A A+ A++

Beata Zajączkowska – Watykan     

Ukraińska werbistka wyznaje, że pomagając od początku ludziom uchodzącym z terenów najbardziej ostrzeliwanych przez Rosjan wysłuchała wiele świadectw bólu i cierpienia. Widziała rannych żołnierzy i była przy matkach, które straciły dzieci. „Słuchając tych historii przesiąkasz bólem ludzi, których spotykasz, a to rodzi wiele pytań do Boga o przyczyny dokonującego się zła” – mówi misjonarka.  Podkreśla, że uświadomiła sobie, iż przed wojną żyła jakby pod kloszem, wiedziała, że zło istnieje, ale nie dotykało ono bezpośrednio jej życia w klasztorze. Teraz w wojennej rzeczywistości jakby na nowo spotkała Boga, który, jak mówi, cierpi razem z Ukraińcami i razem z nimi powtórnie jest krzyżowany. „Doświadczyłam jakby kolejnego powołania: Chrystus zapytał mnie, czy chcę z Nim wejść w tę rzeczywistość, by ją przemieniać” – mówi siostra Svitlana, która obecnie aktywnie działa w ośrodku pomocy humanitarnej.

Na początku werbistki zajęły się udzielaniem schronienia ludziom uchodzącym z ostrzeliwanych terenów. Dały im nad głową, możliwość umycia się po wielu dniach tułaczki i ciepły posiłek. Gdy fala uchodźców się zmniejszyła włączyły się w niesienie pomocy humanitarnej najbardziej potrzebującym. „Przede wszystkim jednak jesteśmy z ludźmi i ich słuchamy” – mówi werbistka. Wskazuje, że w tej sytuacji, gdy zło jest namacalne ważne jest również dostrzeżenie dziejącego się dobra, tak wielu ludzi którzy pomagają Ukrainie i się za nią modlą.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNiebezpieczne znalezisko podczas czyszczenia stawu w Gliwicach
Następny artykułPrzegląd wydarzeń tygodnia 02.05 – 06.05