A A+ A++

Półmetek kadencji do dobry czas na podsumowanie samorządowych dokonań. Z burmistrzem Kołaczyc Stanisławem Żygłowiczem rozmawia Ilona Dziedzic.

Minęło dwa i pół roku od kiedy został Pan burmistrzem Kołaczyc. Jak Pan ocenia ten czas?

Niestety, prawie połowa tego czasu to okres rozwijającej się pandemii zarówno w Polsce jak też na całym świecie. Można powiedzieć, że był to czas strachu i wielkiej niepewności. Jednakże, mimo tak niesprzyjających, trudnych uwarunkowań udało się z pewnymi niedogodnościami dla mieszkańców realizować wszystkie zadania urzędu miejskiego. Podejmujemy się zadań, dzięki którym nasza gmina się rozwija i poprawia się życie jej mieszkańców.

Zanim przejdziemy do rozmowy o inwestycjach, chciałabym zapytać o niedawną sytuację. Na tablicach ogłoszeń na terenie gminy Kołaczyce ktoś porozwieszał informacje o niepochlebnych dla Pana opiniach. Co Pan o tym sądzi?

W życiu zawsze tak jest, że ma się przyjaciół, ale nie samych przyjaciół, żeby nie powiedzieć wrogów. Jest pewne grono osób, które od początku jak zostałem wybrany na burmistrza próbowało w pewnym sensie oczerniać mnie oraz krytykować wszystko co robię. Mówili, że dają mi trzy miesiące i przestanę pełnić funkcję. Potem mówili, że pół roku. Jestem na półmetku kadencji. Wiele ważnych inwestycji dla gminy jest realizowane i myślę, że to powoduje u niektórych olbrzymi ból głowy, a także niechęć. Może nie jest to niechęć do tych inwestycji, tylko że akurat ja je realizuję. Nie mogą pogodzić się z tym, że o wielu ważnych przedsięwzięciach od wielu lat się tylko mówiło, a ja chcę je zrobić. Ale każdy z nas ma swoich krytyków, wiec uważam, że nie należy przykładać do tego wielkiej wagi i się tym przejmować. Zwłaszcza, że nikt nie miał odwagi się podpisać, nie ma odwagi dyskutować o tym co się robi, o tym co jest potrzebne i ważne dla nas. Jedyne co potrafią zrobić to w środku nocy rozwieszać nieprawdziwe, niepodpisane paszkwile. Tak nie postępują ludzie honorowi. Tak postępują tchórze i kłamcy, którym nie należy poświęcać już więcej czasu.

Które z zadań uznaje Pan za najistotniejsze z punktu widzenia potrzeb lokalnej społeczności?

Bez wątpienia największą radość sprawia mi budowa nowego gminnego przedszkola. Oczywiście wiele osób włożyło dużo wysiłku w dążenia do realizacji tego zadania. Ja mam przyjemność kierować tymi pracami i stać na czele tej grupy, ale swój duży wkład ma część radnych Rady Miejskiej w Kołaczycach, pracownicy urzędu, począwszy od mojego zastępcy poprzez inspektora do spraw inwestycji i wielu innych pracowników którzy pracowali i pracują nad tym zadaniem. Obecny budynek przedszkola jest już bardzo stary a warunki w nim panujące odbiegają od wymarzonych. Od bardzo dawna poruszano problem konieczności budowy nowego przedszkola, jednakże nikt nic poważnego w tym kierunku nie zrobił. W nowym budynku będzie również funkcjonował żłobek, który jak wiem z docierających do mnie sygnałów jest bardzo potrzebny. Nowoczesne piękne sale z toaletami, budynek dostosowany dla osób niepełnosprawnych, połączony w jeden kompleks ze szkołą podstawową, co da możliwość w razie potrzeby korzystania z pomieszczeń szkoły na przykład z sali gimnastycznej. Będzie też wspólna kuchnia. Nie bez znaczenia jest fakt, że przy obecnym przedszkolu trudno jest rano zaparkować i odprowadzić dziecko do placówki. W nowej lokalizacji ten problem zostanie rozwiązany.

Pojawiają się głosy niezadowolenia dotyczące lokalizacji nowego gminnego przedszkola. Czy brali Państwo pod uwagę inne działki pod realizację tej inwestycji?

Tak, to prawda są tacy którzy woleli by, żeby przedszkole było budowane w innym miejscu. Tylko zapominają dopowiedzieć, że gmina nie posiada innego miejsca. Jeżeli ktoś twierdzi inaczej to kłamie. Możemy przez kolejne lata o tym mówić i nic nie robić, albo uczciwie zabrać się do pracy. Ja wolę to drugie, mniej gadać więcej robić. Rozważaliśmy jeszcze dwie lokalizacje. Pierwszą opcją był zakup działki niedaleko szkoły od prywatnego właściciela. Mimo dosyć wysokiej ceny właściciel nie był zdecydowany w stu procentach jej sprzedać. Raz był na tak, innym razem na nie. Poza tym są to grunty rolne, które wymagały jeszcze tzw. odrolnienia, co podnosiło koszty. Drugą rozpatrywaną lokalizacją była działka przy ulicy Jagiełły, gdzie gmina posiada wąską działeczkę. Budowa wymagałaby zakupu jeszcze dwóch sąsiednich terenów, które w tym momencie nie są do sprzedania i również są to grunty rolne. I to cała prawda o innej lokalizacji – nie ma innej lokalizacji. Bardzo poważnie traktowaliśmy to zadanie, a teren obok szkoły podstawowej był jedynym realnym miejscem. Udało się porozumieć z władzami powiatu i dzięki pomocy zarządu na czele ze starostą Adamem Pawlusiem zostanie wybudowana nowa droga dojazdowa do przedszkola, zlokalizowana przed liceum. Bardzo dziękuję Zarządowi Powiatu.

Czy Gminę Kołaczyce stać na taki wydatek?

Poważnie podchodząc do realizacji tego zadania, zadbaliśmy też o jego finansowanie. Całe zadanie to ponad 3 600 tys. zł. Złożyliśmy na to zadanie dwa wnioski do Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych i obydwa otrzymały dofinansowanie w łącznej kwocie ponad 1 820 tys. zł. Druga połowa będzie pochodzić z budżetu gminy. Pieniądze z funduszu mamy już na koncie i musimy rozliczyć się do końca 2022 roku.

Wiem, że inwestycje w gminie to nie tylko przedszkole. Co jeszcze się robi?

Olbrzymi problem naszej gminy to gospodarka wodno-ściekowa. Są miejsca gdzie w suchych latach brakuje wody i takie, gdzie ścieki wędrują do rowu lub potoku. Te problemy wymagały szybkiego działania. W poprzednim roku wykonaliśmy wodociąg i kawałek kanalizacji w Krajowicach oraz został przeprowadzony częściowy remont zbiornika na wodę. W tym roku zakończymy budowę ponad 7 km wodociągu Nawsie Kołaczyckie – Bieździedza, a w przyszłym roku zakończymy przebudowę stacji uzdatniania wody w Krajowicach, która od kilkudziesięciu lat nie była remontowana. Planujemy jeszcze przeprowadzić remont ujęcia wody w tzw. wąwozie raka, gdzie od lat w okresie suchym minimum 20 kubików dobrej wody ucieka do rowu. W ubiegłym roku zleciliśmy projekt przebudowy oczyszczalni ścieków, która od kilkudziesięciu lat też na poważnie nie była remontowana. Projekt ma być gotowy w tym roku i zaczniemy szukać finansowania.

Jak zawsze największą bolączką samorządów jest stan dróg lokalnych. Jak to wygląda z punktu widzenia waszej gminy?

Tak jak w innych gminach remonty i poprawa nawierzchni dróg mają dla mieszkańców olbrzymie znaczenie. Niestety, nasze drogi gminne w znaczącej większości nie spełniają ustawowych parametrów, co do szerokości jezdni, poboczy, ewentualnych chodników czy rowów odwadniających. Są to często wąskie około trzymetrowe wstążeczki w wielu przypadkach z nieuregulowaną własnością. Jest ich bardzo dużo i trudno jest znaleźć dofinansowanie do ich remontów, więc modernizujemy je z własnych środków. Remonty dróg należą do bardzo kosztochłonnych, mimo to staram się, żeby w każdej miejscowości coś na drogach było zrobione. Może to nie zadowala wszystkich, ale na tyle co robimy obecnie stać gminę. Część dróg zmienia nawierzchnię na asfaltową a w pozostałych przypadkach utwardzamy nawierzchnię klińcem i utrzymujemy przejezdność. Udało się zbudować parking w Sieklówce koło kościoła, teraz jest w wykonaniu projekt na parking w Sowinie.

Mieszkańcy innych gmin narzekają na wysokie odpłatności za odbiór odpadów.

W Gminie Kołaczyce udało się utrzymać jedną z najniższych stawek na terenie powiatu. W porównaniu z miastem Jasłem u nas cena jest bardzo dobra. W Jaśle to jest ponad 29 zł od osoby. Mimo, że odległość od Jasła nie jest wielka i koszty transportu są podobne. Nasza niska cena to głównie zasługa tego, że nasz odbiór obsługuje nasz Zakład Gospodarki Komunalnej.

W swojej pracy samorządowcy borykają się z różnymi problemami. Nie wszystkie pomysły realizowane są po ich myśli. Często trzeba się natrudzić, aby osiągnąć zamierzony cel. Jak to jest w Pana przypadku?

Zawsze pełnienie funkcji wiąże się nie tylko z dobrymi rzeczami, ale są też problemy i kłopoty. Było kilka takich rzeczy, ale najbardziej obawiałem się sytuacji, że na Cmentarzu w Bieździedzy zabraknie miejsc grzebalnych. Jak objąłem funkcję burmistrza okazało się, że kończą się miejsca grzebalne i możemy stanąć przed trudną społecznie sytuacją konieczności pochówku zmarłych na cmentarzach w sąsiednich miejscowościach. W trybie pilnym przystąpiliśmy do prac nad Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego, który jest już uchwalony i cmentarz w Bieździedzy został powiększony.

Dziękuję za rozmowę

Ilona Dziedzic

[email protected]

Napisany dnia: 10.05.2021, 10:36

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚwidniczanka opowiada o Roztoczu
Następny artykułZapraszamy do udziału w webinarium