A A+ A++

Niemal rok trwało śledztwo w sprawie nielegalnego składowania w prywatnej hali magazynowej w Kamyku (pow. kłobucki). O zwiezienie tam około pół miliona litrów groźnych chemikaliów prokuratura oskarżyła 41-letniego mężczyznę. Toksycznych odpadów nie usunięto, w minioną niedzielę wyciekła tam drażniąca substancja.

13 lipca 2021 r. policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą Komendy Powiatowej Policji w Kłobucku weszli do hali poprodukcyjnej na terenie Kamyka i znaleźli tam pojemniki z nieznaną substancją. Hala należy do osoby prywatnej, kiedyś produkowano w niej wózki dziecięce, potem była tu hurtownia ryb. Właściciel nieruchomości prawdopodobnie w zamian za czynsz podpisała umowę najmu. Jak potem tłumaczył – myślał, że wynajmuje teren pod hurtownię artykułów chemicznych. W maju 2021 r. dzierżawca przestał płacić czynsz i zniknął.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUkradł 8 ton zboża i zniszczył 60 arów uprawy rolnej
Następny artykuł Z dyskoteki do aresztu, za pobicie