Przewidzenie losów ustawy, jaką wniosła nocą grupa posłów PiS, nie jest specjalnie trudne. Wystarczy małe zestawienie kolejnych czynników, które uwarunkują jej złożenie do grobu. Acz może się to odbyć w oprawie efektownych fajerwerków politycznych i medialnych, dzięki czemu nie grozi nam letnia nuda.
Wspomniany projekt pojawił się na dwa miesiące przed tym, jak 26 września 2021 r. dobiegnie końca koncesja na nadawanie telewizji TVN24. Od strony formalnej i merytorycznej nie istnieje żaden powód, żeby Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jej nie przedłużyła. Jeśli więc nagle chce się ustanowić nowe prawo i zapisuje się w nim, iż koncesji na nadawanie programów nie może otrzymać podmiot, którego: „siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie niebędącym państwem członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego”, to wiadomo, o kogo chodzi. Poza amerykańskim Discovery Channel, będącym właścicielem TVN, żaden inny podmiot spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego nie pali się do uruchamiania telewizji naziemnej w Polsce. Oświadczenie premiera Morawieckiego proponującego, żebyśmy wyobrazili sobie: „sytuację, że któreś medium w Polsce miałoby być kupione przez podmiot rosyjski, chiński czy z krajów arabskich”, nawet twardy elektorat PiS może nie kupić.
Rzecz jak z dowcipu o stanie wojennym
Rzecz prezentuje się jak ze starego dowcipu o stanie wojennym, w którym ZOMO-wcy łapią człowieka rozrzucającego ulotki. Już go mają pałować, gdy nagle patrzą – a to tylko czyste kartki. „Panie, ale tu nie ma nic napisanego” – mówi do aresztowanego z wyrzutem jeden z nich. „A po co coś pisać? Przecież wszystko jest jasne” – odpowiada zatrzymany. Co by teraz władza nie powiedziała o ustawie, przysięgając na wszelkie świętości, że chce chronić polskiego widza przed chińską lub rosyjską telewizją, i tak wszyscy będą widzieli w niej próbę likwidacji TVN. Oznacza to, że szybko powstanie koalicja broniąca stacji przez zakusami polskiego rządu. Warto więc uświadomić sobie, jak będzie ona szeroka.
Wyliczając od góry należy zacząć od trzech gigantów: amerykańskiej korporacji AT&T (posiadane aktywa w 2020 r. 525 miliardów dolarów), koncern Discovery Inc. (aktywa 34 mld USD) i koncern WarnerMedia (aktywa 69 mld USD). Z TVN mają to wspólnego, że wiosną Discovery zawarł biznesowy sojusz z dwiema większymi korporacjami, prowadzący do jego fuzji z WarnerMedia oraz utworzenia nowej platformy streamingowej wycenionej już na 150 mld dolarów. Ma on w przyszłym roku rzucić na całym świecie, a przede wszystkim w Europie, wyzwanie Netflixowi. W tym gigantycznym projekcie TVN jest maluteńkim trybikiem, ale istotnym, bo otwiera łatwiejszy dostęp do polskich widzów i rynku z potencjalnie milionami klientów. Nota bene dyrektorem nowego projektu został aktualny prezes Discovery David Zaslav, żywo interesujący się sprawami polskimi oraz losami TVN. Mamy zatem trzy korporacje dysponujące skromną kwotą ponad pół biliona dolarów (roczny budżet Polski w 2020 to 127 mld USD).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS