Na początek trzeba powiedzieć uczciwie, że klub z Nur-Sułtanu to w tym roku lepsza i bardziej naładowana talentem drużyna niż w zeszłych sezonach. To przecież nie przypadek, że niedawno Astana ograła euroligowy Zenit. Wciąż jednak nie jest to obrzydliwie bogaty i niemożliwy do pokonania potwór. Wręcz przeciwnie. W meczu z Zastalem błyszczeli w zasadzie tylko dwaj zawodnicy. Dla nas rzecz o tyle nieszczęśliwa, że to dwaj gracze obwodowi kazachskiego klubu – mierzący 191 cm Jordan Barford (24 pkt, 7/13 z gry) i niższy o 11 cm Anthony Hickey (24 pkt, 10/14 z gry). Amerykanie tylko potwierdzili spostrzeżenia z ostatnich meczów, że Zastal ma ogromne problemy z obroną pierwszej linii. Nie mamy na obwodzie ani jednego wysokiej klasy defensora. Podobnie jak poprzedni rywale, także Astana nie musiała specjalnie rozciągać gry z dystansu, by torować sobie drogę do kosza (tylko 7/20 zza łuku).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS