A A+ A++

Zaledwie kilka kilometrów od Elbląga leży Janów, który jest identyfikowany z wczesnośredniowieczną osadą Truso. W kolejnej części naszego cyklu “Śladami wikingów” przyglądamy się pokrótce temu, jak wikińska osada była zorganizowana.

Nie od razu Truso zbudowano

Truso, jak wskazuje dr Marek Jagodziński w książce „Truso: legenda Bałtyku”, było zlokalizowane nad brzegiem jeziora Drużno i w dobie świetności zajmowało obszar ponad 20 hektarów. Zamieszkiwali je głównie Skandynawowie, nie można jednak wykluczyć, że na jego obrzeżach nie mieli swojej reprezentacji wschodni Słowianie i Prusowie. Zabudowa w centralnej i portowej części osady miała jednak bez wątpienia skandynawskie pochodzenie. Jest ona podobna do budownictwa, które charakteryzowało główne miasta portowe Półwyspu Jutlandzkiego (tereny głównie współczesnej Danii), czyli Haithabu i Ribe. Jak prezentowały się takie osady?

„Budynki, łącznie z innymi zabudowaniami, często wchodzącymi w skład wydzielonych zagród, tworzyły zwartą zabudowę w postaci jednolicie zorientowanych ciągów i przebiegających wzdłuż nich ulic” – pisze Marek Jagodziński. Warto dodać, że w porcie i w centrum osady archeolodzy znaleźli artefakty, które mają przede wszystkim skandynawskie pochodzenie.

Odkrywca Truso wskazuje, że na układ zabudowy osady miały wpływ jej portowy charakter i regularna zabudowa części handlowo-rzemieślniczej, dla której można wyróżnić trzy etapy.

W fazie I (VII/VIII i początek IX wieku) w Truso funkcjonował punkt wymiany handlowej i rzemiosła. W fazie II (początek do połowy IX w.) teren osady został przygotowany pod stałą, regularną zabudowę: podzielono go wtedy na działki, na których znalazły się budynki mieszkalne, rzemieślnicze czy magazynowe. Ostatnia faza, która trwała do połowy lub końca X w., charakteryzowała się dalszą rozbudową powyższych – w tym czasie osadnicy pracowali też zapewne nad organizacją przestrzenną portu. Być może właśnie w tym okresie powstały też ważne elementy mające zapewnić osadnikom bezpieczeństwo, czyli wał obronny otaczający osadę od strony lądu i zabezpieczenia palisadowe od strony wody.

Handel, rzemiosło, usługi

Badania nad wikińską osadą pokazują, że była ona przemyślaną, dobrze zorganizowaną strukturą. Poszczególne jej strefy były użytkowane z różną intensywnością i miały odmienne cele. Marek Jagodziński w III tomie „Studiów nad Truso” wskazuje, że jeśli weźmie się pod uwagę artefakty znajdowane w poszczególnych strefach osady, można wiele powiedzieć o przeznaczeniu danego miejsca. Strefę portową wykorzystywano przede wszystkim do handlu, w mniejszym stopniu do rzemiosła. Świadczą o tym znalezione tam monety, importowane sztabki żelazne, ciężarki wagowe, artefakty bursztynowe, a przede wszystkim żelazne kajdany, jednoznacznie wskazujące na handel niewolnikami. Strefa centralna była z kolei dedykowana właśnie rzemiosłu: to tam archeolodzy znaleźli m. in. narzędzie kowalskie. Zupełnie inaczej przedstawia się strefa peryferyjna osady, która prawdopodobnie spełniała funkcje typu usługowego.

Należy zaznaczyć, że taka organizacja zabudowy i, co za tym idzie, życia osadników, była charakterystyczna dla wczesnych miast: podobnie wglądały portowe osady na terenie współczesnych Niemiec, Danii, Norwegii, Szwecji itd. Podobnie wyglądały też struktury społeczne, poziom „rozwoju ekonomicznego, podział zawodowy, potencjał wytwórczy oraz stosunki własnościowe”, o czym również czytamy w „Truso: legenda Bałtyku”. Dr Jagodziński tłumaczy, że wspomniane analogie i podobieństwa, które obejmują cały basen Morza Bałtyckiego i Wyspy Brytyjskie, pokazują, że można tutaj mówić o wikińskiej globalizacji. Nam pozostaje cieszyć się, że dziś możemy poznawać tajemnice wikińskich osadników, którzy historyczne świadectwa swojego życia zostawili nam „po sąsiedzku”, kilkanaście minut drogi od Elbląga.

Okiem archeologa

– Największym zaskoczeniem podczas badań strefy peryferyjnej osady Truso bylo odkrycie tam pozostałości budynków i naczyń glinianych identycznych ze znanymi tylko z terenów dzisiejszej Ukrainy – zaznacza Marek F. Jagodziński. – Duńczycy, których uznać należy za budowniczych/założycieli Truso, zgodnie z zapisem w Kronice Thietmara, rezydowali także w Kijowie. Thietmar określa ich jako ludzi “obrotnych”, którzy stawiali opór Pieczyngom “i innych także gromili nieprzyjaciół”. Jest wielce prawdopodobne, że to Duńczycy byli inicjatorami “zatrudnienia” w Truso wczesnośredniowiecznych “Ukraińców”.

Cykl Truso: Śladami wikingów Elbląskiej Gazety Internetowej portEl.pl powstaje we współpracy z Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Elblągu, w oparciu o wydane przez nie publikacje naukowe.

oprac. TB

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJoanna Koroniewska o swojej dramatycznej przeszłości: Jestem zwierzęciem…
Następny artykułRosa Koire: ONZ Agenda 2030 to dosłownie Agenda 1984