Sezon 2021 przyniósł 34. mistrza świata w historii F1. Został nim Max Verstappen, który stoczył niesamowitą batalię o tę koronę z Lewisem Hamiltonem. Walka ta rozstrzygnęła się podczas ostatniej rundy w Abu Zabi, kiedy na ostatnim okrążeniu Brytyjczyka wyprzedził właśnie Holender.
Tym samym 24-latek przerwał znakomitą dominację swojego rywala. Hamilton ma bowiem na koncie aż siedem tytułów, czyli tyle samo, co Michael Schumacher. Wielu ekspertów jest przekonanych, że kierowcą, który będzie w stanie zagrozić rekordom tych dwóch kierowców, jest… Verstappen.
Sam zawodnik Red Bulla uważa, że aby tak się stało, potrzebuje szczęścia i dominującego samochodu:
“Wszystko, co teraz się wydarzy, będzie już tylko bonusem i będę z tego się cieszyć. Potrzebujesz trochę szczęścia, żeby walczyć o siedem czy osiem tytułów”, mówił Holender w rozmowie dla swojego sponsora, CarNext.
“A żeby tak się stało, potrzebujesz też bardzo dominującego zespołu. Nie zawsze więc może dopisać tobie takie szczęście albo rywalizujesz w nieodpowiedniej erze. Osobiście zawsze chciałem wygrywać. Teraz zobaczymy, jak ułoży się moja kariera.”
“Wszystko, co teraz się wydarzy, potraktuję jako bonus. Nie oznacza to jednak, że gdy przegram wyścig… nadal będę przecież wkurzony. Natomiast może później powiem: “wszystko jest w porządku.”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS