A A+ A++

Mówienie o sobie dobrze to trudny proces, o którym pisaliśmy w poprzednim artykule: Dlaczego kobiety nie mówią o sobie dobrze?. Po co więc kobiety miałyby podejmować kolejny wysiłek? Nie chodzi tu wyłącznie o budowanie większej pewności siebie, choć wyzbycie się strachu i uprzedzeń to też ważne elementy tego procesu. Odpowiednia komunikacja, dobór słów lub wyeliminowanie ze swojego słownika tych, które blokują przekaz, mogą sprawić, że kobiety zostaną dostrzeżone w lepszym świetle np. w takich sytuacjach, jak podczas prezentacji w firmie czy ubiegając się o podwyżkę, albo nową pracę.

O tym, w jaki sposób kobiety mogą zmienić sposób myślenia o sobie, rozmawiały Aleksandra Więcka, story designerka, dziennikarka, autorka książki „Jak mówić o sobie mówić dobrze?”, Dorota Wolna, dyrektorka w PwC zajmująca się do doradztwem podatkowym dla polskich firm i międzynarodowych korporacji, współzałożycielka programu PwC for Women oraz Małgorzata Walczak, przedsiębiorczyni, Anioł Biznesu, dyrektor inwestycyjna w Funduszu Funduszy w PFR Ventures. Panel „How?” poprowadziła Aleksandra Karasińska, redaktor prowadząca „Forbes Women”, podczas spotkania w Sieci Przedsiębiorczych Kobiet.

Oto wybrane najważniejsze zagadnienia i historie, w jaki sposób dobrze mówić o sobie:

Od czego zacząć, aby mówić o sobie dobrze?

Aleksandra Więcka: Niezależnie od tego, czy ma nam to pomóc w pracy, czy w życiu prywatnym, to pierwszym krokiem powinno być w jakikolwiek sposób zwrócenie uwagi przede wszystkim na siebie i poznanie tej swojej historii. Może to być praca własna i spisanie swojej historii, rozmowa z kimś, np. z terapeutą, czy udział w warsztatach.

W dziennikarstwie nazywam to fazą researchu. (…) To jest tak, jakbyśmy musiały zejść do archiwum z latarką i pooglądać nasze wspomnienia, różne rzeczy, które nam się przydarzyły w życiu i różne refleksje na ten temat. Po to, żeby zobaczyć, z czego my tę naszą historię do tej pory budowałyśmy.

Dorota Wolna: Zaczęłabym o krok wcześniej, aby uświadomić sobie cel. Pomyśleć, dlaczego chciałabym opowiedzieć swoją historię, dlaczego chciałabym zapracować na swoją rozpoznawalność? Ten cel może dotyczyć mnie osobiście, a może dotyczyć również mojego zespołu lub firmy. Czasem to pomaga w tym wychodzeniu w światło. Ale całkowicie się zgadzam, że to przygotowanie, czyli przemyślenie wcześniej, co jest we mnie w środku, co chciałbym pokazać, jest bardzo ważne.

Małgorzata Walczak: Jeżeli już wiemy, że chcemy mówić o sobie lepiej, to już jest ogromny sukces. Moim zdaniem większość kobiet po prostu nie ma tej świadomości i mają jakby zakorzenione, że należy być z boku, nie należy za bardzo się wychylać. (…) Więc pierwsza rzecz to pozbycie się strachu i uświadomienie sobie, że tak naprawdę jestem zbyt skromna i nie powinnam być w cieniu. Nie bójmy się też rozmawiać. Niekoniecznie musimy iść do terapeuty, ale rozmawiajmy z kimś, do kogo mamy zaufanie.

Gdzie szukać pomocy? Do kogo zwrócić się w organizacji, a może warto znaleźć mentora?

Małgorzata Walczak: Na początku rozmawiam z kimś, do kogo mam zaufanie. Teraz wiele osób pyta częściej mnie, ale sama też zadaję pytania, co może być zachętą dla innych. Nauczmy się korzystać z pomocy. Sama jestem „Zosią samosią” i to bardzo trudny proces, by prosić ludzi o pomoc. Ale nie bój się zapytać, być może ktoś doradzi ci lepiej, to nie musi być jakiś niesamowity autorytet, to może być twoja koleżanka z pracy, przyjaciółka, matka, czy stryjek, do kogo masz zaufanie, że cię nie wyśmieje.

