Zgłoszenie dotyczące organizacji 1000-osobowej antyrządowej manifestacji przed siedzibą PiS w Katowicach złożył Marek Jarocki ze Strajku Przedsiębiorców. Impreza miał się odbyć w sobotę o godzinie 8.41 – to 11. rocznica katastrofy smoleńskiej. Uczestnicy protestu sprzed siedziby PiS mieli przemaszerować ulicą Warszawską w stronę ronda, a stamtąd Chorzowską, Sokolską, 3 Maja na rynek.
Mamy dość wydawania milionów na kłamstwo smoleńskie
– Nasza manifestacja miała być protestem przeciwko wydawaniu przez władze milionów złotych na próbę udowodnienia, że rządowy tupolew spadł pod Smoleńskiem w wyniku zamachu. Wszyscy wiedzą, że to nieprawda. Pieniądze, które pochłonęła tak zwana komisja smoleńska, powinny zostać wydane na wsparcie przedsiębiorców, którzy w czasie pandemii nie mogą prowadzić działalności, czy też na służbę zdrowia – powiedział nam Marek Jarocki.
We wtorek władze Katowic wydały jednak zakaz zorganizowania manifestacji. Mirosław Cygan, naczelnik wydziału zarządzania kryzysowego Urzędu Miasta w Katowicach, powołał się na rozporządzenie Rady Ministrów z 19 marca 2021 r., które w związku z pandemią koronawirusa zakazuje organizowania zgromadzeń większych niż 5 osób. Władze Katowic przed wydaniem decyzji skonsultowały ją ze śląskim państwowym wojewódzkim inspektorem sanitarnym.
Sanepid przeciwny organizacji antyrządowej manifestacji
„W związku z dynamicznie zmieniającą się sytuację epidemiczną i dużym wzrostem zachorowań na terenie województwa śląskiego, można przyjąć, iż zakaz ten zostanie przedłużony na kolejny okres. W związku z tym nie mogę rekomendować pozytywnie organizacji ww. zgromadzenia” czytamy w mailu przesłanym przez sanepid do Urzędu Miasta w Katowicach.
Sprawa nie jest jednak przesądzona. Jarocki złożył bowiem we wtorek wieczorem zażalenie do Sądu Okręgowego w Katowicach. Podniósł w nim, że zakaz został wydany za późno [zgodnie z przepisami musi to nastąpić 96 godzin przed rozpoczęciem imprezy – przyp. red.] Dodatkowo Jarocki w odwołaniu powołał się na wydaną 31 marca decyzję sądu w Warszawie, który uchylił wydany przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego zakaz zorganizowania podobnej manifestacji w stolicy.
„Zdaniem sądu nie wymagało szerszego wyjaśnienia, że gwarantowana konstytucyjnie wolność zgromadzeń nie może być ograniczona z uwagi na sam fakt wydania aktu prawnego w postaci rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 19 marca 2021 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Akt niższego rzędu, taki jak rozporządzenie, nie może z natury rzeczy pozbawić osób uprawnionych same istoty praw przewidzianych aktem wyższego rzędu, a mianowicie Konstytucją RP” napisali warszawscy sędziowie uchylając zakaz organizacji manifestacji 10 kwietnia.
Sąd: na zakupy i do kościoła można, a na manifestację nie?
Sędziowie stwierdzili, że brak dowodów na to, że zgromadzenie zorganizowane na świeżym powietrzu, przy zachowaniu rygorów sanitarnych, może prowadzić do transmisji wirusa. Przypomnieli, że negatywna opinia sanepidu w tej sprawie jest sprzeczna z faktem braku zakazów takich aktywności, które gromadzą duże ilości ludzie jak: zakupy w supermarketach, uczestnictwo w miejscach kultu religijnego, czy też spędzanie wolnego czasu w parkach.
Sąd w Katowicach odwołaniem Jarockiego powinien zająć się jeszcze w środę.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS