A A+ A++

Naszym gościem w Uniwersyteckiej Częstochowie jest prof. Adam Regiewicz z Wydziału Humanistycznego UJD w Częstochowie. Rozmawiamy o muzyce popularnej w prozie najnowszej.

Radio Jura: Panie Profesorze, bardziej kocha Pan słowo czy muzykę i nuty?

Adam Regiewicz: Nut nie kocham, bo nie znam. Odpowiem jak kiedyś napisał Andrzej Stasiuk: <zawsze podziwiałem rock’n’rollowców, nigdy nie podziwiałem pisarzy. Zawsze chciałem być jak Iggy Pop, a nigdzie nie chciałem być jak Józef Ignacy Kraszewski.> To jest cytat i zarazem myśl, która jest mi bliska. Odkąd pamiętam, muzyka jest takim doświadczeniem pierwotnym w moim życiu, a literatura pojawiła się zdecydowanie później. Częściej sięgałem po nagrania rejestrowane wtedy dzięki radiu, całe dyskografie zespołów. Dzięki temu mogłem słuchać Uriah Heep, Black Sabbath czy Deep Purple. To mnie ukształtowało o wiele bardziej niż literatura, która pojawiła się zdecydowanie później.


prof. Adam Regiewicz, UJD

Radio Jura: Mieliśmy poznać dziś taki termin jak „muzyczność literatury”. Proszę nam wyjaśnić, co się pod tym szyldem kryje?

Adam Regiewicz: To jest termin wprowadzony w badaniach już w latach 20. XX wieku. Wtedy zaczęto badać obecność muzyki w tekście literackim, chociażby ze względu na różne formy poetyckie ówczesnej awangardy. Pełne badania rozpoczęto w latach 70. Jak muzyczność może pojawiać się w przestrzeni tekstu. Pojawiają się bardzo konkretne zjawiska muzyczne, pewne zabiegi przypominające zjawiska muzyczne i pojawiają się konkretne dźwięki, instrumenty, wątki, motywy, gatunki muzyczne i osoby… Cały szereg różnego rodzaju nawiązań oraz muzyczność ukryta pod wymiarem tekstu.

Radio Jura: Sama kompozycja tekstu może mieć charakter muzyczny?

Adam Regiewicz: Choćby rytm, nie tylko sprowadza się do powtarzalności, (…) ale rytm może pojawiać się w takiej nieregularnej formie, jednocześnie jest wyrazem zamysłu autora. I odkrywanie tego rytmu, który jest zanurzony i ukryty jest niezwykle interesujące. Przypomina mi się taki tekst Wita Szostaka, krakowskiego pisarza, jego dwie książki: „Oberek” i „Do końca świata”. Świetny tekst którego motyw oberka jako tańca jednocześnie motywu muzycznego, polega na obrocie. I ten obrót jest bardzo widoczny w formie tekstowej…

Radio Jura: Wyszukuje Pan takie utwory, czy ciągle pojawiają się nowe książki które są wzbogacone muzyką?

Adam Regiewicz: To jest fascynujące i to mnie bardzo pociągnęło, że współczesna literatura jest bardzo głośna. Tym zajęliśmy się w badaniach nad muzycznością. Mamy do czynienia z pokoleniem pisarzy, którzy w młodości wyrośli przede wszystkim na muzyce. Nieco starszy ode mnie Andrzej Stasiuk ma też to doświadczenie słuchania muzyki awangardowej, hardrorckowej, która ukształtowała jego estetykę. Ale i młodsze pokolenie: Jakub Żulczyk, nieco starszy Krzysztof Varga, i znów młodszy Michał Witkowski, Sylwia Chutnik… Ta muzyka u nich jest i towarzyszy wielu bohaterom…

Radio Jura: Często w powieściach kryminalnych pojawia się muzyczny motyw, który napędza akcję albo determinuje działania bohaterów…

Adam Regiewicz: Tak. Oczywiście pomaga nawet rozwiązać zagadkę. W scenie w powieści Mariusza Czubaja, kiedy główny bohater siedzi nad talerzem spaghetti i słucha sobie dwóch motywów w piosence Rolling Stonesów i nagle w umyśle komisarza pojawia się myśl, że dwie zbrodnie mogą mieć wątek wspólny.