Dorota Wolna: W naszej organizacji mamy program „PwC for Women”, który powstał z obserwacji potrzeby wspierania kobiet w ich karierach. Z jednej strony to są inspiracje i pokazywanie kobiet z zewnątrz i wewnątrz organizacji, którym się udało. Druga warstwa to są warsztaty wokół marki osobistej, storytellingu, czyli jak mówić i jak siebie pokazywać. A trzecia – to jest mentoring na różnych szczeblach. Tzn. te kobiety, które są bardziej doświadczone, bardzo chętnie się tym dzielą się, a dziewczyny, które są na wcześniejszym etapie kariery, mogą się zainspirować. Ważnym elementem jest też mentoring dla kobiet, które wracają z urlopów macierzyńskich. One też potrzebują takiego wzmocnienia i pomocy, żeby odnaleźć swoje miejsce i z odwagą mówić o sobie dobrze.

Aleksandra Więcka: Warto szukać takich miejsc, w których budują się kobiece wspólnoty. Ostatnio prowadziłam warsztaty w ramach Kręgu Kobiet, w którym obowiązuje zasada zaufania, dyskrecji i wspierania się, dzięki czemu część obecnych tam osób doszło ze swoich historii do bardzo przełomowych obserwacji. Były i łzy, i takie poczucie jak „nigdy wcześniej nie potrafiłam mówić o tym w taki sposób” lub „nie widziałam tego w taki sposób”. Zwrócenie się do kobiet jest rzeczywiście bardzo ważne, ale zanim jeszcze wykonamy ten krok, dobrze jest obserwować, co te kobiety, którym się udało, konkretnie zrobiły i co one mówią o osobie. Moimi nauczycielami tego, jak mówić o sobie dobrze, byli mężczyźni, obserwowanie ich, słuchanie i zastanawianie się, co oni mają takiego, że tak mogą. Okazało się, że oni nic takiego nie mają, czego ja bym nie miała. Tylko oni potrafią o sobie powiedzieć: „jestem z siebie dumny”, „jestem zadowolony z tego, co zrobiłem”, „cieszę się tym”. To tylko nasza fantazja na temat mężczyzn, którzy tylko napinają muskuły, stroszą piórka i są jacyś niedobrzy, bo się chwalą, a my musimy siedzieć po cichutku. Oni też mają swoje wątpliwości i problemy. Moja koncepcja jest taka, że oni umieją do tego podchodzić inaczej, bo częściej używają czasowników i często są widziani przez pryzmat tego, co robią, a kobiety częściej są widziane przez pryzmat przymiotników i tego, jakie są.

Aleksandra Więcka, Dorota Wolna i Małgorzata Walczak podczas spotkania w Sieci Przedsiębiorczych Kobiet

Praktyczne rady: jakich słów używać, a jakich nie? Jakim językiem mówić prezentując swoje dokonania, będąc na rozmowie o pracę, albo rozmawiając o podwyżce?

Małgorzata Walczak: To chyba najtrudniejszych moment w życiu młodej osoby, żeby na spotkaniu powiedzieć o sobie – może nie w samych superlatywach, ale dobrze. Przed spotkaniem zawsze trzeba się przygotować, więc poradziłabym przede wszystkim porozmawianie ze sobą np. w lustrze tak, jak robią to aktorzy, albo porozmawiajmy z kimś, kto będzie odbiciem naszych rozmów i tego, co mówimy.

Przed każdą prezentacją rozmawiam sama ze sobą, nigdy nie przychodzę nieprzygotowana, zawsze ją przećwiczę. Jeśli była przygotowana z innymi osobami, pytam ich i proszę, żeby mnie wysłuchali i powiedzieli krytycznie, co robię nie tak.

Dorota Wolna: Jest taki trick, który sama stosuję, poza przygotowaniem merytorycznym i przećwiczeniem tego, co chcę powiedzieć. Często przed takim spotkaniem przygotowuję sobie, że chciałabym powiedzieć, z czego się cieszę i na czym mi zależy. Tak jak dzisiaj: cieszę się, że spotkałyśmy się mimo tej sytuacji na zewnątrz, i zależy mi na tym, żeby każda z uczestniczek coś dla siebie wyniosła z tej prezentacji. Jak te dwie rzeczy powiem na początku, to przyciągnę uwagę, a po drugie – to jestem ja. Jeżeli przemyślę o tym, z czego naprawdę się cieszę i na czym naprawdę mi zależy, wtedy pokazuję część siebie.

Aleksandra Więcka: Moja ulubiona fraza brzmi: „zostałam szefem dz … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoronawirus – informacje dla seniorów
Następny artykułZłapano sklepowego złodzieja. Grozi mu nawet 10 lat więzienia