Ulice handlowe w centrum przegrywają rywalizację z wielkimi marketami. Za to na peryferyjnych osiedlach sklepy dobrze mają się wzdłuż ul. Światowida, al. KEN, al. Rzeczypospolitej czy Jana Kazimierza. Zdaniem analityków przyciągają klientów lepszą ofertą.
Ulice handlowe takie jak Nowy Świat, Chmielna, Mokotowska, Świętokrzyska czy Marszałkowska nie rozwinęły się w pełni. Przegrywają więc konkurencję z centrami handlowymi – taką tezę stawiają analitycy rynku z firmy Colliers.
Plaga pustostanów w centrum
Wskazują na słabości ulic handlowych w centrum: m.in. brak lokali o odpowiedniej wielkości i standardzie, brak wystarczających przepływów potencjalnych klientów i uboga oferta sklepów. Upraszczając: ulice próbują być galeriami handlowymi, którymi nie mają szans zostać. Także ze względu na to, że lokale w dużych centrach mają jednego zarządzającego, który dba o odpowiednie proporcje różnych branż. Sklepami w skali ulicy nikt zaś nie zarządza, bo poszczególne budynki należą do różnych właścicieli. Do tego dochodzi konkurencja zakupów przez internet.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS