Jedna kradzież a zupełnie różne dwie perspektywy – tłumaczą policjanci. Pracownik ukradł kabel i w punkcie skupu złomu zarobił kilka stów. Przewód był jednak na tyle cenny, że sparaliżował produkcję w firmie. Właściciel stracił blisko pół miliona złotych.
Sulechów k. Zielonej Góry Jeden z zakładów produkujących materiały dla branży budowlanej wstrzymał pracę na całej linii. Nie była to jednak typowa awaria, z którą mogli sobie poradzić monterzy. Okazało się, że zniknęły fragmenty kabla, niezbędnego do uruchomienia produkcji. Zniknął także jeden z pracowników, co stało się mocno podejrzane.
Chcesz dostawać e-mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Zielonej Góry? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.
W zakładzie sprawdzono zapisy z kamer monitoringu. Kontrolerzy zobaczyli dziwnie zachowującego się pracownika w miejscu, w którym nie powinien się znajdować. Sprawdzili też zabezpieczenia i okazało się, że brakuje specjalistycznych przewodów. Zawiadomili policję.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS