Od piątku w różnych miastach Opolszczyzny trwają protesty kobiet. W stolicy województwa na pierwszym spacerze protestu pojawiło się kilkaset osób. Potem własne protesty zaczęły organizować także mniejsze miejscowości. Swój sprzeciw wyrazili w marszach i protestach m.in. mieszkańcy Brzegu, Kędzierzyna- Koźla, Prudnika, Strzelec Opolskich czy Krapkowic. W wielu z tych miejsc były to najliczniejsze protesty uliczne od lat i to pomimo trwającej epidemii koronawirusa. Wczoraj opolanki zatrzymały Opole i kilka mniejszych miejscowości. Na największym rondzie w Opolu tłum przechodniów i kierowców chodził wokół skrzyżowania tak długo, aż skutecznie uniemożliwił sprawną komunikację w poniedziałkowe popołudnie. Na środę kobiety zapowiedziały natomiast strajk generalny- zamierzają nie iść do pracy.
Strajk kobiet. “Zróbmy nową Polskę”
„W środę nie idziemy do roboty! Bierzemy urlop na żądanie. Bierzemy urlop bezpłatny. Bierzemy urlop na oddanie krwi. Zamykamy firmę, sklep, punkt handlowy. Albo po prostu – nie idziemy do roboty! Skoro Polska nie działa, zatrzymajmy ją! I zróbmy sobie nową! To może być idealny dzień na apostazję!” – napisały organizatorki protestów. Po zaledwie kilku minutach na apel odpowiedziało już kilkadziesiąt osób.
Protest kobiet poparło wielu samorządowców, w tym prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski, wicestarosta krapkowicki Sabina Gorzkulla, na protestach pojawiła się też prezydent Kędzierzyna-Koźla Sabina Nowosielska. Wspólne oświadczenie w sprawie solidarności z protestującymi kobietami podpisało kilkudziesięciu polskich lokalnych polityków skupionych w stowarzyszeniu Samorządowcy dla Polski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS