Mieszkanki Będzina kupiły w lokalnym składzie węgiel wymieszany z kamieniem. Po naszej interwencji właściciel skupu wymienił feralne worki.
Beata Równicka jest samotną matką. Mieszka na będzińskim Koszelewie. – W mojej sytuacji każdy grosz się liczy. Pieniądze na zakup węgla zawsze mam odłożone, bo przecież nikt nie chce marznąć – opowiada nam.
Pani Beata kupiła ostatnio węgiel w firmie Broda-Trans Ekogroszek z Będzina. – Tak jak zwykle wrzuciłam do pieca na noc, ale podejrzanie szybko zauważyłam, że w mieszkaniu zrobiło zimno. Rano zajrzałam do paleniska i okazało się, że część “węgla” się nie spaliła. Przyjrzałam się temu bliżej i okazało się, że to nie jest węgiel, tylko kamień – opowiada pani Beata, która kupiła 20 worków (25 kilogramowych) węgla. Z czasem okazało się, że sytuacja z kamieniem nie dotyczy tylko jednego worka. – Nie otworzyłam wszystkich, ale w tych, których użyłam węgiel i kamień były pół na pół – zaznacza kobieta, która była zmartwiona nie tylko zakupem, ale i faktem, że zapłaciła za jego wniesienie na pierwsze piętro.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS