Szli z zapalonymi zniczami, przy dźwiękach marsza żałobnego Chopina, spod biur parlamentarzystów PiS na plac Biegańskiego. Barbara, szwagierka Izy z Pszczyny: – Nie godzę się z prawem, które krzywdzi kobiety.
Około 50 osób stawiło się w poniedziałek, 7 listopada o godz. 18 przed Kamienicą Kupiecką (Al. NMP 24), w której biura mają parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości.
– Okrzyków nie będzie – zapowiedziała Jolanta Urbańska w imieniu organizatorów protestu: Strajku Kobiet i Demokratycznej RP. – To manifestacja poświęcona pamięci ofiar morderczego prawa ustanowionego dwa lata temu przez pseudotrybunał Julii Przyłębskiej.
Skandowania więc nie było. Hasła krzyczały za to z przyniesionych na protest transparentów. Wśród nich: “Kaczyński, ty mendo parszywa, gdyby nie ty i cały PiS, każda z tych kobiet byłaby żywa” albo “Ława Katów: Kaczyński i PiS, Kościół, Ordo Iuris i ci, co ich popierają”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS