Grand Prix Wielkiej Brytanii niemal do samego końca przebiegało tak, jak można się było tego spodziewać. Dwa Mercedesy szybko odjechały reszcie stawki. Po krótkiej „przepychance” z Charlesem Leclerkiem, na niezagrożonym trzecim miejscu jechał Verstappen.
Emocje rozpoczęły się na trzy okrążenia przed końcem. Najpierw przebiciu uległa opona w bolidzie Valtteriego Bottasa, a chwilę później podobny los spotkał Lewisa Hamiltona. Verstappen awansował na drugą pozycję i choć błyskawicznie zbliżał się do mistrza świata, na mecie zabrakło niespełna sześciu sekund. Trójkołowym W11 Hamilton wygrał siódme Grand Prix Wielkiej Brytanii w karierze i dorzucił kolejne punkty do przewagi nad rywalami.
Verstappen choć zapewniał, iż jest zadowolony z drugiej pozycji, z pewnością był rozczarowany. Gdyby nie zjazd do alei serwisowej w końcówce wyścigu, udałoby mu się dogonić Brytyjczyka.
Holender pytany czy ktoś inny niż Lewis Hamilton może zostać w tym roku mistrzem świata, odpowiedział krótko: – Nie.
Nawet zmiana mieszanek ogumienia na bardziej miękkie i inna – zakładająca dwa postoje – strategia nie jest w stanie wydobyć z Verstappena większej dawki optymizmu przed powtórną rywalizacją na Silverstone.
– Nie sądzę, aby to wiele zmieniło. [Przewaga Mercedesa] jest za duża. Można znaleźć jedną dziesiątą czy półtora, ale to za mało. Próbuję, ale w tym momencie nie jest to możliwe. Jeśli marzymy o szansach, raczej się nie pojawią. Musimy po prostu kontynuować swoją pracę.
– W najbliższym czasie pewnie ponownie będziemy liczyć owce wokół toru – Verstappen żartobliwie nawiązał do sytuacji z niedzielnego wyścigu, gdy przypomniał członkom swojej ekipy, by nie zapominali o odpowiednim nawodnieniu w upalny dzień. – Powiedziałem inżynierom, żeby pamiętali o napojach. Naprawdę jechałem wtedy praktycznie sam – zakończył Max Verstappen.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS