A A+ A++

„Dla naszego obozu powinien to być taki sygnał ostrzegawczy pokazujący, że ci sędziowie, u których słusznie założyliśmy, że mają określone poglądy polityczne, czując się pewnie pod ochroną opozycji, mediów i Unii Europejskiej, są przekonani, że mogą wydawać orzeczenia, jakie tylko im się podobają” – mówi portalowi wPolityce.pl wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta, odnosząc się do ostatnich skandalicznych wyroków sądów.

CZYTAJ TAKŻE:

-Sprawa Kurdej-Szatan umorzona! Prokuratura złoży zażalenie na decyzję sądu, który powoływać się miał na „wolność słowa” i „emocje” celebrytki

-Skazał Miernika, uniewinnił Kasprzaka. Lider Obywateli RP zachwycony słowami sędziego: „Odniósł się do obecnej władzy”

Sądy nie przestają zadziwiać opinii publicznej wydawanymi wyrokami. Wiele do życzenia pozostawia również postawa niektórych sędziów.

Wczoraj Sąd Rejonowy w Pruszkowie umorzył postępowanie przeciwko Barbarze Kurdej-Szatan, która nazwała funkcjonariuszy Straży Granicznej „mordercami”, stwierdzając, że czyn celebrytki nie zawiera znamion czynu zabronionego.

Uniewinniony został również Paweł Kasprzak – lider Obywateli RP, który obrażał policjantów i naruszył ich nietykalność cielesną. Wyrok wydał… sędzia Piotr Kluz, który za czasów rządów PO-PSL pełnił funkcję wiceministra sprawiedliwości.

Rozszerzona doktryna Neumanna

Do kuriozalnych wyroków sądów odnosi się w rozmowie z portalem wPolityce.pl wiceminister sprawiedliwości, polityk Solidarnej Polski Sebastian Kaleta.

Rzeczywiście w ostatnich dniach mamy pewną kumulację nieprzyzwoitych orzeczeń sądów, które zezwalają na wulgaryzm, agresję, szereg zachowań, które normalny człowiek uznałby za niedopuszczalne. Ale jest jeden wspólny czynnik łączący te sprawy. Chodzi o osoby wspierające opozycję i sędziów, którzy politykują

— mówi.

Wiceszef MS wyjaśnia, dlaczego jego zdaniem tak się dzieje.

Kiedy przystępowaliśmy do reform sądownictwa jedną z tez do ich przeprowadzenia było przekonanie, że polskie sądownictwo jest skrajnie upolitycznione. Jednak wówczas panowała doktryna, że wyroków sądów nie można komentować, sędziowie są apolityczni

— zauważa.

Gdy rozpoczęły się reformy, te maski sędziów opadły i pokazali nie jakąś nową postawę, tylko swoją prawdziwą twarz – uczestnicząc w wiecach, walcząc o blokadę reform. Bo reformy miały doprowadzić do tego, żeby ktokolwiek idzie do sądu, niezależnie od swoich poglądów, był równie potraktowany

— dodaje.

Tej równości w traktowaniu przez sądy dzisiaj nie ma. Jest rozszerzona na celebrytów doktryna Neumanna

— stwierdza.

Sebastian Kaleta ocenia, że „ostatnie wyroki można potraktować jako formę demonstracji sędziów, którzy pokazali już swoje poglądy polityczne i dowiedli, że w swoich orzeczeniach nie mają problemów, by przenosić swoje poglądy polityczne na treść wydawanych rozstrzygnięć”.

Dzieje się tak dlatego, że ci sędziowie są przekonani, że wskutek różnego rodzaju ustępstw i negocjacji z Unią Europejską, do żadnych reform sądownictwa nie dojdzie. Czują się w związku z tym pewni siebie

— mówi.

Dla naszego obozu powinien to być taki sygnał ostrzegawczy pokazujący, że ci sędziowie, u których słusznie założyliśmy, że mają określone poglądy polityczne, czując się pewnie pod ochroną opozycji, mediów i Unii Europejskiej, są przekonani, że mogą wydawać orzeczenia, jakie tylko im się podobają. W szczególności w sprawach o charakterze medialnym, politycznym

— dodaje.

Trzeba jak najpilniej wrócić na ścieżkę reform”

Nasz rozmówca zauważa, że w sprawach, w których osoby związane z opozycją znieważają bądź atakują fizycznie funkcjonariuszy publicznych, sądy zawsze wydają wyroki uniewinniające.

W przeszłości sądy dbały o godność polskiego państwa

— przypomina.

Wiceszef MS przywołuje przykład sędziego Piotra Kluza, który uniewinnił lidera Obywateli RP za naruszenie nietykalności cielesnej i zniewagę policjantów.

Kiedyś skazał na 10 miesięcy bezwzględnego więzienia człowieka za to, że rzucił tortem sędziego. W tej sytuacji należało chronić funkcjonariusza publicznego (słusznie) i w uzasadnieniu do tej sprawy sędzia Kluz wskazał, że nie można walczyć nawet o właściwe interesy, poglądy naruszając prawo. Ale już w przypadku opozycji oczywiście można to robić

— zaznacza.

Niepokój budzi to, że wyzywanie funkcjonariuszy od morderców, porównywanie sytuacji w Polsce do tej w nazistowskich Niemczech, w poprzednim wieku, uchodzi płazem

— dodaje.

A uchodzi płazem wobec osób, które jawnie wspierają anarchię w sądach i opozycję

— stwierdza.

Sebastian Kaleta podkreśla, że środowisko sędziowskie czuje się pewne siebie „wskutek zatrzymania reform i pokazania, że nasz obóz jest w stanie ulegać drugiej stronie”.

Trzeba jak najpilniej wrócić na ścieżkę reform. To powtarzamy od 5 lat, bo od tego czasu reforma sądownictwa jest w zawieszeniu

— uważa nasz rozmówca.

Z tego powodu, że środowisko sędziowskie związane z opozycją widzi, że wygrywa w tej batalii i aktualna większość parlamentarna ulega, czuje się pewne siebie i uważa, że może bez problemu tego rodzaju nieprzyzwoite orzeczenia wydawać

— kończy.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Decyzja sądu ws. Kurdej-Szatan. Mec. Markiewicz: Dramatem jest to, że sądy wpisują się w upadek obyczajów

mm

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNauka przyszłości na Mazowszu. Pierwsi absolwenci odebrali dyplomy
Następny artykułATP nałożyło karę na brytyjską federację tenisową