A A+ A++

„Będziemy bronić naszej tożsamości, naszej wolności, suwerenności za wszelką cenę. Nie damy się terroryzować pieniędzmi” – grzmiał przed szczytem w Brukseli Jarosław Kaczyński. Kiedy kompromis udało się wynegocjować – zresztą wbrew stanowisku polityków koalicyjnej Solidarnej Polski – trzeba było wytłumaczyć elektoratowi, co się właściwie wydarzyło. Prezes PiS czyni to na łamach „Gazety Polskiej”, oferując głównie infantylne przepychanki w partyjnej piaskownicy.

Lepiej nie będzie

Wybór medium nie jest przypadkowy. „Gazety Polskiej” nie czyta praktycznie nikt poza najbardziej aktywnymi, twardymi sympatykami PiS i dziennikarzami politycznymi. Kaczyński, jak to ma ostatnio w zwyczaju, nie komunikuje się z wyborcami centrum, mówi tylko do swoich najbardziej przekonanych zwolenników. Sposób, w jaki próbuje sprzedać brukselski kompromis jest niezwykle wymowny.

Podstawowy argument prezesa jest bowiem tyleż zamykający dyskusję, co mało porywający: „lepiej nie będzie”. Wybraliśmy najlepszą opcję z możliwych, więcej nie mogliśmy realnie ugrać, zyskujemy dostęp do unijnych środków, oraz narzędzia do obrony naszej suwerenności, choć walka o jej ocalenie nie kończy i będzie trwała – można streścić argumenty prezesa PiS.

Pytania zadawane przez Katarzynę Gójską i Tomasza Sakiewicza powtarzają wiele argumentów podnoszonych przez Ziobrę i innych polityków Solidarnej Polski. „Co jeśli unijna większość będzie łamać zawarte właśnie porozumienie”? „Czy nie lepiej było poczekać do końca prezydencji niemieckiej”? „Czy nie należało za wszelką cenę walczyć o wycofanie mechanizmu praworządnościowego”? „Czy deklaracje mają realną moc prawną, nie dało się mocniej zabezpieczyć naszej suwerenności”?

Kaczyński spokojnie odbija wszystkie te piłki. Tłumaczy, że ze względu na planowane odejście Angeli Merkel na polityczną emeryturę to właśnie teraz był najkorzystniejszy moment, by przeforsować akceptowalne dla Polski porozumienie – niemieckiej kanclerz zależało na tym, by nie kończyć kariery w momencie głębokiego konfliktu dzielącego Unię. Prezes PiS zgadza się, że deklaracje ze szczytu UE to nie prawo, ale przekonuje też dziennikarzy, że na traktatowe zabezpieczenie „polskiego interesu” nie było politycznych szans, biorąc pod uwagę postawę kilku krajów UE. Deklaruje, że Unii oczywiście ufać nie można, ale jeśli wspólnota nie będzie wywiązywała się ze swoich zobowiązań, to polski Sejm nie ratyfikuje Funduszu Odbudowy.

Choć w wywiadzie nie pada nazwisko żadnego polityka Solidarnej Polski, to brzmi on tak, jakby Kaczyński polemizował z tym ugrupowaniem, jakby starał się przekonać prawicowy elektorat, że to nie Ziobro z Kowalskim mają rację. Wypada to dość kuriozalnie: politycznie najpotężniejszy człowiek w Polsce, lider obozu władzy, poświęca obszerny wywiad na spory z argumentami własnego mikro-koalicjanta, partii z poparciem na poziomie błędu statystycznego.

Wieczna wojna polsko-europejska

Uderza też jak bardzo eurosceptyczny jest odbiorca, do którego mówi Kaczyński w wywiadzie dla „Gazety Polskiej”. Jak widać najtwardszy, najbardziej wierny PiS elektorat – a tylko taki czyta media Sakiewicza – jest dziś Unii po prostu z zasady niechętny. Zarówno autorzy wywiadu, jak i jego bohater wydają się przyjmować za oczywiste, że dla czytelników prorządowego tygodnika Unia jest instytucją faktycznie Polsce wrogą, przed która polski rząd musi nieustannie bronić własnej suwerenności.

„Od jakiegoś czasu praworządność w działaniu unijnych instytucji jest dość wątpliwa. Łamane są traktaty, ustalenia, dobre obyczaje” – stwierdzają w pewnym momencie prowadzący wywiad dziennikarze. Kaczyński odpowiada na to: „Podzielam tę opinię”. Pytany w innym miejscu o to, czy „twardą postawą powstrzymaliśmy proces federalizacji Unii”, odpowiada „Jestem daleki od takiego triumfalizmu. […] Zdobyliśmy kilka bardzo pomocnych narzędzi dla obrony naszej suwerenności, ale nie miejmy złudzeń – działania na rzecz federalizacji będą nadal prowadzone”.

Wczytując się w wywiad można odnieść wrażenie, że dla dziennikarzy „Gazety Polskiej” i lidera PiS między Polską a Unią toczy się coś w rodzaju wiecznej, miękkiej, prowadzonej finansowymi i dyplomatycznymi środkami wojny. „Oni”, „ci z Brukseli”, chcą zabrać Polsce jak najwięcej suwerenności, narzucić Polakom obce im rozwiązania. „My” z kolei, dzielnie się przed Brukselą bronimy, chcemy oddać Unii jak najmniej władzy, a przy okazji wyciągnąć od niej jak najwięcej pieniędzy. Tylko rządy Zjednoczonej Prawicy gwarantują sukces w tym starciu. Politycy dzisiejszej opozycji, jak mówi Kaczyński, „bez mrugnięcia okiem oddaliby naszą niezależność i sprowadzili nasz kraj do pozycji proszącego o łaskę przy drzwiach najsilniejszych unijnych graczy”.

Kaczyński zapewnia w wywiadzie, że PiS nie chce wyprowadzić Polski z Unii, a osób tak twierdzących nie należy w ogóle traktować poważnie. Trudno jednak powiedzieć, co poza Polexitem miałoby być na końcu takiego podejścia do Unii. Elektorat wychowany na retoryce, jaką prezentuje w „Gazecie Polskiej” prezes PiS, prędzej czy później uzna przecież, że z Unii wzięliśmy wszystko, co było do wzięcia, a zagrożenia dla suwerenności są tak wielkie, że trzeba z europejskiej wspólnoty czym prędzej uciekać.

Zamiast wielkiej strategii – partyjna przepychanka

Najsmutniejsze jest jednak to, że Kaczyński, najpotężniejszy polityk w Polsce, tak naprawdę nie ma nic, ale to nic ciekawego do powiedzenia na temat przyszłości Polski w Europie. W wywiadzie nie znajdziemy ani jednego pomysłu na to, jak wykorzystać europejskie środki. Żadnej refleksji nad pożądaną ewolucją polityczną wspólnoty. Nad jej usytuowaniem wobec takich globalnych procesów, jak wzrost znaczenia Chin, czy zmiany klimatu.

Nie pierwszy raz w przypadku tego polityka, zamiast „wielkiej strategii”, zamiast pomysłu na Polskę w Europie i świecie, otrzymujemy infantylne przepychanki w partyjnej piaskownicy. Horyzontem dla człowieka, który skupił w swoich rękach więcej władzy, niż ktokolwiek inny po roku ’89 są spory z Ziobrą i władza we własnym obozie, nie cywilizacyjna szansa, jaką jest dla Polski udział w europejskim projekcie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZabytkowy budynek MDK nr 1 odzyska blask
Następny artykułPrzełamanie Stocha? Trener komentuje