A A+ A++

Łukasz Sośniak SJ – Watykan

Bez wsparcia rekonstrukcja byłaby niemożliwa dla kurczącej się wspólnoty syryjskich chrześcijan. Przed wojną w Aleppo żyło ok. 180 tys. wyznawców Chrystusa, obecnie jest ich sześć razy mniej. „Rekonsekracja to znak nadziei i odrodzenia, nie tylko materialnego, ale przede wszystkim odrodzenia się wspólnoty, która nie dała się pokonać złu” – uważa abp Josepf Tobji.

Odbudowa daje ludziom nadzieję

„Jesteśmy, jeszcze żyjemy – to wiadomość, którą przesyłamy dziś całemu światu w związku z rekonsekracją naszej katedry. Mimo ogromnego spadku liczby chrześcijan w Syrii, spowodowanego głównie skrajnym ubóstwem, wciąż jesteśmy wspólnotą, udało nam się zachować wiarę. To, że nie spadają już bomby, nie oznacza, że jest łatwiej. Wojna była straszna, ale teraz dzieją się tutaj rzeczy jeszcze gorsze niż bombardowania. Niszczą nas sankcje gospodarcze, których bezpośrednią konsekwencją jest ubóstwo ludności – mówi abp Joseph Tobji. – Urzędnik zarabia ok. 20 euro miesięcznie, więc łatwo sobie wyobrazić, jak trudno jest przeżyć jego rodzinie. Do tego brakuje leków i opieki medycznej, wszelkiego rodzaju maszyn, także rolniczych. To sprawia, że wiele osób widzi przyszłość w ciemnych barwach. Dlatego wielu wyjechało lub myśli o emigracji. Chcą uciec od głodu i ocalić swoje rodziny. Proszę naszych braci i siostry na całym świcie o modlitwę za nas. Modlitwa ma ogromną moc, pozwala przkroczyć ograniczone możliwości człowieka – to sam Bóg, który działa.“

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNajwyższa suma w historii. Jakie wynagrodzenia za sezon 2019/2020 otrzymają kluby ekstraklasy?
Następny artykułAbp Minassian: Papież nie zapomniał o Ormianach