A A+ A++

Prudnik ma być jednym z pierwszych miast w Polsce, które dokona transformacji produkcji energii cieplnej, rezygnując w dużej części z węgla.

Transformacja energetyczna ma dotyczyć ciepłowni Zakładu Energetyki Cieplnej Prudnik w Lubrzy. W środę (20 marca) w biurze spółki zorganizowano konferencję prasową z udziałem burmistrza Prudnika Grzegorza Zawiślaka, zaangażowanych w projekt podmiotów gospodarczych i ekspertów w dziedzinie energetyki.

– Od 2020 roku w spółce opracowywany jest program związany z dekarbonizacją produkcji energii cieplnej – wyjaśnia prezes gminnej spółki ZEC Stanisław Polasz. – Opracowany został program o nazwie „Projekt OZE”, który polega na tym, że ma powstać kotłownia biomasowa o mocy 5 MW, do tego farma fotowoltaiczna o mocy 1 MW, która będzie zasilała pompy ciepła, produkujące energię cieplną dla potrzeb naszych mieszkańców.

Kocioł węglowy nie zostanie zlikwidowany i nadal będzie funkcjonował w okresach szczytowych, a więc jako dodatek do innych źródeł energii, a nie jako jego jedyna forma, jak to jest obecnie. Farma fotowoltaiczna z pompą ciepła pracować będzie pełną parą w lecie, produkując energię cieplną na potrzeby ogrzewanej wody dla mieszkańców.

Spółka chce pozyskać środki na inwestycję z programu Ciepłownictwo Powiatowe Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie, który już pozytywnie ocenił ten projekt.

– Wniosek z projektu złożony został w 2023 roku i czeka na dokończenie negocjacji – dodaje prezes Polasz. Ich finałem ma być podpisanie umowy z Funduszem na pozyskanie środków. Równolegle prudnicka spółka złożyła wniosek na pozwolenie budowlane na realizację inwestycji. Zadanie nie jest tanie, prezes Polasz ocenia koszty transformacji na kilkadziesiąt milionów złotych. Okres realizacji inwestycji z rozliczeniem potrwałby do 2026 r.

– Od 2025 r. jesteśmy zobligowani do tego, by zgodnie z Ustawą prawo energetyczne tworzyć efektywne energetycznie systemy ciepłownicze, korzystające między innymi z OZE, które wykorzystują co najmniej 50 procent energii odnawialnej, odpadowej, czy 75 procent ciepła kogeneracyjnego. Zmiany planowane w Prudniku spowodują, że ten system będzie się w pełni kwalifikował do systemu efektywnego energetycznie, a to warunkuje pozyskiwanie kolejnych środków na następne modernizacje – przekonuje specjalizujący się w energetyce prof. Bolesław Goranczewski.

Wymiana paliw energetycznych wychodzi naprzeciwko zmianom, które dokonują się na globalnym rynku. Ceny coraz trudnej dostępnego węgla wzrastają a ze względu na szkodliwość jego spalania, jest eliminowany z rynków nowoczesnych państw. Z kolei dostęp do gazu ziemnego z uwagi na agresywną politykę Rosji, stał się mocno ograniczony. Zdaniem dra inż. Pawła Kurtasza energia pochodząca z biomasy to obecnie najlepsza alternatywa dla tradycyjnych paliw, ponieważ nie istnieją jeszcze technologie gwarantujące w pełni efektywne korzystanie z OZE solarnych, czy wiatrowych, zwłaszcza w kwestii magazynowania.

Biomasę dla ciepłowni dostarczać będzie w formie pelletu firma, która wybuduje instalację biogazową w Wierzbcu przy już istniejącej nowoczesnej oborze państwowej spółki Stadnina Koni Prudnik.

