A A+ A++

Tokio 2020. Fajdek i Nowicki w finale rzutu młotem

Wojciech Nowicki i Paweł Fajdek awansowali do finału konkursu rzutu młotem na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Pierwszy uzyskał minimum już pierwszym rzutem, który później okazał się najlepszym wynikiem kwalifikacji – 79,78 m.

Ogromne kłopoty miał natomiast Fajdek. Czterokrotny mistrz świata nigdy nie osiągnął sukcesu na igrzyskach. W 2012 roku w Londynie i 2016 w Rio de Janeiro odpadł w eliminacjach. W Tokio przełamał tę „klątwę” dopiero w ostatniej próbie. Zdołał przebić się do finału dwunastoosobowego finału zajmując w swojej grupie eliminacyjnej piąte miejsce. Rezultat 32-laka był jednocześnie dziewiątym wynikiem kwalifikacji.

Tokio 2020. Złoty medal Włocha Jacobsa na 100 m

Reprezentant Włoch Marcell Jacobs zdobył złoty medal olimpijski w biegu na 100 m. Srebrny wywalczył Amerykanin Fred Kerley, a brązowy Kanadyjczyk Andre De Grasse.

Wynikiem 9,80 Jacobs ustanowił rekord Europy.

Poprzedni rekord wynosił 9,86 i należał od 2004 roku do Portugalczyka Francisa Obikwelu. W 2015 i 2016 roku dwukrotnie wyrównał to osiągnięcie Francuz Jimmy Vicaut.

19 lipca w amerykańskiej miejscowości Marietta Szwajcar Alex Wilson przebiegł 100 m w czasie 9,84 s, ale wynik ten nie został uznany za rekord Europy.

Tokio 2020. Wenezuelka Rojas ze złotem i rekordem świata

Wenezuelka Yulimar Rojas ustanowiła rekord świata – 15,67 m i zdobyła złoty medal w olimpijskim konkursie trójskoku w Tokio. Srebro dla Portugalki Patricii Mamony – 15,01, a brąz dla Hiszpanki Any Peleteiro – 14,87.

W ostatniej próbie Rojas, wicemistrzyni igrzysk w Rio de Janeiro i dwukrotna mistrzyni świata, uzyskała fenomenalny rezultat. Poprawiła o 17 centrymetrów rekord globu należący od 1995 roku do Ukrainki Innesy Krawiec.

Pięć lat temu w IO w Brazylii Rojas (14,98) przegrała tylko z Kolumbijką Caterine Ibarguen (15,17).

Tokio 2020. Dobek wygrał bieg i awansował do finału na 800 m

Patryk Dobek wygrał pierwszy bieg półfinałowy – 1.44,60 i awansował do środowego finału na 800 metrów w igrzyskach olimpijskich w Tokio. Odpadł zaś Mateusz Borkowski.

Dobek popisał się skutecznym finiszem po wewnętrznej i wyprzedził Kenijczyka Emmanuela Kipkurui Korira 1.44,74 oraz Meksykanina Jesusa Tonatiu Lopeza 1.44,77.

W drugiej serii Borkowski był ostatni, ósmy – 1.46,54. Zwyciężył Australijczyk Peter Bol – 1.44,11.

Najlepszy czas w półfinale uzyskał triumfator trzeciego biegu Kenijczyk Ferguson Cheruiyot Rotich – 1.44,04.

Tokio 2020. Trzy Polki w finale rzutu młotem

Dwukrotna mistrzyni olimpijska Anita Włodarczyk, która już w pierwszej próbie uzyskała minimum kwalifikacyjne, oraz Malwina Kopron i Joanna Fiodorow wystąpią we wtorek w finale rywalizacji w rzucie młotem na igrzyskach w Tokio.

Minimum kwalifikacyjne wynosiło 73,50, a Włodarczyk (AZS AWF Katowice) posłała młot na odległość 76,99, co było najdłuższym rzutem tej części olimpijskich zmagań. To jednocześnie rezultat o 94 cm gorszy od jej najlepszego tegorocznego osiągnięcia.

35-letnia Włodarczyk praktycznie na dekadę zdominowała tę konkurencję. Do dwóch tytułów mistrzyni olimpijskiej (w Londynie przegrała z Tatianą Łysenko, ale Rosjanka została zdyskwalifikowana za doping) dołożyła po cztery złote medale mistrzostw świata i Europy. Od 28 sierpnia 2016 do niej należy też rekord globu – 82,98.

Dwa ostatnie sezony miała jednak stracone z powodu kłopotów zdrowotnych, a poza tym zmieniła trenera – teraz ćwiczy pod okiem Chorwata Ivicy Jakelica.

Kopron (AZS UMCS Lublin) uzyskała w najlepszej próbie 73,06, a Fiodorow (OŚ AZS Poznań) – 72,32, co dało im w kwalifikacjach – odpowiednio – siódmą i 10. lokatę oraz awans do finału, mimo że nie osiągnęły minimum, gdyż granicę 73,50 przekroczyło jedynie pięć zawodniczek.

Polki w grupie B wynikiem 72,55 rozdzieliła DeAnna Price. Amerykanka otwiera tegoroczną listę światową – 26 czerwca w Eugene rzuciła 80,31 m.

Finał rzutu młotem z udziałem 12 zawodniczek zaplanowano na wtorek na godz. 13.35 czasu polskiego.

Tokio 2020. Polscy siatkarze pokonali Kanadę 3:0

Polscy siatkarze pokonali Kanadę 3:0 (25:15, 25:21, 25:16) i zajęli pierwsze miejsce w grupie A turnieju olimpijskiego w Tokio. To było czwarte zwycięstwo w pięciu meczach podopiecznych Vitala Heynena, którzy w ćwierćfinale zmierzą się z czwartym zespołem grupy B.

Polska – Kanada 3:0 (25:15, 25:21, 25:16).

Tokio 2020. Polska sztafeta mieszana 4×400 m zdobyła złoty medal olimpijski!

Biało-czerwoni w finale poprawili rekord Europy czasem 3.09,87. Drugie miejsce zajęli reprezentanci Dominikany, a trzecie Amerykanie.

Polacy biegli w finale w składzie: Karol Zalewski, Natalia Kaczmarek, Justyna Święty-Ersetic i Kajetan Duszyński. Ich czas jest rekordem Starego Kontynentu, a także rekordem olimpijskim.

Świetnie na ostatnie zmianie zaprezentował się Duszyński, który ruszał na ostatnie 400 m na trzeciej pozycji. “To był wzorcowy bieg Kajetana. Wreszcie dorósł do wielkości” – podkreślił Krzysztof Węglarski, klubowy trener Kajetana Duszyńskiego. 26-letni lekkoatleta AZS Łódź w sobotę na ostatniej zmianie poprowadził polską sztafetę mieszaną 4×400 m do złotego medalu olimpijskiego w Tokio.

Ae biało-czerwoni już w półfinale pokazali, że są niesamowicie mocni. Dariusz Kowaluk, Iga Baumgart-Witan, Małgorzata Hołub-Kowalik i Duszyński czasem 3.10,44 poprawili w piątek rekord Europy. Już wówczas mówili, że przetrwa on tylko 24 godziny, a w finale będzie “gruby medal”. Jak powiedzieli, tak zrobili.

Sztafeta mieszana 4×400 m debiutowała w Tokio w programie igrzysk. Polacy zostali więc pierwszymi mistrzami olimpijskimi w tej konkurencji.

Tokio 2020: Piotr Myszka zdyskwalifikowany w starcie finałowym

Przyczyną dyskwalifikacji był falstart Polaka. Z tego samego powodu oprócz niego zostali zdyskwalifikowani Francuz Thomas Goyard oraz Włoch Mattia Camboni, z którymi Myszka miał walczyć o podium olimpijskich regat żeglarskich w windsurfingowej klasie RS:X.

Przed sobotnim startem Polak tracił do zajmującego trzecie miejsce Włocha tylko trzy punkty. W wyścigu finałowym ostatecznie Piotr Myszka zajął szóste miejsce.

Złoty medal zdobył Holender Kiran Badloe.

Mimo dyskwalifikacji w ostatnim wyścigu srebrny medal zdołał wywalczyć Goyard. Brązowy niespodziewanie przypadł Chińczykowi Kun Bi. Myszka ukończył rywalizację olimpijską na szóstej pozycji. W Rio de Janeiro w 2016 roku był czwarty.

Badloe wygrał pięć z dwunastu wyścigów eliminacyjnych.

Polak w finale skoku o tyczce! Jest szansa na medal

Piotr Lisek po skoku na 5,75 w trzeciej próbie awansował do finału skoku o tyczce igrzysk olimpijskich w Tokio. W eliminacjach odpadli dwaj pozostali polscy lekkoatleci w tej konkurencji – Paweł Wojciechowski (5,30) i Robert Sobera (5,65).

Wysokością kwalifikacyjną miało być 5,80, jednak okazało się, że nie było potrzeby tyle skoczyć.

Poprzeczkę na 5,75 pokonali w pierwszej próbie m.in. faworyt i rekordzista świata Szwed Armand Duplantis oraz doświadczony Francuz Renaud Lavillenie (odpadł jego brat Valentin), choć wcześniej męczył się na 5,50.

Lisek miał nieco kłopotów – wysokość 5,65 pokonał za trzecim razem, ocierając się o poprzeczkę. Podobnie było na 5,75, gdy również zaliczył wysokość przy trzecim podejściu.

Do finału nie udało się awansować Wojciechowskiemu oraz Soberze. Pierwszy uzyskał tylko 5,30, natomiast Sobera – 5,65, a do ostatniej próby na 5,75 nie przystąpił, prawdopodobnie z powodu kontuzji.

Wojciechowski, mistrz świata z 2011 roku, po raz trzeci nie przebrnął eliminacji w igrzyskach – poprzednio w 2012 roku w Londynie i w 2016 w Rio de Janeiro.

Z powodu koronawirusa nie wystąpił w eliminacjach jeden z kandydatów do medalu, dwukrotny mistrz świata Amerykanin Sam Kendricks.

Finał odbędzie się we wtorek o godz. 12.20 czasu polskiego.

Piotr Lisek to medalista mistrzostw świata, halowych mistrzostw świata oraz dwukrotny halowych mistrzostw Europy.

Majerski piąty na 100 metrów stylem motylkowym

Pływak Jakub Majerski zajął piąte miejsce w finale 100 metrów stylem motylkowym w igrzyskach olimpijskich w Tokio. Czasem 50,92 s ustanowił nowy rekord Polski.

Zwyciężył Amerykanin Caeleb Dressel, który popłynął w czasie 49,45 s. To rekord świata.

Dressel wyprzedził Węgra Kristofa Milaka (49,68), a na trzeciej pozycji uplasował się Szwajcar Noe Ponti (50,74). Rezultat Milaka to rekord Europy.

Majerski zajął piątą lokatę ex aequo z Australijczykiem Matthew Temple.

W czwartek w eliminacjach odpadł Paweł Korzeniowski, który z wynikiem 52,00 był 22.

Serbski tenisista Novak Djokovic odpadł w półfinale

Serb Novak Djokovic przegrał z Niemcem Alexandrem Zverevem 6:1, 3:6, 1:6 i odpadł w półfinale turnieju tenisistów w igrzyskach olimpijskich w Tokio.

Lider światowego rankingu, który wcześniej w tym sezonie wygrał Australian Open, French Open i Wimbledon, stracił szansę na tzw. Złoty Szlem. Składają się na niego zwycięstwa w czterech turniejach wielkoszlemowych oraz w igrzyskach. Do jego skompletowania tenisiście z Belgradu brakowało triumfów w Tokio i w US Open, który odbędzie się w Nowym Jorku na przełomie sierpnia i września.

Jedyną zawodniczką w historii tenisa z pięcioma zwycięstwami w tych imprezach w jednym sezonie była Niemka Steffi Graf w 1988 roku.

Porażka z rozstawionym z “czwórką” Zverevem była dopiero czwartą Djokovica w tym sezonie.

Tokio 2020: Polacy pokonali Japonię 3:0

Polscy siatkarze pokonali Japonię 3:0 (w setach 25:22, 25:21, 26:24). Japończycy walczyli do końca. O ostatecznym wyniku spotkania zdecydowały skuteczne zagrywki Wilfredo Leona w końcówce.

Był to czwarty mecz kolejki grupy A turnieju olimpijskiego w Tokio i trzecie zwycięstwo na igrzyskach podopiecznych Vitala Heynena, którzy zapewnili sobie awans do ćwierćfinału.

Na zakończenie pierwszej rundy biało-czerwoni w niedzielę (godz. 2) zmierzą się z Kanadą.

We wcześniejszych spotkaniach Polacy przegrali z Iranem 2:3 oraz pokonali Włochy 3:0, Wenezuelę 3:1.

Ostatnie igrzyska Piotra Małachowskiego

Jak informuje PAP, Piotr Małachowski, dwukrotny srebrny medalista olimpijski w rzucie dyskiem, nie awansował do finału igrzysk w Tokio.

Małachowski zajął 15. lokatę w kwalifikacjach z wynikiem 62,68 m. W finale wystąpi 12 zawodników. Minimum kwalifikacyjne wynosiło 66 m, ale osiągnął je tylko Szwed Daniel Stahl.

“Dałem z siebie wszystko. Nie mam czego żałować” – podkreślił lekkoatleta, który ma przed sobą już tylko jeden start przed zakończeniem kariery.

Już dużo wcześniej zapowiadał, że zmagania olimpijskie w stolicy Japonii będą jego ostatnim startem w imprezie tej rangi.

“Żegnam się z igrzyskami i ze sportem. Mam 38 lat i kiedyś trzeba było podjąć taką decyzję. Teraz młodzi mają szanse” – stwierdził.

Karierę planuje zakończyć 5 września podczas Memoriału Kamili Skolimowskiej.

Tokio 2020. Porażka Igi Świątek i Łukasz Kubota w mikście

Iga Świątek i Łukasz Kubot przegrali z reprezentantami Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego Jeleną Wiesniną i Asłanem Karacewem 4:6, 4:6 w ćwierćfinale miksta w olimpijskim turnieju tenisowym w Tokio.

Wiesnina i Karacew w środę wyeliminowali najwyżej rozstawionych Francuzów Kristinę Mladenovic i Nicolasa Mahuta. W dodatku Rosjanie to finaliści tegorocznego French Open.

Mecz lepiej zaczęli Polacy, którzy szybko objęli prowadzenie 3:0. Później jednak na korcie dominowali rywale. Bezbłędnie serwowali, dwukrotnie przełamali podanie biało-czerwonych i ostatecznie wygrali pierwszego seta 6:4.

Druga partia zaczęła się natomiast lepiej dla Rosjan, którzy przełamali serwis Świątek. Jak się okazało był to kluczowy moment. W kolejnych gemach żadna ze stron już swojego podania nie straciła. Najbliżej wyrównania Polacy byli w czwartym, kiedy mieli jeden “break point”, ale go nie wykorzystali.

W półfinale Wiesnina i Karacew zagrają z serbską parą Nina Stojanovic i Novak Djokovic.

Mikst Świątek – Kubot był ostatnią szansą na pierwszy w historii medal olimpijski polskich tenisistów. W singlu Świątek i Hubert Hurkacz odpadli w drugiej rundzie, a Magda Linette i Kamil Majchrzak w pierwszej. W deblu mecze otwarcia przegrali Hurkacz z Kubotem i Linette z Alicją Rosolską.

Tokio 2020. Myszka czwarty przed wyścigiem medalowym

Piotr Myszka utrzymał czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej przed medalowym wyścigiem w windsurfingowej klasie RS:X w igrzyskach w Tokio. W czwartkowych wyścigach zawodnik AZS AWFiS Gdańsk zajął kolejno lokaty – dziewiątą, piątą i drugą.

Po dwunastu wyścigach Myszka – odrzucając najsłabszy (pierwszy) – ma 57 punktów.

Trzy pierwsze miejsca zajmują Holender Kiran Badloe – 33 pkt, Francuz Thomas Goyard (52) i Włoch Mattia Camboni (54).

Badloe świetnie popłynął w czwartek – wygrał 11. i 12. wyścig. Łącznie był najlepszy aż w pięciu z dwunastu dotychczas rozegranych.

Wyścig medalowy zaplanowano na sobotę.

Myszka to czwarty deskarz poprzednich igrzysk – w 2016 roku w Rio de Janeiro.

Tokio 2020. Skrzypulec i Ogar pierwsze po czterech wyścigach

Żeglarki Agnieszka Skrzypulec i Jolanta Ogar utrzymały prowadzenie po czterech wyścigach klasy 470 w olimpijskiej rywalizacji w Enoshimie. W czwartek zajęły drugie oraz piąte miejsce i w klasyfikacji mają cztery punkty przewagi nad Brytyjkami Hannah Mills i Eilidh McIntyre.

Czwarty wyścig był najsłabszy w wykonaniu Polek spośród wszystkich dotychczasowych startów. Zajęły piątą lokatę, ale rezultat na szczęście jest “odrzutką” i nie wlicza się do klasyfikacji. Przed zawodniczkami jeszcze sześć regularnych startów, plus medalowy podwójnie punktowany z udziałem czołowej “10”.

Zmienne szczęście miały też utytułowane Brytyjki. Najpierw były siódme, co spowodowało ich spadek poza podium. Kolejny wyścig wygrały i wróciły na pozycję medalową. Teraz są drugie i tracą cztery punkty do Polek. Mają też jeden punkt przewagi nad Francuzkami Camille Lecointre i Aloise Retornaz – to, odpowiednio, złota i brązowa medalistka igrzysk w Rio de Janeiro w 2016 roku, jednak obie płynęły wówczas z innymi partnerkami.

Dzień wcześniej w dwóch pierwszych wyścigach Skrzypulec i Ogar były najlepsze.

Czytaj także: Takich igrzysk jeszcze nie było. Olimpijczycy powalczą bez wsparcia kibiców

ŚRODA

Wioślarstwo – czwórka podwójna kobiet zdobyła srebrny medal

Agnieszka Kobus-Zawojska, Marta Wieliczko, Maria Sajdak i Katarzyna Zillmann wywalczyły srebrny medal w olimpijskim finale wioślarskich czwórek podwójnych. Zwyciężyły Chinki, a trzecie miejsce zajęły Australijki. To pierwszy medal dla Polski w Tokio.

Biało-czerwone przed igrzyskami były typowane jako kandydatki do medalu. Przemawiały za nimi sukcesy, w 2018 roku sięgnęły po złoty medal mistrzostw Europy i świata, a także stabilny skład, w którym pływają praktycznie od ponad czterech lat.

Pierwsze starty w Tokio pokazały, że Chinki wydają się być poza konkurencją. Polki wyraźnie przegrały z nimi już w swoim przedbiegu, a w finale Azjatki zwyciężyły z przewagą ponad sześciu sekund. Podopieczne Jakuba Urbana przez większą część dystansu zajmowały trzecie miejsce za Chinkami i Niemkami, a Australijki płynęły niemal równo z nimi. Na ostatnich 500 metrach biało-czerwone wyprzedziły słabnące Niemki, prowadzone przez byłego trenera kobiecej kadry Marcina Witkowskiego i zameldowały się na mecie na drugim miejscu tuż przed Australią.

Na igrzyskach w Rio de Janeiro polska osada wywalczyła brązowy medal w nieco zmienionym składzie: Monika Ciaciuch (obecnie Chabel), Agnieszka Kobus-Zawojska, Maria Springwald (obecnie Sajdak), Joanna Leszczyńska. Chabel, która zmieniła konkurencję i startowała w czwórce bez sternika, zastąpiła Zillmann, a Leszczyńską – Wieliczko.

To jedyny medal polskich wioślarzy wywalczony w Tokio. Przed pięcioma laty zdobyli dwa krążki – po mistrzostwo olimpijskie w dwójce podwójnej sięgnęły Natalia Madaj-Smolińska i Magdalena Fularczyk-Kozłowska w dwójce podwójnej.

Blisko medalu była męska czwórka podwójna w składzie: Dominik Czaja, Wiktor Chabel, Szymon Pośnik i Fabian Barański, którzy musieli uznać wyższość Holandii, Wielkiej Brytanii i Australii. Podopiecznym Aleksandra Wojciechowskiego do podium zabrakło zaledwie 0,3 sekundy. Polacy powtórzyli wynik z ostatnich igrzysk, kiedy to również zajęli czwartą lokatę, ale z tamtego składu pozostał tylko Chabel.

Większej roli w swoim wyścigu finałowym nie odegrała męska dwójka podwójna. Mirosław Ziętarski i Mateusz Biskup, brązowy medaliści mistrzostw świata z 2019 roku zajęli ostatnie, szóste miejsce; zwyciężyli Francuzi, przed Holendrami i Chińczykami. Szóstą lokatę zajęła także czwórka bez sterniczki: Monika Chabel, Joanna Dittmann, Olga Michałkiewicz i Maria Wierzbowska. W tej konkurencji triumfowała Australia przed Holandią i Irlandią.

W finale “pocieszenia” rywalizowała męska czwórka bez sternika: Marcin Brzeziński, Mikołaj Burda, Michał Szpakowski i Mateusz Wilangowski. Polacy wygrali finał B i zostali sklasyfikowani na siódmej pozycji. Po złoto sięgnęli Australijczycy, kolejne miejsca zajęli Rumuni i Włosi.

Załoga prowadzona przez trenera Wojciecha Jankowskiego przed igrzyskami miała jednak większe aspiracje – w 2019 roku na mistrzostwach świata zdobyła złoty medal, a na mistrzostwach Europy – srebrny. Dobrą dyspozycję potwierdzili na ubiegłorocznym czempionacie Starego Kontynentu w Poznaniu, sięgając po brązowy medal. Dla 39-letniego Burdy były to już piąte igrzyska w karierze, ale zawodnik Lotto Bydgostii nigdy nie stanął na podium.

O medal nie powalczą wioślarze z dwójki podwójnej wagi lekkiej – Jerzy Kowalski i Artur Mikołajczewski. Polacy zajęli czwarte miejsce w swoim półfinale, nieznacznie przegrywając z trzecimi na mecie Czechami. W czwartek duet klubu Gopło Kruszwica wystąpi w finale B.

W pierwszym dniu finałów cztery medale zdobyli Australijczycy (dwa złote i dwa brązowe) oraz Holendrzy (jeden złoty, dwa srebrne i jeden brązowy).

Wtorek

Hurkacz w ślady Świątek

Tenisista Hubert Hurkacz, podobnie jak dwa dni wcześniej Iga Świątek, zakończył olimpijską przygodę w Tokio na drugiej rundzie. Przegrał 1:2 z dużo niżej notowanym Brytyjczykiem Liamem Broadym.

W pierwszym secie reprezentant Polski prowadził 4:1, by zaliczyć przestój i ostatecznie przegrać w tie-breaku. W drugiej partii górą był Hurkacz zwyciężając do 3. Odwrotnie potoczył się ostatni set. Ostatecznie to Broady awansował do trzeciej rundy turnieju wygrywając 2:1 (7:5, 3:6, 6:3).

Słaby wynik Mai Włoszczowskiej

Kolarka górska Maja Włoszczowska, srebrna medalistka Igrzysk Olimpijskich w Pekinie i Rio de Janeiro, nie tym razem nie należała do faworytek wyścigu, ale 20. miejsca na 38 startujących zawodniczek zapewne i tak nie zaliczy do dobrych wyników. Polka na starcie została zablokowana w zatorze, przez co nie zdołała jechać zgodnie ze swoimi założeniami. Na 20 kilometrowej trasie straciła do zwyciężczyni ponad 9 minut.

Maja Włoszczowska w Tokio


Maja Włoszczowska w Tokio

Fot.: Leszek Szymański / PAP

Całe podium zapełniły reprezentantki Szwajcarii. Złoto przypadło Jolandzie Neff, srebro Sinie Frei, a brąz Lindzie Indergand.

Koszykarze 3×3 pod ścianą

Ostatni mecz grupowy dla polskich koszykarzy był meczem o wszystko. Choć stawiani byli w roli faworytów turnieju zaliczali kolejne wpadki i przed spotkaniem z Belgią nie mogli być pewni awansu do ćwierćfinału. Trzeba było wygrać, najlepiej wysoko. Biało-czerwoni zaczęli mecz nerwowo i po kilku minutach musieli odrabiać spore straty. Udało się to na trzy minuty przed końcem spotkania.

Ostatnia minuta była więc nerwowa, upstrzona błędami obu drużyn. Kilkanaście sekund przed końcem Belgowie odrobili straty. Wydawało się, że ostatnia akcja należy do Polaków. Niestety nie punktowali, a na zegarze zostało 0,7 sekundy. Belgowie wykonali błyskawiczny rzut za 2 punkty i wygrali ostatecznie 16:14.

Polska przegrała w grupie 5 z 7 spotkań. Po porażce z Belgią musiała liczyć na korzystny dla nich wynik meczu Japonia-Chiny. Taki jednak nie padł, więc reprezentanci naszego kraju odpadli z rywalizacji.

Poniedziałek 26 lipca

To nie był polski dzień. Zupełnie inne oblicze siatkarzy i Igi Świątek na igrzyskach olimpijskich można było zobaczyć w poniedziałek.

Koszykarze 3×3 dziś 0:2

Polski zespół grają w Tokio poniżej oczekiwań. Dziś przegrał dwa spotkania. Najpierw uległ Chińczykom 19:21. Polacy prowadzili praktycznie przez cały mecz. Dopiero w ostatnich dwóch minutach zaczęli się gubić i pozwolili przeciwnikom doprowadzić do remisu 19:19. Próbowali wtedy zakończyć spotkaniem przez rzut za dwa punkty, ale nie trafiali w kolejnych akcjach. Po jednej z nich zbiórkę zakończył Chińczyk i szybkim podaniem doprowadził swojego partnera do czystej pozycji do rzutu za dwa punkty. Ten nie chybił i to Chińczycy cieszą się z wygranej.

Drugim poniedziałkowy mecz miał równie dramatyczny przebieg. Polacy znowu musieli uznać wyższość rywali. W doliczonym czasie gry przegrali 20:22 z reprezentacją Holandii. Jutro o 7:40 mecz z Belgią.

W koszykówce 3×3 gra się w grupie każdy z każdym. Po siedmiu rundach spotkań zespoły z dwóch pierwszych miejsc awansują bezpośrednio do półfinału, dwa ostatnie odpadają z turnieju. Natomiast zespoły z miejsc 3. i 6. oraz 4. i 5. tworzą pary ćwierćfinałowe i walczą o możliwość gry o medale. Po sześciu z siedmiu spotkań Polska jest przedostatnia w tabeli, choć ma jeszcze szanse na awans z 6. miejsca, jeśli osiągnie dobry wynik z Belgią.

Czytaj też: „Straciliśmy igrzyska przez głupotę”. Polscy pływacy na dnie

Pewne zwycięstwo z Włochami

W drugim meczu turnieju olimpijskiego siatkarze pokazali się z lepszej strony, niż w pierwszym pojedynku z Iranem. Polacy grali z Włochami dość pewnie i pokonali rywali 3:0 (25:20, 26:24, 25:20). Bardzo dobrze grali Bartosz Kurek i Wilfredo Leon, a na parkiecie na kilka minut pojawił się lider drużyny Michał Kubiak, który nie jest jeszcze w pełni formy z powodu kontuzji. Przed naszą reprezentacją jeszcze trzy mecze grupowe: z Wenezuelą (28 lipca), Japonią (30 lipca) oraz Kanadą (1 sierpnia). Zespoły grające w turnieju podzielone są na dwie grupy po sześć drużyn. Do ćwierćfinałów awansują po cztery.

Iga Świątek pokonana w drugiej rundzie

Iga Świątek przegrała w drugiej rundzie tenisowego turnieju w Tokio. W pierwszym secie Hiszpanka Paula Badosa pozwoliła Świątek wygrać zaledwie trzy gemy. W drugim secie Polka podjęła walkę i doprowadziła do tie-breaka. Badosa była w nim jednak lepsza i wygrała do 4. Tym samym polska tenisistka odpadła z turnieju.

Zofia Klepacka zajmuje drugie, a Piotr Myszka siódme miejsce po pierwszym dniu żeglarskich zmagań olimpijskich w Tokio w windsurfingowej klasie RS:X. Do drugiej rundy turnieju tenisistów awansował Hubert Hurkacz.

Windsurfing: Klepacka i Myszka

Deskarze rozegrali zgodnie z harmonogramem po trzy wyścigi. W inauguracyjnym starcie Klepacka była czwarta, drugi wygrała, ale w trzecim dotarła na metę na 14. pozycji. Ten wynik poszedł jednak do tzw. odrzutki, dzięki czemu brązowa medalistka igrzysk z Londynu z 2012 roku jest w gronie 27 zawodniczek druga. Prowadzi aktualna mistrzyni olimpijska i Europy oraz brązowa medalistka czempionatu globu Francuzka Charline Picon.

Z kolei Myszka zaczął zmagania od 11. miejsca, ale w kolejnych wyścigach poprawił swoje notowania – był czwarty oraz szósty, co daje mu ogólnie siódmą lokatę. Dość niespodziewanie stawkę 25 żeglarzy otwiera Szwajcar Mateo Sanz Lanz.

W klasie Laser Radial wśród 44 zawodniczek 17. jest debiutująca w igrzyskach Magdalena Kwaśna.

Tenis

Do drugiej rundy rywalizacji tenisistów awansował Hubert Hurkacz, który pokonał Australijczyka Luke’a Saville’a 6:2, 6:4. Pierwotnie miał grać z Węgrem Martinem Fucsovicsem. – O zmianie rywala dowiedziałem się podczas przedmeczowej rozgrzewki – przyznał Polak.

Niestety zakończyła udział w olimpijskich zmaganiach Magda Linette, która najpierw przegrała z trzecią w światowym rankingu Białorusinką Aryną Sabalenką 2:6, 1:6, a następnie w deblu w parze z Alicją Rosolską nie sprostały Amerykankom Bethanie Mattek-Sands i Jessice Pegule 1:6, 3:6.

W niedzielę jedna z groźnych rywalek ubyła Idze Świątek. Odpadła z turnieju liderka światowego rankingu Ashleigh Barty. Liderka światowego rankingu i triumfatorka niedawnego Wimbledonu przegrała z Hiszpanka Sarą Sorribes 4:6, 3:6. Polska tenisistka we wtorek spotka się z Hiszpanką Paulą Badosą w meczu o awans do 1/8 finału.

Siatkarze plażowi

Od wygranej z Marokańczykami Mohamedem Abichą i Zouheirem Elgraouim 2:0 turniej w stolicy Japonii zaczęli siatkarze plażowi Michał Bryl i Grzegorz Fijałek. W sobotę na otwarcie wygrali też Piotr Kantor i Bartosz Łosiak, ale najtrudniejsi grupowi rywale dopiero przed biało-czerwonymi.

Kolarstwo

Długo w ucieczce jechała Anna Plichta, ale ostatecznie nie udało się zająć wysokiej lokaty. Po samotnej akcji wygrała jedna z towarzyszek Polki przez wiele kilometrów Anna Kiesenhofer. Z zawodu matematyczka – i jak sama siebie określa “amatorka na dwóch kółkach” – zadziwiła siebie i świat. Austria zdobyła pierwsze olimpijskie złoto w kolarstwie od 1896 roku i pierwsze ogólnie od 2004 roku.

Na podium obok niej stanęły znacznie bardziej doświadczone Holenderka Annemiek van Vleuten i Włoszka Elisa Longo Borghini. Pierwsza z nich samotnie mijając “kreskę” miała uniesione ręce do góry i szeroki uśmiech – dopiero w rozmowie z dziennikarzami przyznała, że myślała, iż… wygrała.

– Zmierzając do mety byłam pewna, że jestem pierwsza. Zresztą nie tylko ja byłam zaskoczona. Pytałyśmy się siebie nawzajem, kto wygrał. To najważniejszy wyścig od pięciu lat, a ja w trakcie rywalizacji nie mam żadnej informacji. Nie miałam pojęcia, jak wygląda sytuacja na trasie. To nie jest profesjonalne – krytykowała organizację Holenderka.

Wioślarze i wioślarki płyną po medale

Dwie polskie osady – dwójka podwójna Mirosław Ziętarski i Mateusz Biskup oraz czwórka bez sterniczki: Maria Wierzbowska, Olga Michałkiewicz, Monika Chabel, Joanna Dittmann – awansowały do finału olimpijskich regat. Łącznie już cztery załogi będą w środę walczyć o medale. Z powodu spodziewanego załamania pogody w poniedziałek i wtorek regaty zostaną wstrzymane.

Kto odpadł?

Udział w igrzyskach zakończyli z Polaków w niedzielę m.in. pięściarze Sandra Drabik i Damian Durkacz i tenisistka stołowa Natalia Partyka, nie powiodło się też biało-czerwonym w szermierce, pływaniu i strzelectwie.

Udany dzień mieli gospodarze, którzy czterokrotnie wysłuchali swojego hymnu. Do historii sportu przejdzie rodzeństwo judoków Uta i Hifumi Abe, które wywalczyło złote medale w ciągu kilkunastu minut. Podobnie jak Yuto Horigome, który został pierwszym mistrzem olimpijskim w jeździe na deskorolce. Czwartym japońskim mistrzem olimpijskim został w niedzielę pływak Yui Ohashi.

Z pięcioma złotymi gospodarze igrzysk awansowali na drugie miejsce w tabeli medalowej. Prowadzą Chińczycy – sześć, w tym trzy w podnoszeniu ciężarów. Reprezentanci tego kraju wygrali na razie wszystkie trzy konkurencje w tej dyscyplinie.

Tokio 2020. Polscy siatkarze przegrali z Iranem 2:3

Niezwykły horror zafundowali siatkarze Polski i Iranu na początek turnieju olimpijskiego. Po trwającym dwie godziny i 45 minut pojedynku Persowie wygrali 3:2, w tie-breaku. W piątym secie biało-czerwoni obronili sześć meczboli, dopiero atak po bloku Milada Ebadipoura zakończył wyczerpujące spotkanie.

Trener biało-czerwonych trochę zaskoczył wyjściowym składem; Michała Kubiaka zastąpił Aleksander Śliwka. Kubiak akurat słynął z tego, że w meczach z Irańczykami często wchodził w niezbyt przyjemne interakcje z rywalami, a po udzieleniu wywiadu, w którym obrażał naród irański, Polski Związek Piłki Siatkowej zawiesił zawodnika na sześć meczów.

W pierwszym secie Polacy rozkręcali się powoli, ale z każdą kolejną akcją grali coraz skuteczniej. Fabia Drzyzga dość “sprawiedliwie” rozdzielał piłki, ale też umiejętnie o oszukiwał blok rywali. W końcówce Wilfredo Leon z Bartoszem Kurkiem byli już nie do zatrzymania, ale też Śliwka bardzo chciał pokazać, że nie do końca odpowiada mu rola tylko zmiennika. Po znakomitej końcówce biało-czerwoni wygrali do 18.

Po wyrównanym początku drugiej partii, to Persowie zaczęli dyktować warunki i objęli prowadzenie 13:8. Heynen poprosił o czas, ale Polakom nie udało się zniwelować niewielkich strat. Mistrzowie świata nie potrafili zrobić krzywdy rywalowi na zagrywce, słynący z atomowych serwisów Leon dopiero w trzeciej partii zanotował asa, ale wcześniej rywali radzili sobie w przyjęciu. W końcówce seta Śliwka zagrał skutecznie w ataku, Polacy przegrywali 21:23, ale najbardziej doświadczony w ekipie Iranu Ebadipour zdobył decydujący punkt.

Gdy na początku trzeciego seta Leon zaserwował dwa asy rzędu, a po chwili potrójny blok zatrzymał atak Irańczyków, wydawało się, że biało-czerwoni wrócili na właściwe tory. Ale zamiast powiększać przewagę, szybko ją roztrwonili. Podopieczni Heynena słabo spisywali się w ataku, a po bloku na Kurku, był remis 14:14. W decydujących momentach dwa błędy w ataku popełnił Jakub Kochanowski, a siatkarzom prowadzonym przez utytułowanego Rosjanina Władimira Alechnę nie zadrżały ręce.

Gra Polaków nadal pozostawiała wiele do życzenia, ale rywale też popełniali błędy. Po asie Mateusza Bieńka było 17:15 i w końcu biało-czerwoni przejęli, przynajmniej do końca partii, kontrolę nad spotkaniem.

W tie-breaku emocje sięgnęły zenitu, żadnej z drużyn nie udało się osiągnąć większej niż dwupunktowej przewagi. Widać było oznaki zmęczenia u zawodników obu drużyn, sporo było zepsutych zagrywek i autowych ataków.

Pierwszego meczbola mieli Persowie po tym, jak Kurek nie trafił w boisko z sytuacyjnej piłki, ale atak Śliwki przedłużył spotkanie. I tak było po kolejnych akacjach – Irańczycy nie wykorzystali sześciu meczboli z rzędu, a Polacy, czasami szczęśliwie, wracali do gry. Potem dwie piłki meczowe były po stronie polskiego zespołu, ale Piotr Nowakowski zepsuł zagrywkę. Ostatnie słowo należało do Iranu, przy siódmej piłce meczowej lider tej reprezentacji Ebadipour uderzył po bloku.

Najwięcej punktów dla Polski zdobyli Leon – 23 oraz Kurek – 20; dla Iranu – Amir Ghafour – 19.

Spotkanie z trybun oglądał prezydent RP Andrzej Duda, który wcześniej obserwował m.in. zmagania koszykarzy 3×3 i mecz deblowy tenisistów Huberta Hurkacza i Łukasza Kubota.

W kolejnym meczu w poniedziałek polska reprezentacja zmierzy się z Włochami (początek – godz. 7.20 czasu warszawskiego). Do ćwierćfinału awansują po cztery najlepsze zespoły z obu grup.

Tokio 2020. Badosa rywalką Igi Świątek w drugiej rundzie

Paula Badosa będzie rywalką Igi Świątek w drugiej rundzie tenisowego turnieju olimpijskiego w Tokio. Hiszpanka pokonała Francuzkę Kristinę Mladenovic 6:7 (4-7), 6:3, 6:0. Wcześniej Świątek wyeliminowała Niemkę Monę Barthel 6:2, 6:2.

23-letnia Badosa zajmuje 29. miejsce w rankingu WTA. W tym roku dotarła do ćwierćfinału French Open i do 1/8 finału Wimbledonu (w Londynie pokonała w trzeciej rundzie Magdę Linette). Ze Świątek jeszcze nigdy nie grała.

20-letnia Świątek jest rozstawiona z numerem szóstym w igrzyskach, a w rankingu WTA zajmuje ósmą pozycję. Pojedynek z Badosą ma rozegrać w poniedziałek.

W ewentualnym ćwierćfinale na drodze Świątek może się znaleźć rozstawiona z “dwójką” Japonka Naomi Osaka, która w piątek w czasie ceremonii otwarcia igrzysk dostąpiła zaszczytu zapalenia znicza olimpijskiego.

Tokio 2020. Igrzyska otwarte, dobry start wioślarzy

W piątek oficjalnie rozpoczęły się 32. letnie igrzyska olimpijskie. Pierwsze starty mają za sobą Polacy. Bardzo dobrze zaprezentowali się wioślarze, awansując do dwóch finałów, natomiast łucznicy zajęli dalekie lokaty.

Ceremonia otwarcia igrzysk odbyła się wieczorem na świecącym pustkami Stadionie Olimpijskim. Z uwagi na pandemię COVID-19 nie było kibiców, ale nie zabrakło gości honorowych. Obecni byli m.in. pierwsza dama USA Jill Biden, prezydent Francji Emmanuel Macron oraz prezydent RP Andrzej Duda.

Igrzyska oficjalnie otworzył cesarz Naruhito, a znicz zapaliła znakomita tenisistka Naomi Osaka, która może być rywalką Igi Świątek w ćwierćfinale turnieju olimpijskiego.

Trwającą blisko cztery godziny uroczystość wypełniła głównie defilada zawodników, barwnie ubranych, ale z obowiązkowymi maseczkami na twarzach. Zgodnie z rekomendacją MKOl reprezentacje były liczebnie ograniczone, a funkcję chorążych po raz pierwszy pełniło dwoje sportowców – kobieta i mężczyzna, choć nie we wszystkich ekipach. Polską flagę nieśli kolarka górska Maja Włoszczowska i pływak Paweł Korzeniowski.

Jak poinformowali organizatorzy, na 68-tysięcznym stadionie było obecnych ok. 9,5 tys. osób: 6 tys. sportowców, członków ekip i gości honorowych oraz 3,5 tys. przedstawicieli mediów.

Rano na torze wioślarskim startowały trzy polskie osady. Męska i żeńska czwórka podwójna awansowały do finałowych wyścigów, a do półfinału – męska dwójka podwójna.

Dominik Czaja, Wiktor Chabel, Szymon Pośnik i Fabian Barański swój wyścig wygrali. O 0,03 s wyprzedzili Włochów, którzy także uzyskali bezpośredni awans do finału.

Natomiast Agnieszka Kobus-Zawojska, Marta Wieliczko, Maria Sajdak i Katarzyna Zillmann były o 4,3 s wolniejsze od Chinek. Obie osady będą płynąć o medale we wtorek.

Swój przedbieg wygrała także dwójka podwójna – Mateusz Biskup i Mirosław Ziętarski. Półfinał tej konkurencji zaplanowano na poniedziałek.

W łucznictwie rozegrano rundę rankingową, w której biało-czerwoni zajęli dalekie lokaty: Sylwia Zyzańska była 42., Sławomir Napłoszek – 59. W 1/32 finału Polacy zmierzą się ze znacznie wyżej notowanymi rywalami, a w mikście nie wystąpią.

W sobotę m.in. wyścig kolarski ze startu wspólnego z udziałem Michała Kwiatkowskiego, Rafała Majki i Macieja Bodnara, mecz Igi Świątek z Niemką Moną Barthel, rywalizacja szpadzistek, mecz siatkarzy z Iranem, a koszykarze 3×3 zagrają z Łotwą i Japonią.

Pierwsze awanse Polaków

Rano na torze wioślarskim startowały trzy polskie osady. Męska i żeńska czwórka podwójna awansowały do finałowych wyścigów, a do półfinału – męska dwójka podwójna.

Dominik Czaja, Wiktor Chabel, Szymon Pośnik i Fabian Barański swój wyścig wygrali. O 0,03 s wyprzedzili Włochów, którzy także uzyskali bezpośredni awans do finału.

Natomiast Agnieszka Kobus-Zawojska, Marta Wieliczko, Maria Sajdak i Katarzyna Zillmann były o 4,3 s wolniejsze od Chinek. Obie osady będą płynąć o medale we wtorek.

Swój przedbieg wygrała także dwójka podwójna – Mateusz Biskup i Mirosław Ziętarski. Półfinał tej konkurencji zaplanowano na poniedziałek.

W łucznictwie rozegrano rundę rankingową, w której biało-czerwoni zajęli dalekie lokaty: Sylwia Zyzańska była 42., Sławomir Napłoszek – 59. W 1/32 finału Polacy zmierzą się ze znacznie wyżej notowanymi rywalami, a w mikście nie wystąpią.

W sobotę m.in. wyścig kolarski ze startu wspólnego z udziałem Michała Kwiatkowskiego, Rafała Majki i Macieja Bodnara, mecz Igi Świątek z Niemką Moną Barthel, rywalizacja szpadzistek, mecz siatkarzy z Iranem, a koszykarze 3×3 zagrają z Łotwą i Japonią.

Ceremonia na pustym stadionie

Ceremonia otwarcia igrzysk odbyła się wieczorem na świecącym pustkami Stadionie Olimpijskim. Z uwagi na pandemię COVID-19 nie było kibiców, ale nie zabrakło gości honorowych. Obecni byli m.in. pierwsza dama USA Jill Biden, prezydent Francji Emmanuel Macron oraz prezydent RP Andrzej Duda.

Igrzyska oficjalnie otworzył cesarz Naruhito, a znicz zapaliła znakomita tenisistka Naomi Osaka, która może być rywalką Igi Świątek w ćwierćfinale turnieju olimpijskiego.

Trwającą blisko cztery godziny uroczystość wypełniła głównie defilada zawodników, barwnie ubranych, ale z obowiązkowymi maseczkami na twarzach. Zgodnie z rekomendacją MKOl reprezentacje były liczebnie ograniczone, a funkcję chorążych po raz pierwszy pełniło dwoje sportowców – kobieta i mężczyzna, choć nie we wszystkich ekipach. Polską flagę nieśli kolarka górska Maja Włoszczowska i pływak Paweł Korzeniowski.

Jak poinformowali organizatorzy, na 68-tysięcznym stadionie było obecnych ok. 9,5 tys. osób: 6 tys. sportowców, członków ekip i gości honorowych oraz 3,5 tys. przedstawicieli mediów.

Tokio 2020. Rozpoczęła się ceremonia otwarcia igrzysk

Na Stadionie Olimpijskim w Tokio rozpoczęła się uroczystość otwarcia 32. letnich igrzysk. Z powodu pandemii COVID-19 na trybunach nie ma kibiców, z wyjątkiem ok. 950 zaproszonych gości. Szczegóły ceremonii do końca były trzymane w tajemnicy.

Swoją obecność zapowiedzieli m.in. cesarz Japonii Naruhito, Pierwsza Dama USA Jill Biden, prezydent Francji Emmanuel Macron oraz prezydent RP Andrzej Duda.

Udział samych sportowców w tradycyjnym przemarszu będzie mocno ograniczony. Narodowe komitety olimpijskie zostały poproszone, by na paradę nie wysyłały zbyt dużej grupy reprezentantów. Dlatego kamery mają skupić się bardziej na chorążych. Polską flagę poniosą pływak Paweł Korzeniowski i startująca w kolarstwie górskim Maja Włoszczowska.

Punktem kulminacyjnym uroczystości będzie zapalenie olimpijskiego znicza, które stanowi symboliczne rozpoczęcie zmagań o medale igrzysk.

Igrzyska olimpijskie w Tokio miały się odbyć w 2020 roku, ale z powodu pandemii przesunięto je o rok. Weźmie w nich udział ok. 11 tys. zawodników z 206 krajów, którzy będą rywalizować w 33 dyscyplinach o 339 kompletów medali. Polskę będzie reprezentować 211 sportowców.

Największa impreza sportowa potrwa do 8 sierpnia.

Tokio 2020. Koszykówka 3×3. Polacy zainaugurują turniej meczem z Łotwą

Mająca wysokie aspiracje reprezentacja Polski koszykarzy 3×3 sobotnim meczem z Łotwą (godz. 4.35) rozpocznie olimpijskie zmagania mężczyzn w tej konkurencji, debiutującej na igrzyskach olimpijskich.

Przed wyjazdem do stolicy Japonii zarówno trener Piotr Renkiel, jak i jego podopieczni nie ukrywali, że ich celem w olimpijskim turnieju jest złoty medal. Aspiracje te potwierdziła niejako typująca rozstrzygnięcia igrzysk agencja AP, która na pierwszym miejscu umieściła właśnie Polskę.

Oficjalna strona Międzynarodowej Federacji Koszykówki (FIBA) w rankingu siły drużyn rywalizujących w tokijskim Aomi Urban Sports Park klasyfikuje biało-czerwonych na czwartym miejscu – za Serbią, najbardziej utytułowaną reprezentacją w historii tej nowej olimpijskiej konkurencji (cztery złote i srebrny medal w sześciu dotychczas rozegranych mistrzostwach świata), aktualnym wicemistrzem globu Łotwą i srebrnym medalistą dwóch mundiali Holandią, a przed Belgią, drużyną Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego, Japonią i Chinami.

Polacy to zdobywcy czwartego miejsca i brązowego medalu w dwóch ostatnich mistrzostwach świata. W tych drugich, przed dwoma laty w Amsterdamie, w meczu o trzecie miejsce pokonali Serbię 18:15, sprawiając że rywale pierwszy raz nie stanęli na podium MŚ. Złoty medal zdobyli Amerykanie, którzy… nie zakwalifikowali się do igrzysk w Tokio.

W Japonii Polskę reprezentować będą: Michael Hicks, Paweł Pawłowski, Szymon Rduch i Przemysław Zamojski. Rozpoczną olimpijskie zmagania sobotnim meczem z Łotwą (godz. 4.35), którą w maju pokonali w półfinale eliminacyjnego turnieju w Grazu 20:18, co zapewniło im występ w Japonii.

Będzie to inauguracyjny mecz turnieju mężczyzn w koszykówce 3×3. Tego samego dnia biało-czerwoni zmierzą się także z Japonią (12.05). W niedzielę czekają ich mecze z Serbią (5.00) i drużyną Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego (11.40), w poniedziałek z Chinami (12.05) i Holandią (15.25), a we wtorek z Belgią (7.40) i ewentualny ćwierćfinał (14.00 lub 15.20).

Gra się systemem każdy z każdym. Dwa czołowe zespoły po siedmiu rundach spotkań awansują bezpośrednio do półfinału, dwa ostatnie odpadają. Drużyny z miejsc 3. i 6. oraz 4. i 5. zagrają w dwóch ćwierćfinałach o prawo gry o medale.

Tokio 2020: Kiedy rozpoczynają się Igrzyska Olimpijskie?

Uroczystość otwarcia Igrzysk Olimpijskich rozpocznie się o godz. 20.00 czasu miejscowego; w Polsce będzie wówczas 13. Na trybunach stadionu nie zasiądą kibice, jedynie zaproszeni goście. Wśród nich są Andrzej Duda, cesarz Japonii Naruhito, Pierwsza Dama USA Jill Biden oraz prezydent Francji Emmanuel Macron.

Druga zmiana w ceremonii otwarcia Igrzysk dotyczy tradycyjnego przemarszu sportowców, który w tym roku będzie mocno ograniczony. Narodowe komitety olimpijskie zostały poproszone, by na paradę otwarcia nie wysyłali zbyt dużej grupy reprezentantów. Z tego powodu główną rolę odegrają chorąży, czyli osoby niosące flagę danego kraju. Polską flagę poniosą pływak Paweł Korzeniowski i startująca w kolarstwie górskim Maja Włoszczowska.

Punktem kulminacyjnym uroczystości będzie zapalenie olimpijskiego znicza, które stanowi symboliczne rozpoczęcie zmagań o medale igrzysk.

Zobacz: Dwa razy Tokio. Czym te igrzyska mają przyciągnąć kibica, który właśnie obejrzał Euro, Wimbledon i Tour de France?

Igrzyska Olimpijskie a pandemia

Igrzyska Olimpijskie, naznaczone również i w tym roku pandemią (to z jej powodu nie odbyły się w 2020 r.), mają dać ludziom siłę i nadzieję w walce z koronawirusową teraźniejszością. Dlatego główne motto olimpiady brzmi „Idźmy naprzód”, a piątkowa ceremonia ma nosić tytuł „Zjednoczeni emocjami”.

„Podczas ceremonii otwarcia będziemy dążyć do ugruntowania roli sportu i wartości olimpijskich, wyrażenia naszej wdzięczności oraz podziwu za wysiłki, jakie wszyscy podjęliśmy w ciągu ostatniego roku, a także przekazania nadziei na przyszłość” – napisano w oficjalnym komunikacie.

Polscy sportowcy na Igrzyskach Olimpijskich

Ponad 80 polskich sportowców dotarło do czwartku do głównej wioski olimpijskiej w Tokio. „Łącznie z osobami z wioski kolarskiej i żeglarskiej będzie to blisko 100 osób” – powiedział szef misji Marcin Nowak.

W Tokio są już wioślarze, kajakarze górscy, szermierze, pływacy, tenisiści, tenisiści stołowi, łucznicy, strzelcy, bokserzy, drużyna koszykarzy oraz siatkarze plażowi.

W tegorocznej wiosce olimpijskiej zamieszka łącznie ponad 10 000 olimpijczyków.

Przeczytaj również: Tokio 2020. Ile medali zdobędzie reprezentacja Polski?

Zmiany na ostatnią chwilę z przygotowań do otwarcia Igrzysk

Chwilę przez ceremonią otwarcia Igrzysk Olimpijskich komitet olimpijski dokonuje sporych zmian osobowych, jak:

  • Zakończenie współpracy z kompozytorem Keigo Oyamadą, którego muzyka miała zostać wykorzystana podczas ceremonii otwarcia. Komitet zdecydował o tym, gdy wyszło na jaw, że Oyamada w przeszłości znęcał się nad swoimi kolegami z klasy, czym chwalił się w wywiadach.
  • Odwołanie Kentaro Kobayashi z funkcji dyrektora ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich. Powodem są dawne wypowiedzi Kobayashi, który kpiąco wypowiadał się na temat Holokaustu; w telewizyjnym programie komediowym miał kiedyś powiedzieć “zabawmy się w Holokaust”.

Czytaj więcej: Tokio 2020. Jakie to będą igrzyska?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPleszew: Zabójstwo na ogródkach działkowych
Następny artykuł77. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego uczczona