A A+ A++

Andrij Krawczuk, jeszcze do niedawna grający dla Torpedo Moskwa, otrzymał oficjalne pozwolenie na podjęcie treningów z zespołem U-23 Manchesteru City. Takie rozwiązanie, mające zapewnić mu utrzymanie formy, było możliwe m.in. dzięki wsparciu kolegi z czasów juniorskich – Ołeksandra Zinczenki.

24 lutego Andrij Krawczuk zerwał się z łóżka o piątej rano. Zadzwoniła jego matka mówiąc mu, że Rosja zaatakowała zbrojnie Ukrainę. Pogróżki Putina okazały się prawdą – nastąpiła inwazja o bezprecedensowej skali w dziejach Europy po II wojnie światowej.

Krawczuk – jak opisuje goal.com – był wówczas w Turcji, na zimowym zgrupowaniu swojego zespołu, Torpedo Moskwa. Wiedział już wtedy, że jego dni w tym klubie są policzone. Niebawem jego kontrakt został rozwiązany, a on sam był niepewny swej piłkarskiej przyszłości.