A A+ A++
Fot. stalmielec.com

Piłkarze Stali Mielec zremisowali dziś na wyjeździe z Jagiellonią Białystok 3:3. Bramkę na wagę punktu i opuszczenia ostatniego miejsca w tabeli zdobył rezerwowy Mateusz Mak.

Mielczanie już na początku spotkania zostali zaskoczeni stałymi fragmentami gry. Po 12 minutach prowadzili już 2-0. Na szczęście chwile później, po centrze z rzutu rożnego,  kontaktowego gola zdobył Jonathan de Amo. Mecz się wyrównał. Przed zmianą stron goście zdobyli gola, ale Maciej Jankowski był na spalonym. Bramki więc nie uznano.




Ale co się odwlecze…W 66. minucie Maciej Domański zdobył gola z rzutu karnego. Kiedy wydawało się, że rywale są już „na widelcu”…zdobyli gola po kolejnym stałym fragmencie gry.

W końcowym fragmencie meczu Trener Włodzimierz Gąsior zdecydował się na pokerowe posunięcie. Zdjął z boiska dopiero co wprowadzonego na nie Łukasza Zjawińskiego i wpuścił Mateusza Maka, a ten w doliczonym czasie gry strzelił głową na 3:3.

Dzięki zdobytemu na wyjeździe punktowi Stal opuściła ostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy. W następnej kolejce FKS podejmować będzie na swoim stadionie wicelidera, Pogoń Szczecin. Spotkanie to odbędzie się w niedzielę (25.04), o godzinie 15.

26. kolejka Ekstraklasy, środa, 21 IV 2021
Jagiellonia BiałystokStal Mielec 3:3 (de Amo 19’, Domański 68’, Mak 90+5’)
FKS: Rafał Strączek – Marcin Flis, Mateusz Matras, Jonathan de Amo (74’ Mateusz Żyro) – Albin Granlund (58’ Robert Dadok), Krystian Getinger – Maciej Domański, Maciej Urbańczyk, Grzegorz Tomasiewicz – Andreja Prokić (58’ Petteri Forsell) – Maciej Jankowski (46’ Łukasz Zjawiński, 86’ Mateusz Mak).





Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJuventus rozdrażniony efektownym golem
Następny artykułMedia: Duże kluby składają donosy na kluby z Superligi. Posypią się kary