Po niedawnych problemach, włoska ekipa w ostatnich dwóch wyścigach F1 stopniowo wdrażała pakiet aktualizacji. Obejmował zmieniony nos, zmodyfikowane tylne skrzydło oraz sekcje boczne.
Poprawki nie miały na celu zapewnienia ogromnego kroku naprzód. Bardziej chodziło o znalezienie dobrej korelacji między działaniami w fabryce, a tym co dzieje się na torze, co nie zawsze wychodziło im najlepiej.
W GP Eifelu Charles Leclerc zajął siódme miejsce. Spodziewano się lepszego wyniku, ale przeszkodził w tym spory graining opon.
Binotto czerpie zachętę z faktu, że zespół lepiej rozumie samochód.
– Nie spodziewaliśmy się dużej różnicy – mówił Binotto o efektach zmian w samochodzie. – To była niewielka modyfikacja i stanowiła uzupełnienie pakietu, którego wprowadzanie zaczęliśmy w Rosji.
– Pozytywne jest, że dobrze koreluje z danymi z tunelu aerodynamicznego i pracami w fabryce. Wskazuje, że idziemy z samochodem we właściwym kierunku.
– W dalszej części sezonu zastosujemy więcej ulepszeń, co będzie równie ważne. Kluczowe jest, że zespół rozwija samochód, a co ważniejsze upewnienie się, że kierunek, w którym podążamy, jest właściwy – dodał.
Pozytywnie o pracach rozwojowych wyrażał się również Charles Leclerc.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS