A A+ A++

Z opóźnieniem przez pandemię koronawirusa, ale w końcu doczekaliśmy się na sportową imprezę czterolecia, a właściwie tym razem pięciolecia. W Tokio na niektórych olimpijskich arenach już walczą, ale w piątek mamy oficjalne otwarcie. Igrzyska, na których Polacy też wystąpią w rolach głównych, potrwają do 8 sierpnia.

Do Japonii polecieli również sportowcy z Gorzowa, wszyscy reprezentują AZS AWF. Wioślarki Olga Michałkiewicz i Katarzyna Boruch (pełni rolę rezerwowej), kajakarka Anna Puławska, lekkoatletka Kornelia Lesiewicz oraz kanadyjkarz Wiktor Głazunow. Tego ostatniego wspiera w Tokio nasz trener Marek Zachara. Lekkoatleci rozpoczną olimpijskie zmagania 30 lipca, a kajakarze 2 sierpnia.

Z ostatnich igrzysk w Rio de Janeiro w 2016 r. i z wcześniejszych w Londynie (2012 r.) z dwoma brązowymi krążkami wróciła kajakarka Karolina Naja, która również wystartuje w Tokio, ale już reprezentując Poznań. Czy doczekamy się gorzowskiego, olimpijskiego podium także w Japonii?

Wioślarki AZS AWF Gorzów, Olga Michałkiewicz (z prawej) i Katarzyna Boruch Fot. Facebook.com/Olga Michałkiewicz

Wszystkie trzy złote medale igrzysk dla Gorzowa zdobyli wioślarze. Tomasz Kucharski był dwukrotnie mistrzem olimpijskim w 2000 i 2004 r., a Michał Jeliński wygrywał w 2008 r.

Śladami wielkich wioślarskich mistrzów podąża Olga Michałkiewicz, która 26 lipca skończy 27 lat. Pochodzi z Bornego Sulinowa w woj. zachodniopomorskim.

Jak to się wszystko zaczęło? – Pierwszym moim trenerem był Jacek Błoch, a zaczęłam trenować w trzeciej klasie gimnazjum – opowiadała Michałkiewicz. – Był nabór, propozycja sprawdzenia się w Wałczu w wioślarstwie i właśnie takie były moje pierwsze kroki w tej dyscyplinie. Każdy sezon to jest bardzo ciężka praca, ale nie boję się jej, bo wiosła wciągnęły mnie całkowicie.

Na studia Olga Michałkiewicz przyszła do gorzowskiej sportowej uczelni i od tego momentu współpracuje z trenerem Piotrem Bastą. W naszych barwach były pierwsze medale młodzieżowe i pierwszy, wielki sukces seniorski – srebrny medal mistrzostwa świata w 2017 r. Potem jeszcze dwa brązowe krążki w mistrzostwach Europy.

– Lepszego początku na czteroletniej drodze do Tokio nie można było sobie wymarzyć, bo przecież żadna z nas nie ukrywa, że myślimy, marzymy, walczymy o igrzyska olimpijskie w 2020 roku – mówiła po srebrnych mistrzostwach świata nasza wioślarka. Wtedy jeszcze nie wiedziała, że na start w Japonii poczeka o rok dłużej. – Mamy sukces, ale też jesteśmy na początku drogi, wszyscy, razem z trenerami, poznajemy się, odkrywamy nasze możliwości. To jest naprawdę coś niesamowitego. Wiem, ile pracy przed nami, ale na końcu jest złoty medal olimpijski. Tak, trzeba mieć największe marzenia. Jak to się dalej potoczy? Tego nie wie nikt, dlatego najpierw jest czas na radość, a potem na dalszą pracę i jak najwyższą formę.

W sobotę, 24 lipca słońce zacznie u nas wschodzić o godz. 4.45. W Japonii będzie już 11.45. O godz. 4.50 czasu polskiego rozpocznie się wioślarski bieg eliminacyjny czwórek bez sterniczki. Joanna Dittmann, Olga Michałkiewicz, Monika Chabel i Maria Wierzbowska pewnie wywalczyły kwalifikację jeszcze w 2019 r. Teraz na otwarcie zmierzą się z Kanadyjkami, Brytyjkami, Chinkami i Holenderkami. Pierwsze i drugie miejsce da bezpośredni awans do finału A. Ta konkurencja była wcześniej na igrzyskach tylko w 1992 r. Po bardzo długiej przerwie wróciła w Tokio.

– Startujemy jako pierwsze, a więc wyleciałyśmy z Polski najwcześniej – opowiadała Michałkiewicz. – Na krótkim zgrupowaniu w Tome miałyśmy fantastyczne warunki. Japończycy rewelacyjnie nas wspierali. Poczułyśmy olimpijską atmosferę, a także poznałyśmy klimat, który dla Europejczyków nie jest zbyt sprzyjający.

Poza mikrofonem można było usłyszeć, że łódka pływa bardzo szybko, a dziewczyny są w świetnych, bardzo bojowych nastrojach. Jeśli w sobotę nie uda się awansować bezpośrednio do finału A, to Polki wystartują w repasażu, w poniedziałek, 26 lipca o godz. 4. Bieg medalowy w środę, 28 lipca o godz. 2.50. Terminu finału B w ogóle nie podajemy. To musi być finał A dla Olgi Michałkiewicz i jej koleżanek z osady.

Do Japonii poleciała też inna wioślarka AZS AWF Katarzyna Boruch, która pełni rolę rezerwowej. Ona pierwsza przetarła olimpijski tor regatowy, bo dla rezerwowych w poszczególnych reprezentacjach są organizowane nieoficjalne wyścigi jedynek.

– Bardzo się cieszę z tego, że znalazłam się w samolocie do Tokio. Chcę tam zebrać jak najwięcej doświadczeń, będę mocno trzymać kciuki i dopingować naszych sportowców. Zabiorę też tyle energii do pracy, aby polecieć również na kolejne igrzyskach już w roli pełnoprawnej zawodniczki – powiedziała Boruch przed wyjazdem do Japonii. Zmagania czas zacząć!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzkoła na Chwarznie-Wiczlinie zyska nowe skrzydło
Następny artykułPokaz filmu Oto My! na Chwarznie-Wiczlinie