Radio Jura: Piosenki pojawiają się jako cytaty, motywy, są wprowadzane niejako w akcję fabularną książki…

Adam Regiewicz: Tak nawiązania, cytaty, aluzje, jest tego mnóstwo…

prof. Adam Regiewicz, UJD

Radio Jura: Nie wiem jak to wygląda u Pana Profesorze, ale osobiście lubię zasiadając w fotelu z książką, aby muzyka towarzyszyła mi w tle. Muzyka pomaga czy przeszkadza w czytaniu?

Adam Regiewicz: Ostatnio tego unikam. Wszystko co z zewnątrz przeszkadza mi w czytaniu i pisaniu, gdy skupiam się na słowie, zaczyna mnie to irytować – może to jest kwestia wieku. Pamiętam jednak takie czasy, gdy muzyka sączyła się w tle gdy pisałem i czytałem. Może wyjaśnienie jest takie, że literaturoznawca gdy bierze książkę do ręki, nigdy nie robi tego tyko w wymiarze rozrywki i przyjemności. Zawsze pojawia się myśl, co kryje się pod spodem…

Radio Jura: Czy to muzyka nadaje słowom dodatkowy walor czy to literatura wzbogaca muzykę?

Adam Regiewicz: Trudno powiedzieć co wpływa na co. Ale w przypadku tekstu literackiego, jest on pierwszy. Jest z punktu widzenia obiegu literackiego ważniejszy… To faktycznie jest rodzaj jakiegoś nawiązania. Pod kątem konstrukcji, wygląda na to, że literatura ulega jednak muzycznemu myśleniu. Jego konstrukcja zostaje podporządkowana muzycznemu zamysłowi…

Radio Jura: Jak wypada ta polska muzyczność literatury o której mówimy w porównaniu z innymi krajami?

Adam Regiewicz: To jest niezwykle interesujące, ja zacząłem od badania literatury kryminalnej i co mnie zaskoczyło, to jest głośna obecność w polskim kryminale. Aczkolwiek znalazłem bohaterów zagranicznych autorów, jak Jo Nesbo, którego bohater nie tylko słucha muzyki, ale i gra na gitarze… To jest mimo wszystko chyba pewna specyfika polskiej literatury, znalazłem takie wpływy też w literaturze niemieckiej czy czeskiej, ale to raczej wyjątki.

Radio Jura: Godzi Pan Profesorze badania i prace dydaktyczną z własnym pisaniem, jako autor kryminałów…

Adam Regiewicz: Zacząłem pisać powieści kryminalne trochę z drugiej strony, bo zacząłem badać taką literaturę. Wykładałem na zajęciach i zacząłem zastanawiać się, czy mi się uda, czy potrafię? Trochę test samego siebie. Zaczęło się o tego, że chodziła mi po głowie pewna fraza i dałem się prowadzić językowi. Zacząłem od pierwszego zdania i poszło.

prof. Adam Regiewicz, UJD

Radio Jura: Czy przygotowanie naukowe i znajomość teorii pomaga czy przeszkadza w pisaniu?

Adam Regiewicz: Mi pomaga. W każdym kolejnym kryminale mam jakąś dominantę, którą chcę pod taką powierzchniową narracją umieścić. Raz jest to jakaś antropologia odgłosów, bo tym się ostatnio zajmowałem. Powieść, którą ostatnio napisałem zaczyna się od zdania, że <na początku był zgrzyt> i kończy się na dźwięku. Ilość odgłosów w tej powieści jest na pewno nadmiarowa w porównaniu do jakiejkolwiek powieści… To co mnie pociąga w tworzeniu tych wydarzeń fabularnych to to co jest ukryte. Te motywy, które mam nadzieję czytelnik odkryje…

Radio Jura: Będziemy więc zachęcać do czytania i słuchania z większym namysłem?

Adam Regiewicz: Tak. Ja zapraszam przede wszystkim do schodzenia pod powierzchnię. By nie czytać tylko literek, ale próbować zobaczyć co naprawdę jest pod spodem, co słychać w literaturze…

Radio Jura: Dziękuję za rozmowę.

Prof. Adama Regiewicza przepytywał Mariusz Osyra.

Czytaj także:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGaleria: „Operetkowa lista przebojów” w Teatrze Ziemi Rybnickiej
Następny artykułW Słomce koło Bochni znaleziono zwłoki mężczyzny