A A+ A++

Z Niemiec płyną do Donalda Tuska wezwania, by coś jeszcze zrobił w Polsce, bo przecież z rządami PiS nie da się wytrzymać.

Borys Budka wymyślił sobie, że jeśli zagospodaruje Donalda Tuska tak, iż nie zagrozi jego pozycji, to będzie sobie dalej dłubał przy Platformie Obywatelskiej. Tusk miałby wystartować w wyborach uzupełniających do Senatu: ktoś by się poświęcił i zrezygnował, żeby zwolnił się mandat. A jak już były premier by wygrał, to zrobiłoby się go marszałkiem Senatu. Tę wielką nowinę przekazano Donaldowi Tuskowi, zanim ktokolwiek sprawdził, czy to realne. A jak już przekazano, to się okazało, że realne nie jest.

Nikt nie chciał się poświęcić, by zrobić miejsce dla Tuska. A co jeszcze gorsze, okazało się, że gdyby nawet Tuska wystartował i wygrał, to najwyżej 42 senatorów opozycji głosowałoby na niego jako marszałka Senatu. Jakby tego było mało, marszałek Tomasz Grodzki stwierdził, że nie ma najmniejszego zamiaru ustępować, żeby zrobić miejsce dla byłego przewodniczącego PO. W partii Borysa Budki nawet się nie zdziwiono, bo kto bardziej przypilnuje, żeby nie można było Grodzkiemu zdjąć immunitetu niż on sam.

W grę wchodziło tylko takie rozwiązanie, że senator Lidia Staroń zostaje rzecznikiem praw obywatelskich i zwalnia miejsce. Ale PO poparła już wynalezionego przez PSL prof. Marcina Wiącka, więc głupio byłoby zmieniać front i głosować na Lidię Staroń, żeby tylko mieć to miejsce dla Tuska. No, ale nawet wtedy nie byłoby większości, żeby został marszałkiem Senatu. Pomysł sam się właściwie skompromitował. Ale jednocześnie Tusk zaczął kombinować.

W Europejskiej Partii Ludowej Donald Tusk nie bardzo ma co robić, nie chce mu się albo się nie zna. Dlatego całą robotę wykonują za niego zastępca sekretarza generalnego EPL (od kilkunastu lat), Niemiec Christian Kremer oraz sekretarz generalny EPL, Hiszpan Antonio Lopez-Isturiz (od 2002 r.). Jednocześnie z Niemiec płyną do niego wezwania, by coś jeszcze zrobił w Polsce, bo przecież z rządami PiS nie da się wytrzymać. Ale zanim nadeszła propozycja kandydowania do Senatu, Tusk nie bardzo wiedział, co robić.

Choć pomysł zrobienia byłego polskiego premiera marszałkiem Senatu właściwie się wykopyrtnął, on sam zaczął znowu o sobie myśleć jako o kimś, kto nie musi być tylko zesłańcem w Brukseli albo emerytem. I wymyślił, że wróci do polskiej polityki, jeśli nie będzie się to wiązało z nadmiernym ryzykiem klęski. Pomysł był taki, żeby cała opozycja (poza Konfederacją) uczyniła go kandydatem na prezydenta w wyborach w 2025 r. No, ale jak przyszło co do czego, okazało się, że nawet Rafał Trzaskowski tego nie chce, gdyż uważa, iż musi zmyć z siebie piętno porażki w 2020 r., czyli musi wystartować za cztery lata. To samo z Szymonem Hołownią i Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.

Skoro nikt poważny i miarodajny nie chciał dać Tuskowi glejtu, że zostanie kandydatem całej prawie opozycji na prezydenta, to wymyślił, żeby być wspólnym kandydatem na premiera (wszystko jedno, czy w wyborach przyspieszonych, czy terminowych). No, ale tu nawet Borys Budka się najeżył, bo uwieńczeniem jego przewodniczenia PO miało być właśnie stanowisko premiera. Jako nagrodę pocieszenia zamiast prezydentury stanowiskiem szefa rządu nie pogardziliby też Rafał Trzaskowski, Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz. I znowu się okazało, że nie ma zgody, żeby Tusk został wspólnym kandydatem na premiera.

Miał być spektakularny powrót, tylko nie wiadomo, w jakiej roli, skoro propozycja Budki jest nierealna, zaś pomysły samego Tuska nierealne w dwójnasób. Innymi słowy sprawa się znowu rypła i wielkiego Europejczyka nikt nie chce. On na tyle się podniecił perspektywą powrotu, choćby na białym koniu, że wciąż szuka zadowalającego rozwiązania, tylko takie zdaje się nie istnieć. A tak chciał udowodnić Jarosławowi Kaczyńskiemu, że na koniec będzie zwycięzcą. I tym powetuje sobie porażkę w wyborach prezydenckich w 2005 r. oraz zrealizuje marzenie o ukoronowaniu kariery prezydenturą w Polsce. Gdy wszystkie scenariusze zostały sprawdzone, okazało się, że największe szanse ma jednak w roli dziadka.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDebata: „Condohotele – pandemiczny bilans i perspektywy rozwoju”
Następny artykułKoronawirus: kolejne zmiany w obostrzeniach