodowe marzenie i opisać historię zaginięcia 16-letniej Heleny. Tym razem ma to być powieść oparta na faktach.

Ula nie ma jednak wszystkich informacji, które pozwoliłyby jej na ukończenie książki. Brakuje jednego – rozwiązania zagadkowego zaginięcia. Jak można się domyślić, prywatne śledztwo pisarki rozgrywa się w Zwierzyńcu, a dokładniej… nad stawem, w którym utopił się przed laty 10-letni chłopiec.

Te tragedie łączy coraz więcej

Wkrótce okazuje się, że sprawy Heleny i Marcela coraz mocniej się zazębiają. Tragedie dzieli równo 10 lat. I nie jest to przypadek. Gdy Szczepan i Ula przypadkowo się spotykają i zaczynają współpracować, akcja nabiera rozpędu.

Na jaw wychodzi, że gdy Helena miała zaledwie 15 lat, zaszła w ciążę. Mało kto pamiętał, że tuż przed swoją śmiercią urodziła dziecko. Chłopca. Chłopca, którego wszyscy doskonale znają. I tutaj postawię kropkę.

Co tak naprawdę się stało?

Jeśli jesteście ciekawi rozwiązania tych wszystkich zagadek, koniecznie przesłuchajcie całości audiobooka “Wodnik”, dostępnego w zasobach Audioteki. Gwarantuję, że wciągniecie się w tę przerażającą historię. Dowiecie się, jak wiele skrywanych przez lat kłamstw może udźwignąć jedno miasteczko. I najważniejsze: zakończenie. Żadne z was nie domyśli się, co tak naprawdę wydarzyło się w Zwierzyńcu.

Warto podkreślić, że trwający 6 godzin i 23 minuty “Wodnik” Jędrzeja Pasierskiego nie byłby tak wciągający, gdyby nie odtwórcy głównych ról. Przypomnę, że swoich głosów użyczyli m.in.: Andrzej Chyra, Urszula Grabowska, Agnieszka Żulewska, Artur Dziurman, Tomasz Schimscheiner, Ewa Kolasińska-Szramel i Pola Błasik. To właśnie oni zadbali, że po wysłuchaniu miałam gęsią skórkę…

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułInfo: zmiany w Kolejach Mazowieckich [21/03/2023]
Następny artykułCo zrobić aby płacić mniej za ogrzewanie domu? Zapoznaj się z programem Czyste Powietrze