A A+ A++

Drugoligowy KKS Kalisz rozgromił przed własną publicznością ekstraklasowy Śląsk Wrocław 3:0 i awansował do półfinału Pucharu Polski. Na konferencji prasowej trener zwycięskiej ekipy Bartosz Tarachulski podzielił się swoimi przemyśleniami nt. tego spotkania.

Historyczny sukces dla Kalisza. Nigdy żaden zespół z tego miasta nie zaszedł aż tak daleko w Pucharze Polski. KKS w najlepszej czwórce! Co czuje trener i cała drużyna po takim meczu? –  Ogromna radość, bo chłopcy zagrali fantastyczny mecz. Uważam, że zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Byliśmy drużyną lepszą i cieszymy się bardzo z tego awansu. Napisaliśmy historię. Pierwszy raz w historii ten stadion był wypełniony, więc brawa dla całej drużyny. Pokazaliśmy dobrą piłkę, bez bojaźni, ofensywny styl gry i zasłużyliśmy na te trzy bramki – podkreślił Tarachulski.

– My narzucamy swój styl gry, niezależnie od przeciwnika. Co prawda mierzyliśmy się ponownie z ekipą z Ekstraklasy, ale wierzymy w swoje umiejętności. Piłkarze KKS-u mają je naprawdę duże i jako drużyna tworzą taki kolektyw, że pewność siebie z nich emanuje. Przystępowaliśmy do meczu z nastawieniem, że możemy po raz kolejny wygrać – zaznaczył trener Kalisza.

W 1/2 finału KKS Kalisz może trafić na Legię Warszawa, Górnik Łęczna lub zwycięzcę meczu Motor Lublin – Raków Częstochowa. Czy trener Tarachulski ma wymarzonego rywala na walkę o finał PP? – Nie myślałem jeszcze nad tym, jaką drużynę nam przydzieli los. W kolejnym meczu będziemy starać się tak samo. Pamiętajmy, że mamy cel nadrzędny, czyli liga. Trzeba się szybko zregenerować.

WIĘCEJ O KKS-IE KALISZ:

Fot. Newspix

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOżyw swoją markę: Jak wykorzystać Rich Media w marketingu online?
Następny artykułUnia chce więcej zieleni w miastach. Samorządowcy zaniepokojeni, ekolodzy szczęśliwi