A A+ A++

Dwie godziny – tyle wystarczyło podejrzanym, by zdemontować skradzione wcześniej auto i przygotować części do sprzedaży. Nakryci przez policjantów próbowali uciekać pieszo, ale po krótkim pościgu zostali zatrzymani. Grozi im do 10 lat więzienia.

Kilka dni temu policjanci ze stołecznej Pragi Północ otrzymali informację, że na terenie powiatu węgrowskiego autem marki toyota corolla przemieszczają się mężczyźni, którzy prawdopodobnie stoją za włamaniem i kradzieżą pojazdu. 

Funkcjonariusze zauważyli w lesie auto marki toyota yaris, a tuż obok niego samochód dostawczy. Postanowili obserwować rozwój sytuacji. Kiedy auta odjechały i zatrzymały się na jednej z posesji w powiecie wołomińskim, podjęli interwencję. Mężczyźni próbowali uciekać, ale zostali zatrzymani po krótkim pościgu. 

KSP

Podczas przeszukania posesji oraz aut znaleźli części do samochodu marki toyota corolla, ale numery umożliwiające identyfikację zostały usunięte. Policjanci wrócili do lasu, gdzie wcześniej obserwowali pojazdy, a tam znaleźli silnik i komputer samochodowy oraz elementy plastikowe pojazdu pasujące do corolli. Jak się okazało, wszystkie należały do skradzionego dwa dni wcześniej na Białołęce auta. Podejrzani w ciągu dwóch godzin dokonali demontażu skradzionego auta i przygotowali części do sprzedaży. 

KSP

Mężczyźni zostali zatrzymani i przewiezieni do komendy. Śledczy przedstawili im zarzut dotyczący kradzieży z włamaniem do pojazdu. Grozi za to do 10 lat więzienia. 

pgo/sgo//Polsatnews.pl

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł80 lat temu Niemcy utworzyli getto w Kielcach. “Ludzie szybko zapomnieli o śmiechu”
Następny artykułW pandemii fiskus nie chce ulżyć rodzicom ulgą na internet