A A+ A++

Rosyjska ambasada w Berlinie mieści się przy najbardziej reprezentatywnej alei Unter den Linden. Na potężnym gmachu powiewa biało-niebiesko-czerwona flaga. To miejsce, które w mieszkających tutaj Ukraińcach wzbudza strach i jednocześnie złość.

Od początku agresji blisko rok temu gromadzili się tutaj ludzie, którzy chcieli zamanifestować swój sprzeciw wobec zbrodniczej polityki Putina. Dziś już manifestantów nie ma. O tym, że jednak nie jest wszystko w porządku przypomina skromna instalacja, być może niewidoczna z okien rosyjskiej placówki, ale zwracająca uwagę przechodniów.

Ułożono w tym miejscu wstrząsające fotografie zrujnowanych ukraińskich miast i drastyczne zdjęcia ofiar rosyjskiej agresji. O tragedii dzieci mają przypominać buciki i kolorowe książeczki. Codziennie stawiane są tutaj świeże znicze i kwiaty.

To jest także miejsce, w którym nie są mile widziani niemieccy zwolennicy zakończenia wojny za wszelką cenę:

Nie ma mowy o pokoju z przyjaciółmi Putina i niemieckim ruchem pokojowym

— głosi jedno z haseł pośród fotografii.

ZOBACZ GALERIĘ FOTO:

autor: M. Czutko/Fratria
autor: M. Czutko/Fratria

WUj

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBatgirl „nie nadawała się do wydania”. Peter Safran uważa, że film „zaszkodziłby” DC i twórcom
Następny artykułAnna Dymna: Bardzo dobrze, że znów zrobią „Znachora”