A A+ A++

Gdy zabrzmiał hymn Ukrainy, uchodźcy wysłuchali go, kładąc symbolicznie dłonie na sercach. Po niejednej twarzy popłynęły łzy. – Bardzo tęsknimy za bliskimi, którzy zostali w Ukrainie. Tęsknimy za domami, ojczyzną. W święta jest szczególnie trudno – mówi Tania Perehinets, która uciekła do Legnicy z ogarniętej wojną Ukrainy.

Około stu uchodźców spotkało się w niedzielę na śniadaniu z okazji Wielkanocy prawosławnej w Centrum Spotkań dla Uchodźców, prowadzonym przez Collegium Witelona Uczelnię Państwową i Stowarzyszenie „Wspólnota Akademicka”.
– Życzymy wam zdrowia, spokoju. Aby z waszej ojczyzny dochodziły wreszcie pozytywne wieści. Pamiętajcie, że zawsze jesteśmy z wami – mówiła dr Bogumiła Wątorek, Prorektor ds. Nauki i Współpracy z Zagranicą Collegium Witelona, która w imieniu uczelni przywitała uchodźców.

Matki, dzieci, piłkarze

Na wielkanocne śniadanie przyszły głównie mamy z dziećmi. Od czterech tygodni – od kiedy uciekły do Legnicy przed wojną – właśnie w Centrum Spotkań dla Uchodźców, prowadzonym przez Witelonkę, spędzają dużo czas. Mogą tu liczyć na różnego rodzaju wsparcie, pomoc, a ich dzieci mają tu dobrze wyposażone miejsce do zabawy, duży ekran na którym wyświetlane są bajki w języku ukraińskim itp.
W Centrum są też m.in. komputery z ukraińskimi klawiaturami, bezpłatny internet, półki z darami od wolontariuszy.
– Nasze Centrum odwiedziło w ciągu pierwszego miesiąca ponad 400 ukraińskich kobiet i dzieci. To pokazuje, jak bardzo potrzebne jest to miejsce – mówi dr Beata Skwarek, wykładowca Collegium Witelona, koordynująca pomoc uczelni dla Ukrainy.
Ponieważ panie z Ukrainy czują się w Centrum dobrze i bezpiecznie, właśnie to miejsce wybrały na wielkanocne śniadanie. Skrzyknęły się na facebookowej grupie, a prowadząca Centrum uczelnia chętnie pomogła w organizacji.
Na świąteczne spotkanie przyszli też zawodnicy młodzieżowej drużyny piłkarskiej Ruch Lwów, którym po wybuchu wojny schronienie i opiekę zapewniła Miedź Legnica. – Bardzo dziękujemy za zaproszenie na wielkanocne śniadanie. To dla nas ważne. Mamy w Legnicy naprawdę dobrą opiekę, Polacy się o nas troszczą. Jednak nasi zawodnicy mają dopiero po 14 i 15 lat. Bardzo tęsknią za bliskimi, za normalnością – mówi Elnur Waliyew, trener.

Ważne chwile z rodakami

Te święta są trudne dla wszystkich uchodźców. – Myślimy o naszych ojcach i braciach, którzy musieli zostać na wojnie. O naszych rodzinach. To, że możemy spotkać się z okazji Wielkanocy z innymi rodakami, którzy czują tak samo, dużo dla nas znaczy – mówi Tania Perehinets.
– Moja mama została w Ukranie, mąż i brat walczą na wojnie, a ja z córkami tutaj. Smuto jest, ale jakoś się trzymamy. Dziękujemy Polakom, że nas przyjęli, że tak nam pomagają – dodaje Lesia Holcherska, mieszkanka Żytomierza.
Panie z Ukrainy część potraw na świąteczne stoły przygotowały same. W przyrządzaniu poczęstunku pomogli studenci Wydziału Nauk o Zdrowiu i Kulturze Fizycznej Collegium Witelona, działający w Studenckim Kole Naukowym Dietetyków oraz wolontariusze. Stoły pełne były smakołyków. – U nas tradycyjnie na Wielkanoc jest barszcz czerwony, taki z papryką, fasolą, kapustą, mięsem. Są pierogi z ziemniakami i koperkiem, galareta, jajka. I pascha. Moja babcia robi też na święta pieczony chrzan – opowiada Julia Leochko, która pochodzi z Iwano – Frankowska. Zanim wybuchła wojna, Julia przez 6 lat mieszkała w Polsce. Do domu w Ukrainie wróciła na krótko – tylko po to, by przedłużyć wizę. Tego dnia, kiedy przyjechała do rodzinnego miasta, wybuchła wojna… – Okna naszego mieszkania wychodzą na lotnisko. Zobaczyłam wybuchające bomby. Zaczęłam krzyczeć do mamy, że chyba jest wojna. Nie chciała wierzyć! Potem uciekaliśmy w panice. To były straszne chwile – wspomina.

Uczelnia dobrych serc

Na szczęście uchodźcy znaleźli azyl w Polsce. – Gdy nasza uczelnia otwierała Centrum Spotkań dla Uchodźców nikt nie wiedział, jak to się potoczy. Robiliśmy jednak wszystko, by pomóc uchodźcom. Dziś dzieci, które tu przychodzą, mają na twarzach uśmiechy. I to cieszy najbardziej. Będziemy nadal pomagać – mówi Prorektor Bogumiła Wątorek z Collegium Witelona.
– Chciałam podziękować wszystkim wolontariuszom, darczyńcom, ludziom o wielkich sercach, którzy wspierają nasze Centrum. Także sponsorom: m.in. firmie Gates Polska z Legnicy, która jest z nami od samego początku, sklepowi Lewiatan z ul. Drohobyckiej, studentom z Koła Dietetyków i ich opiekunowi, a także pracownikom administracji Collegium Witelona oraz Stowarzyszenia „Wspólnota Akademicka” za ciasta i wiele innych produktów, które znalazły się na świątecznych stołach dla uchodźców – dodaje dr Beata Skwarek.

Edyta Golisz/ Collegium Witelona. Uczelnia Państwowa w Legnicy

FOT. COLLEGIUM WITELONA

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFinał Dobrego Wyboru
Następny artykułObajtek: Orlen jest gotowy na wszystkie scenariusze ws. rosyjskiej ropy