– W bezpośrednim sąsiedztwie obiektów hodowlanych SK Prudnik w Wierzbcu planujemy instalację biogazową – mówi prezes Polskiego Stowarzyszenia Biometanu i spółki Greengas Marek Pituła. – Jej produktem nie będzie, tak jak to jest w biogazowniach, energia elektryczna powstała w wyniku spalenia biogazu. My ten biogaz będziemy uszlachetniać do parametrów gazu ziemnego, zyskując formę biometanu, który będzie kierowany do polskiej sieci przesyłowej gazu ziemnego.

To będzie pierwszy tego typu zakład produkujący biometan w Polsce. Dodatkowy gaz w rejonie Prudnika jest tym bardziej cenny, że południe województwa opolskiego nie posiada go w wystarczającej ilości, choćby na nowe inwestycje w przemyśle.

Punkt przyjęcia gazu (ok. 6 mln m sześciennych) znajdować się będzie w niedalekim Charbielinie, co będzie wymagało budowy liczącego 4,4 km długości przyłącza. Dzięki temu rozwiązaniu uniknie się konieczności transportu samochodowego lub kolejowego. Część biogazu będzie spalana zapewniając energię elektryczną dla zakładu. Pod tym względem będzie on więc samowystarczalny.

– Nie będziemy korzystali z energii elektrycznej z sieci – zapewnia prezes Pituła. Inwestor działający w Wierzbcu od grudnia ubiegłego roku posiada pozwolenie na budowę i czeka obecnie na finalizację montażu finansowego (pożyczka z NFoŚiGW), co pozwoli na rozpoczęcie prac jeszcze w kwietniu. Pierwsze metry sześcienne gazu popłyną do sieci od 1 stycznia 2026 r.

Najważniejszym surowcem ubocznym działania instalacji biogazowej w Wierzbcu będzie produkt pofermentacyjny. Jego część ciekła będzie służyła do nawożenia pól. Szacuje się, że wystarczy ona na powierzchnię upraw 2000 ha. Druga część – stała, będzie podsuszana i formowana na brykiety służące do spalania (ok. 8 tys. t). To właśnie one będą paliwem dla prudnickiego ZEC-u i zabezpieczą kilkadziesiąt proces zapotrzebowania spółki.

– To będzie paliwo ekologiczne, pochodzenia biologicznego i najtańsze źródło energii na rynku – mówi Pituła.

Dostawcami surowca dla biogazowi obok Stadniny Koni, będzie również Ośrodek Hodowli Zarodowej Głogówek oraz inne lokalne firmy i rolnicy w ramach nawiązywanej współpracy. Prezes Pituła zaznacza, że jeśli instalacja biogazowa w Wierzbcu zda egzamin, to podobna powstanie przy zakładach głogóweckiego OHZ. Powiat prudnicki jest lokalną potęgą, jeśli chodzi o tego typu surowiec.

Dodatkową korzyścią wprowadzonych innowacji będzie zmniejszenie śladu węglowego w produktach Stadniny Koni. Jego ilość wkrótce oznaczana będzie na produktach sprzedawanych w Unii Europejskiej i będzie wskazówką dla klientów określającą jego atrakcyjność.

Paweł Licznar, przewodniczący Komisji Finansów Rady Miejskiej zauważył, że zakłady w nowej konfiguracji biznesowej będą potrzebowały lokalnych firm do realizacji usług, na przykład serwisu maszyn, czy obsługi telekomunikacyjnej. To też dodatkowa korzyści dla miejscowej gospodarki.

– Ta inwestycja przekłada się w przyszłości na stabilny poziom cen energii. Nie płacąc kar będziemy gwarantowali, że ta cena energii będzie na stabilnym poziomie, relatywnie niskim w stosunku do tego, co będą mieli ci, którzy będą nadal opierali swoją produkcję o gaz ziemny i węgiel – dodaje burmistrz Zawiślak.

(fot. Andrzej Dereń)
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGmina prosi mieszkańców o zachowanie szczególnej ostrożności w związku z informacjami o pojawiających się na terenie gminy wilkach
Następny artykułUWAGA! Zamknięcie odcinka drogi dojazdowej na parking szpitalny