A A+ A++

Trwa układanie nawierzchni na Trasie Łazienkowskiej. “Wszystko idzie zgodnie z planem, więc na początku 2023 roku koniec prac na wiadukcie północnym. Wtedy też rozpoczniemy rozbiórkę wiaduktu południowego” – zapowiadają drogowcy w mediach społecznościowym.

Efekt prac drogowcy pokazali w krótkim filmie udostępnionym w piątek na Facebooku. “Sami zobaczcie, układamy już nawierzchnię na nowym wiadukcie przy Agrykoli. Pilnujemy, aby wszystko było równo i gładko” – informują. I zapowiadają: “Przed nami jeszcze próby obciążeniowe i w styczniu pierwszy wiadukt będzie gotowy!”.

Długość każdego z przebudowywanych wiaduktów to blisko 400 metrów. Zostały wybudowane wraz z pozostałą częścią Trasy Łazienkowskiej i udostępnione do ruchu w 1974 roku. Po ponad 40 latach eksploatacji specjaliści z Politechniki Warszawskiej wykonali ekspertyzę ich stanu, w której rekomendowali rozbiórkę i odbudowę wiaduktów od podstaw.

Pierwszy z obiektów, czyli północny, wyłączony został z ruchu koniec stycznia 2022 roku.

Co się zmieni po przebudowie?

Po rozebraniu starej konstrukcji ruszyła budowa nowego wiaduktu, który na początku 2023 roku ma przejąć ruch w obydwu kierunkach. Umożliwi to zamknięcie i przebudowę obiektu znajdującego się po stronie południowej. Drogowcy zapowiadają, że nowe wiadukty będą trwalsze od swoich poprzedników i zostaną wyposażone w obustronne ciągi pieszo-rowerowe i pochylnie poprawiające dostępność Trasy Łazienkowskiej dla osób z ograniczeniami ruchowymi. Inwestycja potrwa do marca 2024 roku. Realizuje ją Stołeczny Zarząd Rozbudowy Miasta.

Inwestycja uzyskała dofinansowanie w kwocie 114 mln zł w ramach Rządowego Funduszu Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych.

Autor:katke/r

tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Infoulice Warszawa

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPustynia jest nam do zbawienia koniecznie potrzebna
Następny artykułWpadł do zbiornika retencyjnego