Kilkanaście dni temu Polska Federacja Fitness wystartowała z akcją #VetoBranżyFitness, która zakłada otwarcie siłowni od 1 lutego, ale przy zachowaniu maksymalnego reżimu sanitarnego. W ten sposób władze PFF chcą uratować branżę fitness przed upadkiem, a właścicieli ośrodków przed bankructwem. Zdaniem federacji pomoc ze strony państwa nie pokrywa poniesionych strat.
– Przeprowadziliśmy badania oraz sondaże, czy mamy dla kogo się otwierać. Jeżeli wynikałoby z nich, że ludzie mimo wszystko nie chcą ćwiczyć, to z weta byłyby nici. Duże poparcie takiego pomysłu przez społeczeństwo jest jednak mocnym fundamentem – powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Tomasz Napiórkowski, prezes Polskiej Federacji Fitness.
Sanepid wydał pozytywną opinię
We wtorek odbyło się spotkanie, na którym Zespół Roboczy ds. Branży Fitness omawiał z urzędnikami Głównego Inspektoratu Sanitarnego m.in. kwestie reżimu sanitarnego. Obie strony wyszły zadowolone – sanepid wydał pozytywną opinię ws. przedstawionych obostrzeń, potwierdzając, że branża fitness może stosunkowo bezpiecznie funkcjonować.
Pojawiły się jednak istotne obawy, czy osoby ćwiczące w siłowniach i klubach fitness nie byłyby narażone na otrzymanie mandatów za łamanie zasad reżimu. Prawnik Marcin Sypniewski uspokaja wszystkich chętnych do ćwiczenia w siłowniach. – Zgodnie z rozporządzeniem wydanym przez rząd osoba, która ćwiczy w siłowni lub klubie fitness, nie podlega karze. Nie istnieje podstawa prawna, która pozwala karać klientów mandatami – przekonuje w rozmowie z WP SportoweFakty. – Jeżeli zachowujemy reżim sanitarny: trzymamy odstęp, nosimy maseczki – nie ma powodu do niepokoju. Z tego, co wiem, kluby zrzeszone w Polskiej Federacji Fitness, mają dostęp do wszystkich wytycznych oraz obowiązujących zasad sanitarnych i zamierzają ich przestrzegać – dodał.
Sypniewski podkreślił także, że decyzja przedsiębiorców nie jest niezgodna z prawem. – Przedsiębiorcy działają zgodnie z prawem. To rząd działa nielegalnie – dając jasno do zrozumienia, że przedsiębiorcom, którzy zdecydują się otworzyć swoje siłownie, nie grozi nic od strony prawnej.
Główny doradca rządu: Jeżeli ktoś uprawia sport, to równie dobrze może uprawiać na świeżym powietrzu
W ostatnich główny doradca rządu ds. walki z COVID-19, prof. Andrzej Horban, wypowiedział się w negatywny sposób na temat otwarcia siłowni. – Rozumiem biznes, ale jeżeli ktoś uprawia sport, to równie dobrze może uprawiać na świeżym powietrzu, kupić sobie hantle za parę groszy i poćwiczyć w domu. To jest tylko problem pieniędzy, które tracą siłownie. Ale jest jakiś program pomocy dla tych ludzi. Olbrzymi, bo wszyscy się na to w gruncie rzeczy składamy – podkreślił Horban.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS