A A+ A++

Szczerze, to nie miałem pomysłu na clickbaitowy tytuł. Niech zostanie już zatem po prostu opis o czym będzie ten tekst.

A tekst będzie próbą obrony Ojca Świętego Franciszka, a zwłaszcza jego ostatnich szeroko komentowanych słów wypowiedzianych w filmie dokumentalnym.

Ale na wstępie ustalmy cóż takiego Franciszek powiedział, bo z relacji, zwłaszcza lewicy wynika, że Papież “nawoływał” do legalizacji ślubów dla osób homoseksualnych.

Za portalem wPolityce –

 “Homoseksualiści mają prawo być częścią rodziny. Są dziećmi Boga i mają prawo do rodziny. Nikt nie powinien być wyrzucany poza nawias, nikt nie powinien cierpieć z tego powodu”

 “To, co musimy zrobić, to stworzyć prawo o związkach cywilnych. Musimy znaleźć sposób do otoczenia ich opieką prawną”

oraz –

“Jestem za tym”

Jak rozumieć te słowa?.

Kościół ma problemy. To truizm i nie ma sensu w tym miejscu stawiać oczywistych i znanych każdemu diagnoz. Kościół próbuje tym problemom zaradzić i zaradzić próbuje też jego najwyższy zwierzchnik. Metody jakie stosuje przy tym Franciszek, wśród dużej grupy wiernych – delikatnie mówiąc – nie cieszą się entuzjazmem. A katoliccy konserwatyści, wręcz oskarżają Papieża o odstępstwo od wiary. W Polsce widoczny jest taki silny ruch sprzeciwu, zwłaszcza w niektórych mediach. Jednak jak mi się skromnie wydaje, Ojciec Święty wcale nie zdradza Chrystusa. Wręcz odwrotnie, wydaje się, że przywraca katolicyzmowi jego chrześcijańską istotę, która gdzieś się w Kościele zagubiła.

W Kościele, zarówno wśród wiernych jak i wśród kapłanów, daje się zauważyć pewne zaburzenie percepcji grzechów. Niektóre grzechy cieszą się pewną pobłażliwością, podczas gdy inne znów nadmierną surowością. Ogólnie rzecz biorąc nie jest to jakaś szczególna nowość, bo stosunek do grzechów i grzeszników zmienia się w czasie wraz ze zmieniającymi się obyczajami czy kulturą, jednak pomimo wszystko to ostatnie zaburzenie percepcji ma pewną wyróżniającą się cechę. Cechę która chyba nie występowała w historii zbyt często, a która dziś stanowi coraz większe obciążenie dla Kościoła.

Oto mamy siedem grzechów głównych:

Pycha.

Chciwość

Nieczystość

Łakomstwo.

Zazdrość

Gniew.

Lenistwo lub znużenie duchowe.

Zwróćmy uwagę, że w tej grupie, na szczególne potępienie w powszechnym pojmowaniu wśród wiernych, zasługuje tylko jeden z nich i to tylko w części. Wobec pozostałych, pewnie z powodu częstości ich popełniania, panuje duża tolerancja. Ów grzech główny, szczególnie zasługujący w ogólnej percepcji na potępienie to nieczystość i to w dodatku nie wszystkie jej formy, ale nieczystość określana inaczej jako nieczystość sodomicka. Katolik ze zrozumieniem prędzej podejdzie do zdrady małżeńskiej, niż do związków homoseksualnych. Mam świadomość, jaki jest tego powód. Po pierwsze bierze się on z pewnej interpretacji, umotywowanej historycznie, Pisma Świętego, po drugie bierze się z niechęci do ofensywy LGBT i łamania przez aktywistów tej idei moralnych reguł, oraz po trzecie z zagrożenia dla trwałości cywilizacji jakie niesie ze sobą ten model seksualności.

O ile jednak istnieje realne zagrożenie dla zachodniej cywilizacji ze strony ideowców LGBT, to wspomniana interpretacja Pisma Świętego wydaje się nietrafiona.

Ktoś mi tu słusznie zarzuci, że grzech sodomii jest wyróżniony w Katechizmie Kościoła Katolickiego w sposób szczególny, jako jeden z czterech grzechów wołających o pomstę do nieba. To prawda. Jednak jeśli się wczytać w te fragmenty Biblii które o nim mówią to okaże się, że w gruncie rzeczy nie dotyczy on przede wszystkim jednego z grzechów nieczystości. zwanego sodomią, lecz z ogólnej rozwiązłości seksualnej. Zaś tym co przeważyło o zburzeniu tych miast nie była sama rozwiązłość, ale złamanie przez ich mieszkańców świętego prawa gościnności. To wynika jasno z kontekstu. Lot nie został uratowany z tej przyczyny, że nie swawolił, bo o tym nic nie wiemy, a z późniejszej historii rodziny wynika, że rozwiązłość była przypadłością również jego córek, lecz dlatego, że uszanował gości. Podobnie największy autorytet chrześcijaństwa, sam Jezus Chrystus, kiedy mówił te słowa “Gdyby was gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych ! Zaprawdę, powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu” (por. Mt 10, 14-15)” odnosi się do gościnności.

Jeśli porównamy to co napisałem z bardzo jasnym przesłaniem Ojca Świętego który nawołuje do przyjmowania uchodźców, bardziej oczywiste staje się jego postępowanie i motywacje. Cały pontyfikat nabiera sensu i spójności. Franciszek usiłuje przywrócić porządek rzeczy i szczególny homoseksualny grzech nieczystości umieścić pośród grzechów pychy, chciwości czy gniewu. To nadal ciężkie grzechy, ale już nie wykluczające z Kościoła.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPartsfinder na imready.eu – nowe narzędzie dla motocyklistów
Następny artykułBudimex zrealizuje 122-kilometrowy gazociąg Goleniów – Ciecierzyce, jeden z odcinków gazociągu Goleniów – Lwówek dla Gaz System