W lipcu
2023 r. średnia cena metra kwadratowego nowych mieszkań w Krakowie przebiła
pułap 14 tys. zł – wynika ze wstępnych danych BIG DATA RynekPierwotny.pl. Z
kolei w Łodzi i Poznaniu lipiec
przyniósł jej niewielki spadek.
– Czy mieszkania mogą drożeć, a ich średnia cena w
przeliczeniu na metr kwadratowy być na tym samym poziomie? Tak, to jest
możliwe, o ile w sprzedaży pojawi się duża
pula mieszkań z ceną poniżej średniej w dotychczasowej ofercie. Wygląda na to,
że z taką sytuacją mamy obecnie do czynienia w Warszawie – mówi Marek Wielgo, ekspert RynekPierwotny.pl.
Ze wstępnych danych BIG DATA
RynekPierwotny.pl wynika, że w Warszawie średnia cena metra kwadratowego utrzymała się na tym samym poziomie co w czerwcu. A warto dodać,
że w czerwcu również nie wzrosła. Najprawdopodobniej warszawscy deweloperzy
budują obecnie mieszkania już nie tylko głównie w segmencie premium dla
zamożnych klientów, ale też w segmencie popularnym z myślą o tych, którzy
posiłkują się kredytem. Dzieje się tak dlatego, że poprawia się dostępność
kredytów hipotecznych, a od lipca furorę na rynku robi dotowany przez państwo
„Bezpieczny Kredyt 2%”.
Prawdopodobnie
z tego samego powodu w lipcu spadła średnia cena metra kwadratowego w Łodzi (-1%)
i Poznaniu (-1%). Także w tych miastach deweloperzy dostrzegli potencjał w
klientach kredytowych, co oznacza konieczność dostarczenia na rynek mieszkań w
akceptowalnych dla nich cenach.
Reklama
– Niestety,
czasem deweloperzy mają ograniczone możliwości ze względu na niską dostępność
działek, a w efekcie ich bardzo wysokie ceny – mówi Marek Wielgo.
Między
innymi tym można tłumaczyć wzrost cen mieszkań w Krakowie, gdzie średnia cena
metra kwadratowego przebiła w lipcu pułap 14 tys. zł i szybko zbliża się już do
poziomu warszawskiego. Nie
można wykluczyć, że jeszcze w tym roku Kraków zdetronizuje Warszawę w rankingu
najdroższych metropolii. Tym bardziej, że pod względem wysokości średniego miesięcznego
wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw stolica była w czerwcu dopiero
na czwartym miejscu. W Krakowie dobrze płatnych miejsc pracy jest najwyraźniej
więcej, bo to tu przeciętna płaca była najwyższa w kraju. Lepsze niż
warszawiacy zarobki (statystycznie) mają też mieszkańcy Gdańska. W Trójmieście
metr kwadratowy mieszkań w ofercie firm deweloperskich podrożał w lipcu średnio
aż o 3%. Według BIG DATA RynekPierwotny.pl „tylko” o 1% wzrosła też średnia we
Wrocławiu.
Pamiętajmy jednak, że zmiany są dość
dynamiczne. W zależności od tego, jakie mieszkania wchodzą na rynek, średnia
może rosnąć lub maleć. Nie ulega jednak wątpliwości, że z koniecznością
ponoszenia coraz większych wydatków muszą się liczyć szczególnie kupujący nowe
mieszkania właśnie w Krakowie i Trójmieście, gdzie od grudnia ubiegłego roku
średnia cena metra kwadratowego wzrosła aż o 12% i 13%.
W pozostałych metropoliach podwyżki nie
były aż tak drastyczne. Najmniej , bo o 4%, wzrosła średnia cena metra
kwadratowego w Poznaniu, Wrocławiu i miastach
Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Z kolei w Łodzi podwyżka wyniosła 5%.
Warto zwrócić uwagę, że można dać się
zwieść lipcowym spadkom średniej ceny metra kwadratowego. Choć wolniej niż w
ubiegłym roku, to koszty budowy wciąż rosną. W górę idzie więc również dolna
granica cen. Widać to po kurczącej się ofercie mieszkań z ceną poniżej 9-10
tys. zł za m kw. Na przykład w Trójmieście, gdzie średnia cena metra
kwadratowego wrosła w tym roku o 13%, oferta lokali z ceną poniżej 9 tys. zł
skurczyła się z 24% do 16%. Za to odsetek mieszkań z ceną powyżej 15 tys. zł za
metr zwiększył się z 17% do 29% (w czerwcu wynosił 25%). Można przypuszczać, że z oferty warszawskich i
krakowskich deweloperów najpewniej znikną do końca roku mieszkania z cenami
poniżej 9 tys. zł za m kw.
Marek Wielgo
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS