To słodko-gorzki wyrok dla prawników. Jest jak gol, z którego się cieszysz, do momentu, gdy dotrze do ciebie, że piłka wpadła do złej bramki. Za to dla frankowiczów wynik tego starcia to zdecydowanie 2:0. Wyrok nie pozostawia złudzeń zarówno co do roszczeń banków za korzystanie z kapitału, ale jednocześnie daje prztyczka w nos pełnomocnikom, którzy nie potrafili jasno określić w umowie należnego im wynagrodzenia.
Wyrok (wydany w sprawie C – 395/21) dotyczy litewskiej umowy zawartej przez adwokata z klientem – konsumentem. Pełnomocnik określił, że należy mu się wynagrodzenie w wysokości 100 EUR za godzinę pracy. Umowa nie wskazywała przy tym żadnych minimów ani maksimów.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS