„Na całym świecie panuje tendencja zmierzająca do eliminowania ludzi w śpiączce. Spośród wszystkich chorych z już rozpoznaną śmiercią mózgu, gdybyśmy należnie leczyli tych pacjentów, to większość by samodzielnie funkcjonowała, tak jak funkcjonują moi pacjenci” – powiedział prof. Jan Talar (neurorehabilitant) w programie „Warto rozmawiać” w TVP3, który poświęcony był sytuacji Polaka w śpiączce przebywającego w brytyjskim szpitalu.
CZYTAJ WIĘCEJ:
– TYLKO U NAS. Internauci błagają o życie Polaka. Szpital kasuje wpisy. „Jestem oburzona łamaniem zasady wolności słowa”
– Trwa walka o życie Polaka w śpiączce! Warchoł: Zwróciłem się do brytyjskiego szpitala o podłączenie go do aparatury
„Obowiązek umierania”
Istota tych kontrowersji dotyczy tego, jak kwalifikować karmienie i nawadnianie. Jest tutaj różnica pomiędzy standardami etyczno-prawnymi, które zagościły w Wielkiej Brytanii, a które ciągle jeszcze przyjmujemy w Polsce. U nas zasadniczo przyjmuje się, że karmienie i nawadnianie nie jest częścią terapii, więc nie może przynależeć do tej koncepcji „uporczywej terapii”, to jest cześć podstawowe opieki
— powiedział prof. Jakub Pawlikowski – prawnik, filozof.
Z kolei psycholog Agnieszka Agnieszka Marianowicz-Szczygieł zwróciła uwagę na sformułowanie „Obowiązek umierania”, które pojawia się już nawet w artykułach naukowych.
Okazuje się, że sformułowanie „Obowiązek umierania” pojawia się w artykułach naukowych, funkcjonuje na obrzeżach systemów prawniczych. Co ona oznacza? Oznacza, że na niektóre osoby wywiera się presję żeby wcześniej opuściły ten świat. Okazuje się, że niektóre osoby uważa się za niewarte życia.
Jeśli określamy, że drugi człowiek jest warto o tyle, o ile przynosi społeczeństwu jakieś zyski, o ile jest użyteczny i to my określamy, czy jego życie jest godne, ale w ten sposób sprawiamy, że to nas ktoś kiedyś może postawić w takiej sytuacji
—zauważyła Marianowicz-Szczygieł, psycholog, Instytutu On i Ona.
„Skazaliśmy człowieka na konanie”
Prof. Pawlikowski zwrócił uwagę, że w przypadku Polaka z Wielkiej Brytanii, nie możemy mówić o eutanazji, a raczej o „skazaniu na konanie”.
Nie do końca mamy do czynienia z eutanazją ani z „uporczywą terapią”, bo w eutanazji jest tak, że ktoś prosi o śmierć i w dodatku jest ona złagodzona. W tym przypadku skazaliśmy człowieka na kilkunastodniowe konanie, nie znając jego życia
—podkreślił Pawlikowski.
kk/TVP3
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS