A A+ A++

Volvo uzupełnia gamę modelu XC40 o wersję hybrydową plug-in. To ostatnie auto z gamy szwedzkiej marki, które można ładować z gniazdka.

Czy wiecie, że Volvo jest w Polsce liderem pod względem liczby sprzedanych hybryd plug-in? Szwedzi nie tylko dobrze radzą sobie na polskim rynku, ale i w Europie. W top dziesięciu modeli ładowanych z gniazdka mają aż trzy – XC60, V 60 i testowane XC40, które uplasowało się na ostatnim miejscu na podium. Jakoś nadal bezpieczeństwo bardziej kojarzy mi się ze szwedzką marką niż elektromobilność. To, że Volvo tak szybko uporało się z tematem elektryfikacji, ma swoje korzenie w głównym udziałowcu marki. Koncern Geely, właściciel Volvo, posiada w swoim portfolio kilkanaście elektrycznych i zelektryfikowanych modeli, a Chińczycy już dawno w temacie elektryfikacji są tam, gdzie Europa chce za jakiś czas się znaleźć.

CZYTAJ TAKŻE: Test | Volvo S90 D5 AWD: Ceniąc wygodę, styl i święty spokój

Volvo XC40 Plug-In Hybrid / Fot. IVEN BAMBOT

Niezależnie od tego, czy chodzi o XC90, XC60 czy S60 – w każdej serii znajdziemy model z wtyczką do prądu. We wszystkich układ jest ten sam: dwulitrowy silnik spalinowy napędzający przednią oś i silnik elektryczny, którego moc trafia do tylnych kół. Przy XC40 tak się nie dało. Najmniejszy SUV oparty jest na platformie CMA i wymagał zupełnie nowej konstrukcji napędu. Volvo zdecydowało się na trzycylindrowy silnik benzynowy o pojemności 1,5 litra (180 KM) i silnik elektryczny o mocy 60 kW. Obydwa umieszczone są z przodu. Dokładniej rzecz ujmując, silnik elektryczny umieszczono w obudowie nowej, dwusprzęgłowej skrzyni biegów z siedmioma biegami. Baterie, jak w innych modelach Volvo, znalazły się w tunelu środkowym. Przy takim rozłożeniu napędu plug-in mamy napęd tylko na przednią oś, ale też pojemność bagażnika bez zmian – od 460 do 1336 l. Zrezygnowano tylko z podłogi ładunkowej o zmiennej wysokości, a zbiornik paliwa jest nieco mniejszy – 48 l (normalnie 54 litry). Przewody ładujące można schować w sporej przestrzeni pod podłogą bagażnika. Z kablami do ładowania często jest problem. Małe, ciasne torby w codziennym użytkowaniu nie zdają egzaminu. Nie zawsze jest czas, pogoda czy ochota, żeby dokładnie pozwijać przewody. Rozwiązanie jak w XC40 sprawdza się o wiele lepiej.

Fot. IVEN BAMBOT

Akumulatory mają pojemności 10,7 kWh. Nawiasem mówiąc, Volvo gwarantuje żywotność swoich baterii do ośmiu lat lub 150 000 km. Jeśli w tym okresie stan maksymalnego naładowania spadnie poniżej 55 proc., bateria zostanie wymieniona w ramach gwarancji. Przy naładowanych do pełna akumulatorach XC40 ma przejechać 45 km (według WLTP) w trybie elektrycznym. Maksymalna prędkość podczas jazdy na prądzie wynosi 125 km/h. Podany przez producenta dystans ciężko będzie osiągnąć. Realne jest od 32 do 35 km. Przyjmijmy jednak znacznie rozsądniejszy tryb hybrydowy. W mieście możemy bez problemu osiągnąć wynik na poziomie 3,5 do 4,5 l/100 km. Co istotne – jak w każdej hybrydzie nie da się do końca rozładować baterii. Tak więc nawet jeśli wyświetla nam się poziom zerowy, to i tak spod świateł ruszymy na prądzie. W trasie apetyt na paliwo nieco rośnie, ale nie jest źle. Nawet przy dynamicznej jeździe osiągniemy wynik na poziomie 9 l/100 km. Przy lżejszym użyciu gazu około 7 l/100 km.

Fot. IVEN BAMBOTFot. IVEN BAMBOT

Cały pakiet elektryczno-spalinowy działa zaskakująco płynnie. 3-cyl. silnik uruchamia się gładko, jego dźwięk nie jest natarczywy. Maksymalna pręd … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKierujesz bez uprawnień? Możesz ponieść wysokie konsekwencje
Następny artykułKompletnie pijany kierowca jechał ulicami Elbląga