W poniedziałek część uczniów wraca do szkół. Jak decyzję komentują zielonogórzanie?

fot. ZielonaNews.pl

Od dziś, 18 stycznia, uczniowie klas I-III szkół podstawowych wracają do nauki zdalnej. Jak zielonogórzanie zareagowali na decyzję rządu?

– Ponowne uruchomienie nauczania stacjonarnego dla klas 1-3 jest decyzją bardzo ważną, bo nauczanie zdalne w najmłodszych grupach jest najmniej efektywne oraz najbardziej uciążliwe dla uczniów, nauczycieli i rodziców – wyjaśniał 11 stycznia rząd. Pod informacją o tej decyzji pojawiło się wiele komentarzy. Część osób pochwala decyzję, część podkreślała, że szkoły powinny być otwarte także dla starszych uczniów. Były także głosy, że to nie jest właściwe posunięcie.

Wróćmy do normalności

Niektórzy zdecydowanie popierają taką decyzje: “Bardzo dobra decyzja”, “Fantastycznie” – czytamy w komentarzach. Część zauważa, że podobne rozwiązania powinno się wprowadzić dla wszystkich uczniów. – Wszyscy wróćmy do normalności. Najłatwiej wszystko zamknąć ale czy ktoś myśli o psychice dzieci! Co ze starszymi dziećmi! – pisze pani Ewa.

Starsze dzieci też powinny wrócić

Podobnego zdania jest pani Monika. – Starsze dzieci tez powinny wrócić… też mają już dość siedzenia w domu przed komputerem… – pani Monika. Pani Marta popiera: Starsze dzieci również powinny wrócić do szkół. Inspektor Kluzo komentuje ostro: A reszta uczniów ma chyba zgnić w tych domach…. Z kolei pani Marta dodaje: Debilizm jakich mało!? A starsze dzieci?! Młodzież, która za chwilę będzie liceum wybierać?! No tak, zapomniałam! Oni mogą w domu siedzieć bo są samodzielni.

Nie popierają powrotu

Pani Renata jest odmiennego zdania: Nie popieram powrotu do szkoły dzieci po niby siedzeniu w domu, a korki wracających z wypadów górskich przywloką chorobę do naszych domów. Co z tego że siedzieliśmy grzecznie jak nam kazano. Podobnie do sprawy podchodzi pan Tomasz: Głupi pomysł! Za dwa tygodnie 30 tys. chorych i szkoły dalej zamknięte, a tysiące osób przez to umrze!

Poniżej znajdziecie wszystkie komentarze zamieszczone pod naszym postem.